ZŁO CZAI SIĘ BLIŻEJ NIŻ MYŚLISZ.. „GWIAZDA SZERYFA” - A.BOROWIEC
Debiut..
Z debiutami bywa różnie. Oczekiwania zawsze mam duże, często okazuje się jednak, że dany autor albo potrzebuje się rozkręcić, albo mamy strzał w 10, albo mam wrażenie, że powinien zająć się czymś całkiem innym – czymkolwiek byle nie pisaniem..
„Gwiazda
szeryfa” to debiut literacki Aleksandry Borowiec. Obszerny
debiut – ponad 650 stron. Już na okładce pojawia się pewne
porównanie, które sprawia, że moja poprzeczka z oczekiwaniami
zostaje podniesiona na bardzo wysoki poziom. Porównanie do
twórczości mojego literackiego mistrza – Stephena Kinga.
Przyznajcie, że to nie przelewki?!
„Polscy
miłośnicy twórczości Stephena Kinga doczekali się wreszcie
powieści, która umiejętnie łączy elementy opowieści obyczajowej
z nadnaturalnymi i przyprawiającymi o drżenie serca zdarzeniami..”
Kinga
uwielbiam od zawsze – pierwszą książką, po którą sięgnęłam
( mając lat 12-13 ) było sławne „Miasteczko Salem”, którego
nie przeczytałam do końca do dziś dzień ( ze strachu! ). I od
tamtej pory mój zachwyt rósł, rośnie a kolekcja książek
niebezpiecznie się powiększa. Uwielbiam!
Dlatego,
gdy przeczytałam powyższe porównanie, pomyślałam – WOW! MUSZĘ
TO PRZECZYTAĆ!
Miało
być kryminalnie, obyczajowo, z nutką thrilleru z wątkami
paranormalnymi. Istny King!
„Pierwsze
powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan
Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość,
jaką zastaje, to bandy, Wehrmacht, panoszący się wszędzie
Sowieci. A jakby i tego było mało, to jeszcze... makabrycznie
okaleczone zwłoki, porzucone w lesie w pobliżu miasteczka. Można
by je uznać za dzieło dzikich zwierząt, gdyby nie to, że po
miesiącu zostaje znalezione następne, identycznie okaleczone ciało.
Cały
Olsztynek jest jak jedna beczka prochu, wystarczy iskra, by podpalić
lont. Panika może wybuchnąć w każdej chwili. Trzeba jak
najszybciej znaleźć winnego. Kto mógł dopuścić się takiej
zbrodni? Hitlerowcy? Rosjanie? A może to dzieło szaleńca? Milicja
rozpoczyna śledztwo, a raczej rozpoczyna je sam Malewski, który
jako jedyny dąży do poznania prawdy.
Samotny
szeryf rusza zatem na łowy. Nie ma jednak pojęcia, jak trudne
zadanie go czeka. Jego współpracownicy ukrywają przed nim więcej,
niż mogłoby się wydawać. W mazurskich lasach na dobre zalęgły
się siły, na które pistolet, nóż i gołe pięści to stanowczo
zbyt mało...”
Nie
będę opowiadała Wam treści książki – to czego możecie się
spodziewać można znaleźć w opisie samej historii. Chciałabym Wam
jednak powiedzieć o moich wrażeniach.
Pierwsze
na co warto zwrócić uwagę to to jak fantastycznie zostało
opisane, zobrazowane powojenne życie niewielkiego miasteczka. Walka
o odbudowanie, o powrót do normalnego życia, chęć „walki” o
nowe. A jednocześnie wiara w zabobony, w gusła, strachy.. I coś co
w takich niewielkich miasteczka jest bardzo charakterystyczne –
znajomości, układy i układziki, przekręty i ich ukrywanie w
przypadku osób „uprzywilejowanych”. W bardzo obrazowy sposób (
choć może trochę stygmatyzujący ) opisane są relacje między
różnymi nacjami ( Polacy, Niemcy, Rosjanie..Żydzi ) - czasami są
wręcz wyjaskrawione. Taki wątek obyczajowo-historyczny.
Cała
fabuła, akcja rozwija się bardzo powoli, wręcz mam wrażenie, że
zanim cokolwiek zacznie się dziać to jest baardzo dużo opisów,
rozwlekania niewielkich wątków. Jeśli ktoś lubi twórczość
„starego” Kinga, idealnie odnajdzie się w tego typu wprowadzeniu
do głównych wątków.
W
samej książce niewiele jest jednak wątków związanych ze
zjawiskami nadprzyrodzonymi ( tak naprawdę dopiero pod koniec coś
jest na ten temat ), pojawia się wątek kryminalny związany z
makabrycznymi zbrodniami.
Nie
jest to książka z dynamiczna akcją, w której ciągle coś się
dzieje. Nie jest to książka, na której każdej stronie mamy
zbrodnie, morderstwa, trupy. Wszystko idzie swoim tempem, po kolei,
krok po kroku. Pojawia się nutka tajemniczości, lekkiego napięcia
( ale nie niepokoju ), które sprawiają, że przerzucamy kolejna
stronę by dowiedzieć się co będzie dalej.
„Gwiazda
szeryfa” okazuje się być dość ciekawą książką – czasem z
lekko dłużącymi się opisami ( wiem, że niektórych takie kwestie
wprowadzają w znużenie ), dość logicznie ułożoną jeśli chodzi
o fabułkę – a jednocześnie na tyle interesującą, że mamy
problem z tym by przestać ją czytać. Czymś co mnie „pociesza”
jest kwestia zakończenia – książka zakończyła się w taki
sposób, że jestem więcej niż pewna, że możemy się spodziewać
jej kontynuacji. Nie wszystko zostało do końca wyjaśnione i myślę,
że autorka w ten sposób pozostawiła sobie drogę do wydania
kolejnych części z losami milicjanta Stefana i mieszkańców
powojennego Olsztynka. Czekam na informację, że część druga jest
już w przygotowaniu.
OLA
nie wiem czy bym przez to przebrnęła ;D
OdpowiedzUsuńJa to nie bardzo lubię takie szczegółowe opisy, często w książkach po prostu je pomijam :D
OdpowiedzUsuńO kurcze zdecydowanie coś dla mnie! Moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie ciekawi, ale szczegółowe opisy zniechęcają do lektury. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka z opisu :)
OdpowiedzUsuńnie znam autorki, a jak nie znam autora to z miejsca jestem ciekawa, jak sama bym odebrała lekturę. Zapiszę sobie tytuł!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji wnioskuję, że odnalazłabym się w tych klimatach :) Muszę zerknąć za tą książką :)
OdpowiedzUsuńMoże byc naprawdę ciekawie, przeczytam;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że akcja nie jest bardziej dynamiczna:)
OdpowiedzUsuńDLa mnie za dużo stron, za mało akcji. I to porównanie... cóż :) Debiut powiedziałabym zaliczony ;)
OdpowiedzUsuńDość sporo stron. Odzwyczaiłam się od takiej ilość że względu na brak czasu. Mimo wszystko jestem jej ciekawa
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka :) chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńشركة المثالية للتنظيف بالخبر
شركة امست للتنظيف
شركة المثالية للتنظيف بالقطيف
OdpowiedzUsuńشركة رش مبيدات بالدمام
شركة رش مبيدات بالخبر
شركة تنظيف خزانات بالدمام