CAUDALIE. NIE MA CUDOWNEGO ŚRODKA NA ZMARSZCZKI..
Caudalie..nie wiem co takiego jest w tych kosmetykach, że zachwycają ( przynajmniej mnie ) już od samego początku..pudełka, słoiczki a w końcu i zawartość. Jest delikatnie, a zarazem elegancko..I gdy pojawia się nowa seria, odświeżenie starej – mam problem z tym by się powstrzymać i by po raz kolejny nie postawić ich słoiczków na półce w łazience. Tym razem było dokładnie tak samo..
Jeśli macie chęć na dawkę informacji na temat powstania całej linii – odsyłam Was do strony Caudalie, a pozwólcie, że ja przejdę już do konkretów.
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o całej linii i o moich wrażeniach z jej stosowania.
Produkty są wegańskie, nie zawierają parabenów, silikonów. Posiadają 97 % składników pochodzenia naturalnego. Wszystkie opakowania nadają się do recyklingu. Kosmetyki te nadają się szczególnie dla osób z cerą suchą i normalną.
SERUM LIFTINGUJĄCO-UJĘDRNIAJĄCE ( 30ml/211,20zł )
To ten typ opakowania, który lubię najbardziej – jest pompka! Do tego mleczne szkło w jasno-różowym odcieniu. Wygląda naprawdę zachęcająco, ekskluzywnie, z klasą. Sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z czymś profesjonalnym, z wyżej półki – i nie ma co ukrywać, właśnie tak jest.
Co kryje w sobie te szklane cudo? Bardzo delikatną, lekko emulsyjną i niesamowicie jedwabistą formułę. Świetnie rozprowadza się na skórze i błyskawicznie w nią wchłania. Ja mam wręcz wrażenie, że moja skóra pije to serum i nigdy nie ma go dość. Po całkowitym wchłonięciu na skórze nie mamy tłustego filmu, który tak często w wielu kosmetykach nam przeszkadza. Do kompletu musimy dołożyć bardzo przyjemny, orzeźwiający, może lekko cytrusowy zapach. Jest bardzo przyjemnie już od samego początku.
Ciekawią Was pewnie efekty działania tego kosmetyku, prawda?
Niesamowicie wygładzona, napięta i wręcz zdrowo rozświetlona skóra. Wyczuwalne jest jej odświeżenie, „odnowienie”. Pojawia się odczuwalne nawilżenie, wypielęgnowanie. Niesamowite odczucie komfortu – szczególnie zauważalne w przypadku mocno odwodnionej skóry. Nie wiem jak to działa, ale nigdy nie chciałam wierzyć w kosmetyki, które robią nam efekt WOW! ( i na niewiele takich trafiłam, chociaż czasami wydawało mi się, że to TO ) - ale tu to mamy i nie ma co kombinować. Naocznie zauważalny efekt odnowienia skóry, odjęcia jej lat – jak dla mnie bomba.
KREM KASZMIR LIFTINGUJĄCY ( 50ml/183zł )
Krem kaszmir to standardowe dla tego typu kosmetyków, opakowanie: słoiczek z nakrętką. Czym więc się wyróżnia? Grube, mleczne, różowe szkło od razu daje nam wrażenie wyjątkowości, luksusowości ( jest takie słowo? ). Ciężki, solidny słoiczek – może nie powinnam tego pisać, ale zdarzyło mu się, kilka razy, wypaść z mojej ręki i przeżył bez żadnego uszczerbku.
Co znajdziemy w środku? Krem o pięknym, ale delikatnym zapachu: jednocześnie kremowo-perfumeryjnym a zarazem dość świeżym. Tu mamy już mazidło o dość treściwej formule a jednocześnie o ekspresowym wchłanianiu, bez tłustego filmu po wchłonięciu.
Kaszmir jest niesamowicie gładkim kremem, którego aplikacja na skórę jest wręcz przyjemnością. Fantastycznie ją odżywia i zauważalnie rozświetla ( uwielbiam takie działanie w kosmetykach do pielęgnacji twarzy ) - pozostawia idealnie gładką i miękką w dotyku. W jednym kremie dostajemy wielkie wygładzenie, taki skoncentrowany zastrzyk.
FLUID KASZMIR LIFTINGUJĄCY ( 40ml/172,50zł )
Tu już mamy do czynienia z całkiem innego rodzaju opakowaniem – zwykła, jasno różowa tubka, stawiana na korku. W sumie nic nie mam do tego opakowania, ale..chętniej widziałabym ten fluid w takim samym opakowaniu jak serum – butelka z pompką. Taki mój fiź..
Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że fluid będzie miał solidniejszą, lekko tłustawą konsystencję. Nie mam zielonego pojęcia skąd u mnie takie „oczekiwania”. Okazało się jednak, że mamy tu dość rzadką konsystencję, bardzo lekka i beztłuszczową. Mamy do czynienia z kosmetykiem o zdecydowanie lżejszej formule niż krem ale solidniejszej niż serum ( takie mam wrażenie ). Dzięki tej konsystencji zdecydowanie bardziej dawkujemy sobie ten kosmetyk, dzięki czemu jego wydajność okazuje się ogromna. Mimo regularnego stosowania to mam wrażenie, że tego fluidu w tubce jeszcze jest i jest.
Zapach kremowy, przyjemny, świeży – taki w klimacie całej linii.
Fluid nie uczula, nie powoduje żadnej nadwrażliwości skóry czy jakichkolwiek niepożądanych reakcji. Fajnie odżywia..ale jest coś co powoduje okrzyki zachwytu. Fluid Kaszmir zawiera w swoim składzie porządną dawkę masy perłowej..i właśnie dzięki niej, sprawia, że nasza skóra, twarzy – natychmiastowo wygląda lepiej. Jest zdrowo rozświetlona, zyskuje blasku. Idealny kosmetyk dla osób, które uwielbiają rozświetlenie pod makijażem – świetnie będzie się też spisywał jako baza pod podkład.
KREM NA NOC TISANE DE NUIT ( 50ml/183zł )
Tu również mamy szklany słoiczek jako opakowanie, w ciut ciemniejszym odcieniu niż Krem Kaszmir – dzięki temu bez problemu wieczorem sięgniemy po odpowiedni krem. Tisane de Nuit to żelowa, dość treściwa i bogata konsystencja. Taka właśnie jaka kojarzy nam się z kremami na noc – ma być konkret, by krem w nocy miał czym podziałać, prawda?
Zaskoczeniem okazał się dla mnie zapach – podobny do serum: świeży i orzeźwiający, ale jednocześnie bardziej wyczuwalny niż w przypadku kremu kaszmir. Zawsze wydawało mi się, że z założenia, nocne kosmetyki pachną ( albo powinny ) pachnieć delikatniej. Tylko, że z tymi zapachami to jest tak, że każdy z nas indywidualnie odbiera ich moc – nie ma więc co się zniechęcać.
Ten krem daje mi dokładnie to czego oczekuję od wieczorno-nocnej pielęgnacji. Jest solidne odżywienie, regeneracja skóry i jej wypoczynek po całym dniu. Po nocy skóra odzyskuje straconą przez cały dzień energię – jest jędrna, przyjemnie napięta, gładka. Znika nieprzyjemne przesuszenie i zmęczenie.
Tisane de Nuit to fajny krem na noc, który świetnie wspomaga skórę w jej regeneracji.
KREM LIFTINGUJĄCY OKOLICE OCZU ( 15ml/161,90zł )
Czy jest jakakolwiek osoba w wieku 30+, która nie sięga po kremy pod oczy? Ja w każdym razie nikogo takiego nie znam. Ja sama i wszystkie znajome mi kobietki, swoją specjalistyczną pielęgnację rozpoczynały właśnie od zakupu kremu pod oczy, dopiero później zagłębiając temat wielostopniowej pielęgnacji. Ale mazidło pod oczy musiało być. Niewielka tubka, w której pokładałyśmy wielkie nadzieje licząc na cud.
Cudów nie ma, w bajki już nie wierzę, ale liczy się systematyczna pielęgnacja i jej efekty.
Krem pod oczy Caudalie to kremowo-żelowa konsystencja: nie jest emulsyjnie rzadka ani bardzo kremowo gęsta, idealna równowaga jeśli chodzi o konsystencję kremu do stosowania na delikatną okolicę oczu. Myślałam, że poprzez tę kremowość czas wchłaniania może się wydłużyć – okazało się jednak, że jestem w błędzie. Moja skóra bardzo fajnie zareagowała na tę formułę i okazało się, że liftingujące mazidełko bardzo fajnie i szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu. Początkowo wyczuwalna jest delikatnie aksamitna powłoczka ochronna, która jednak po kilku chwilach również zostaje wchłonięta. Skóra pod oczami dostaje fajną dawkę nawilżenia i jednocześnie wyczuwalne jest napięcie skóry – ale bez obaw, nie jest to nic nieprzyjemnego.
Ciekawa jestem czy znacie kosmetyki Caudalie i czy macie wśród nich swojego ulubieńca?
OLA
Też uwielbiam kosmetyki Caudalie, są takie dopracowane:) Mam tą serię:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że produkty się u Ciebie sprawdziły. Tę markę kojarzę, jednak jeszcze nigdy nic z niej nie miałam okazji testować. U mnie dopiero 20+, ale krem pod oczy jest obowiązkowy. :D
OdpowiedzUsuńMało znam markę, jedynie z filtrów na lato :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam tylko z internetu, ale chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńTo prawda, mają to coś, co przyciąga. Jestem bardzo ciekawa tej serii :)
OdpowiedzUsuńZnam te kosmetyki. Mają super składy i świetne działają na skórę. Zresztą nie ma co się dziwić - Caudalie to super marka
OdpowiedzUsuńZnam firmę, ale kosmetyków nie. Chociaż czytałam, że mają fajne składy i dobre działanie. Tutaj zaciekawił mnie ten krem liftingujący okolice oczu. Ostatnio coraz bardziej i częściej zdarza mi się używać czegoś pod oczy, bo to już ten wiek :D
OdpowiedzUsuńTa linia jest niesamowita! Połączenie luksusu z dobrym składem ❤️
OdpowiedzUsuńTa seria niesamowicie przypadła mi do gustu więc wcale Ci się nie dziwię :)
OdpowiedzUsuńZnam ich produkty jedynie z blogów, a z chęcią poznałabym bliżej :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tych kosmetyków, ale często gdzieś widzę ich reklamy. Najbardziej przykuwa uwagę ich logo no i same opakowania kosmetyków wyglądają zachęcająco do kupna. :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej mnie zaciekawiają te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNiestety tej marki nie miałam możliwości poznać, jednak czytałam sporo na innych blogach, chętnie bym kupiła i sprawdziła jak by się sprawdziły u mnie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie już same opakowania prezentują się bardzo zachęcająco. Nie słyszałam wcześniej o tej marcie, ale chętnie dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńZnam kosmetyki tej marki i wiem, że są bardzo skuteczne. Mają jednak jeden minus - zapach nie zawsze mi odpowiada. Jednak staram się nie zwracać na to uwagi, bo kosmetyki naprawdę działają, więc coś za coś ;)
OdpowiedzUsuńJuz wiele pozytywnego czytałam na temat tej marki kosmetyków. Sama jednak nie miałam okazji jeszcze ich poznać
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że kosmetyki Caudalie wyglądają tak pięknie, że chciałoby się je mieć :D Ja niestety jeszcze nie miałam okazji poznać się z nimi bliżej, może kiedyś mi się to uda nadrobić :)
OdpowiedzUsuńMają takie piękne opakowania. Musze je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie jeszcze za szybko na takie kosmetyki, więc ciężko mi się wypowiedzieć o ich skuteczności. Za to szata graficzna bardzo mi się spodobała. Kolorystyka mnie kupuje ;)
OdpowiedzUsuńMam kremik na dzień z tej serii :)
OdpowiedzUsuńCzuję się bardzo nieobiektywna, ale kocham Caudalie i uważam, że każda ich seria jest genialna :)
OdpowiedzUsuńMarki nie znam, ale z chęcią wszystkie kremy i zele by przetestowała, bo lubię nowości pielęgnacyjne w mojej łazience. Szczególnie ten krem pod oczy mi sie spodobał.
OdpowiedzUsuńnie znam tej marki, ale wyglądają bardzo profesjonalnie i świetnie sprawdziłyby się jako prezent :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nich same pozytywne opinie. Sama zaś nie testowałam.
OdpowiedzUsuńKażda z nas ma marzenie, aby nie mieć żadnej zmarszczki. A czy jest cos co pomoże w spełnieniu sama nie wiem. Te kosmetyki mnie zainteresowały.
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia o tej marce. Jednak mają cudowne opakowania, od razu się w nich zakochałam. Ja na razie nie mam zmarszczek, ale może w przyszłości zacznę takie kosmetyki stosować.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że znam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich serie na przebarwienia :)
Nie znam niestety tej marki. ale chyba warto się zainteresować...
OdpowiedzUsuńO już wiem co kupie mojej mamie na święta, ,myślę że ta seria będzie dla niej idealna. Fajnie opisujesz kosmetyki miło się tutaj zagląda :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki :D
OdpowiedzUsuńCzesc Kochana!
OdpowiedzUsuńKolejny cudowny artykul!
Podobaja Ci sie sukienki ponadczasowe? Moge polecic Ci pewien sklep (oczywiscie to sklep blogerki modowej). Wszystko Made in Italy! Zostawie Ci link: www.rarynoi.com
Milego dnia i pozdrawiam serdecznie,
Iwona
Na zmarszczki można stosować kremy przeciwzmarszczkowe, najlepiej głęboko nawilżające i z filtrem UV. Promieniowanie UV jest silnym czynnikiem powodującym starzenie.
OdpowiedzUsuń97 % składników pochodzenia naturalnego - to jest dla mnie sformułowanie klucz i dlatego zakupiłam całą serię sobie na prezent świąteczny. Czekam na paczkę z niecierpliwością! :)
OdpowiedzUsuńKupiły mnie już same Twoje zdjęcia :) heh ale z tego co czytam zawartość jeszcze lepsza więc już mam nastepczynię mokosha :D
OdpowiedzUsuńTa marka mi gdzieś mignęła ale jeszcze nie miałam ich produktów.
OdpowiedzUsuńSwoim wpisem bardzo zachęciłaś do wytestowania:)
Miłego dnia i zapraszam do siebie -> https://innacodziennie.blogspot.com/
Zawsze zastanawiałem się jak to jest że profesjonalne firmy jakoś czyszczą i im to tak ładnie np brud schodzi albo pralnia pierze każdą plamę. O tuż używają Porządnych i markowych środków czystości a takie można nabyć na https://www.roem.pl/hurtownia-chemiczna Do użytku domowego i do firmy.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem do twarzy tej marki. Dobrze wspominam i miło byłoby przetestować coś jeszcze.
OdpowiedzUsuń