PLASTIK NIE JEST FANTASTIK!
1/28/2020
35
BIO BEAUTY
,
BIO KOSMETYKI
,
EKO
,
EKOLOGICZNE KOSMETYKI
,
KOSMETYKI EKOLOGICZNE
,
masmi
Przygotowując
dzisiejszy post przejrzałam internet wzdłuż i wszerz w
poszukiwaniu pewnych informacji i wiecie co mnie zaskoczyło? Że są
nie do znalezienia. Oficjalnego oczywiście. Można trafić na różne
posty na blogach ale na stronach producentów jakoś tak cicho.. Ale
o tym za moment.
Od
jakiegoś czasu ogarnął nas trend na bycie eko. Chociaż może
nazywanie tego trendem nie jest odpowiednim sformułowaniem. Jesteśmy
coraz bardziej świadomi konieczności niektórych naszych zachowań.
Segregacja śmieci robi się naszym obowiązkiem a nie wymysłem –
oprócz dodatkowych opłat, kontenerów pojawiają się również
kary za „mieszanie” różnego rodzaju odpadków. Zostały
wprowadzone dodatkowe opłaty za plastikowe reklamówki co powoduje,
że coraz częściej sięgamy po materiałowe ( albo papierowe )
torby wielokrotnego użytku. Jesteśmy coraz bardziej świadomymi
kosmetycznymi konsumentkami – przeglądamy składy, sięgamy po
kosmetyki eko, bio.. Część z nas na półkach w sklepach szuka
również eko detergentów. Ciekawa jednak jestem – ile z Was
wybierając płatki kosmetyczne, patyczki higieniczne, podpaski, czy
tampony ( albo pampersy dla dzieci ) – również szuka przyjaznych
dla środowiska ( i nas samych ) rozwiązań?
Nie
ma co się oszukiwać – zdecydowana większość kobiet sięga po
swoje ulubione, może sprawdzone od lat produkty – kompletnie nie
zastanawiając się nad tym z czego są zrobione, co mają w składzie
i ile dziesiątek lat będą się rozkładać i jaki to ma wpływ na
nasze środowisko.
I
tu chciałabym wrócić do pytania sprzed kilku
linijek..zauważyłyście, że na produktach do higieny intymnej na
próżno szukać dokładnych składów? Reklamy telewizyjne mówią o
świeżości, o komforcie, o niezawodności, o zapachach..Same plusy,
prawda? Nikt nie mówi o materiałach, z których stworzone są te
najpopularniejsze na rynku podpaski czy tampony. Nie bez powodu –
bo nie ma się czym chwalić. Śnieżnobiała biel, intensywne
zapachy, siateczki – skądś się do musi brać. A czy
zastanawiałyście się kiedykolwiek skąd pojawiła się u Was
infekcja, dyskomfort mimo zachowania najwyższego stopnia higieny i
dbania o siebie?
Pestycydy, dioksyny, barwniki -
to właśnie te substancje zawierają w sobie popularne na rynku
podpaski i tampony. Szok? Niedowierzanie? Ja sama zaczęłam się
zastanawiać – jakim cudem?!
Nie
będę się mądrzyć i w najprostszy z możliwych sposobów,
postaram się to w skrócie opisać. Większość podpasek, tamponów
i innych produktów związanych z higieną intymną kobiet to
mieszanka celulozy i plastiku. Owszem – znajdziemy tam również
bawełnę, ale nikomu nie zależy na tym by w odpowiedni sposób ją
uprawiać i by ograniczać do niej dostęp różnego rodzaju
chemikaliów ( pestycydy działają! ). Ma być dużo i tanio – a
przy obostrzeżniach eko upraw, tak się nie da. Wracając jednak do
tematu zwykłych drogeryjnych podpasek i materiału, z którego są
zrobione.. Syntetyczny jedwab stworzony z celulozy „nie wygląda”,
więc by zachęcić do zakupu swoim śnieżnobiałym kolorem, trzeba
podziałać chemią. Do wybielania takiego „jedwabiu” stosowany
jest czysty i najtańszy chlor ( dużo i tanio..pamiętacie?
),podczas tego procesu uwalniają się dioksyny, czyli toksyczne
substancje o działaniu rakotwórczym. Dioksyny powstają głównie
dzięki działalności człowieka, a dokładnie są jej efektem
ubocznym. Składają się z atomów węgla, chloru i wodoru. Dużo i
często z dioksynami ( jak można łatwiej jak nie poprzez
regularny/comiesięczny, bliski? ) kontakt= wiele chorób i schorzeń,
a także wpływać min. na układ rozrodczy czy limfatyczny.
Poszukajcie też informacji na temat rozwoju endometriozy i wpływu
na niego chlorowanych podpasek i tamponów z dioksynami.
Przerażające..
Po
co więc ten chlor? Dla śnieżnobiałej bieli i pozornego poczucia
czystości i sterylności. Tylko czy kolor tak naprawdę ma aż takie
znaczenie? Czy robi Wam różnicę kolor podpaski?
Do
kompletu tych szkodliwych składników dołóżmy jeszcze plastik. W
podpaskach? Ano i owszem – ta siateczka uwielbiana przez kobiety to
nic innego jak plastik. To zła wiadomość, bo syntetyczne siateczki
są wręcz idealnym miejscem do rozwoju bakterii, które wywołują
problem z gronkowcem czy paciorkowcem.
No
i dołóżmy na sam koniec jeszcze substancje zapachowe..Perfumy,
rumianek..zapachów tyle ile rodzajów produktów. Tylko po co? Po co
intensywny zapach tamponów czy podpasek, że o wkładkach czy
płatkach kosmetycznych nie wspomnę? Ano po to by ukryć zapach
użytej chemii. Sorry..nie róbcie sobie nadziei, że to po to by
była przyjemna woń ( po raz n-ty pytam: po co? ). Jakoś chemiczne
aromaty trzeba ukryć a najłatwiej „zabić” je intensywnym
perfumowanym zapachem.
Jak
złożymy to wszystko do kupy to nie dziwne, że pojawiają nam się
jakieś dziwne swędzenia, zaczerwienienia czy infekcje? Jak inaczej
może odreagować tak delikatna okolica ciała na taką ilość
ukrytej chemii?
Przyznam
Wam, że im bardziej jestem świadoma niektórych zagrożeń tym
częściej świadomie podejmuję wybory jeśli chodzi o detergenty
czy właśnie środki higieniczne. Są coraz bardziej dostępne
nawet w zwykłych drogeriach czy marketach, ich bardziej popularne
się stają tym i ceny robią się przyjemniejsze.
Jedną z
firm, na której produkty polecam Wam zwrócić uwagę jest
hiszpańska Masmi, która specjalizuje się w produkcji pełnej gamy
produktów do higieny intymnej kobiet ( i nie tylko ) - ze
100% czystej bawełny organicznej –
wszystkie są hypoalergiczne ( przetestowane dermatologicznie
) posiadają certyfikaty organiczne
ICEA i GOTS.
Bawełna
używana do produkcji
wyrobów MASMI jest bielona (oczyszczona) bez
użycia chloru. Produkty te nie zawierają substancji
zapachowych, celulozy, wiskozy ani dioksyn, które mogą podrażniać
delikatną skórę okolic intymnych.
Czyli
da się?! 0% chemii, 0% GMO, 0% chloru! Ekologicznie i skutecznie,
jak popularne tampony czy podpaski.
Ceny takich eko produktów do
higieny intymnej to około: 14 – 16zł w przypadku podpasek ( ok.
10 sztuk ), wkładek ( 30szt ) – 14-16zł, tamponów 30szt –
18-20zł – ok..najtaniej nie jest ( w porównaniu do zwykłych
drogeryjnych produktów ) ale w co mamy inwestować jak nie w siebie
i nie w nasze zdrowie? Po za tym czy tyki wydatek raz w miesiącu to
tak naprawdę takie ogromne obciążenie dla portfela? Myślmy
przyszłościowo, o konsekwencjach naszych zachowań i efektach
wprowadzanych przez nas zmian.
Na
temat „intymnej ekologii” można znaleźć coraz więcej
informacji, higiena intymna kobiet przestaje być tabu.. Temat jest
bardzo rozległy i ciężko go wyczerpać w jednym poście na blogu,
ale myślę, że te z Was, które zainteresują się tematem – bez
problemu znajdą więcej interesujących je informacji.
A
teraz życzę Wam miłego dnia a sama uciekam do pieczenia chleba,
placków z jabłkami a później z córą na rehabilitację –
zasadniczo plan dnia jest!
OLA
Musze je poznać :) Miłego dnia, no i te placki ach <3
OdpowiedzUsuńPieczone - bez cukru i grama tłuszczu :) i bezglutenowe bo na mące gryczanej :)
UsuńJeśli mogę to unikam, bardzo się cieszę, że na rynku jest coraz więcej podobnych produktów, a my jesteśmy coraz bardziej świadomi do czego prowadzi taka wyniszczająca przyrodę produkcja.
OdpowiedzUsuńJa się cieszę,że jesteśmy bardziej świadomi moony tak dalej. A marke znam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że poruszasz taki temat. Plastik warto ograniczyć w każdej grupie produktów :)
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć takie rzeczy, ja zaczęłam się bardziej interesować tematem jak zaszłam w ciążę. Niepojęte ile produceni ładują chemii do podpasek czy tamponów
OdpowiedzUsuńZupełna nowość jak dla mnie, muszę przetestować :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno czytałam o tej chemii w podpaskach, jakaś dziewczyna twierdziła nawet, że przez nią trafiła do szpitala - chociaż po przeczytaniu jej historii nasunął mi się inny wniosek, ale nie o tym... Ja przestawiłam się póki co na papierowe patyczki do uszu, a co do podpasek to mam swoje ulubione, którym ufam, bo nigdy mnie nie zawiodły i póki co, mimo wszystko jakoś nie czuję wewnętrznego głosu, który mówiłby mi, że czas na zmianę. Ale może nadejdzie ten dzień, gdy i w tej kwestii postawię na bycie eko. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ważne jest, abyśmy podnosili swoją świadomość odnośnie tak istotnego tematu.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za zapachowymi podpaskami czy wkładkami, a siateczka mnie odparza :)
OdpowiedzUsuńBawełna jest dodatkowo znacznie delikatniejsza więc na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Ty wiesz, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym z czego produkowane są tampony i podpaski. Od lat sięgam po tą samą markę, bo mi przypasowała i tyle... ale po tym wpisie chyba to się zmieni.
OdpowiedzUsuńJa ogólnie staram się ograniczać plastik, ale jest on dosłownie wszędzie!
OdpowiedzUsuńFajnie, że ludzie są coraz bardziej świadomi i poruszają takie tematy. Sama już od dłuższego czasu zwracam uwagę na skład. Choć powiem szczerze, że nigdy nie zastanawiałam się nad tym w temacie podpasek czy tamponów. Dziękuję, że mnie uświadomiłaś :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nigdy się nie zastanawiałam nad jakością i składem kosmetyków do higieny intymnej?! Może to mój błąd, ale jest dokładnie tak jak mówisz, sięgam po ulubione i sprawdzone produkty, które nigdy nie zrobiły mi krzywdy bez względu na ich zawartość :))
OdpowiedzUsuńJa raczej zwracam uwagę na działanie a nie na skład, no chyba że chodzi o produkty do włosów na punkcie których mam świra:)
OdpowiedzUsuńPoruszasz ważny temat. Ja nie zawsze zwracam uwagę na skład.
OdpowiedzUsuńlubie masmi koncza mi sie niestety
OdpowiedzUsuńTo prawda, że często wybieramy sprawdzone produkty, kosmetyki i nie zwracamy uwagi z czego są wykonane :(
OdpowiedzUsuńTen temat tabu na temat higieny intymnej powinien dawno zaniknąć, jest to przecież normalna kolej rzeczy i nie ma się czego wstydzić. A ze składami bywa różnie, czasami się w nie zagłębiam czasami nie.
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek produktów marki MASMI i muszę przyznać, że są faktycznie bardzo delikatne i komfortowe w noszeniu. Natomiast cieszy mnie fakt, że higiena intymna, przestaje być tematem tabu i coraz więcej się o tym pisze i mówi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Podpaski nasączone zapachem, siateczki, które mają na dłużej zapewnic suchośc tak naprawdę nie służą ani zdrowiu, ani środowisku. Marki Masmi kompletnie nie znam, ale na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie poznałam tych produktów, ale chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńCo prawda mam swoje ulubione od lat, tak jak pisałaś, ale chętnie wypróbowałabym coś nowego :)
Ciężko od razu wszystko rzucić, małymi kroczkami staram się jak najmniej produkować zbędnych śmieci
OdpowiedzUsuńDobrze, że poruszasz ten temat, zwłaszcza teraz liczy sie każdy gest
OdpowiedzUsuńFaktycznie nigdy nie zastanawiałam się z czego zrobione są podpaski czy wkładki, a przecież to produkty, który mają kontakt w wrażliwymi miejscami. Gdybyśmy my konsumentki były bardziej wyczulone na skład właśnie tych produktów zapewne i sam producent zwrócił by uwagę.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuje te produkty.
Wstyd się przyznać, ale nigdy nie zastanawiałam się nad tym z czego są wykonane :(
OdpowiedzUsuńŚwiadomość w sprawach ekologii jest ważna. Reklamy mamią nas, że wszystko, co jest pachnące i ładnie oznakowane to na pewno będzie dla nas dobre, a wcale tak nie jest. Dobrze, że teraz tyle się o tym mówi. Naturalne podpaski są tylko niewiele droższe od standardowych, drogeryjnych, a mają też wpływ na nasze zdrowie.
OdpowiedzUsuńSe ve estupendo todo! 👌👌👌 Espero tu opinión en mi reciente entrada! Feliz noche! 💓💓💓
OdpowiedzUsuńJa w wielu kwestiach unikam plastiku.
OdpowiedzUsuńmilego tygodnia
OdpowiedzUsuńważny i warty poruszenia temat... ja np przestałam kupować wodę w plastiku i mam jedną butelkę którą napełniam i noszę ze sobą
OdpowiedzUsuńWażny temat! Muszę kiedyś użyć, jak będzie okazja. Ciekawi mnie czy faktycznie będzie różnica.
OdpowiedzUsuńBardzo! Bardzo Ci dziękuję za ten wpis... jestem coraz bardziej świadoma i ciągle się uczę :)
OdpowiedzUsuńPlastik ma wiele wad i zalet. Czasem nie ma innego wyboru niż plastik. Ja kupuję produkty z tworzyw sztucznych, ale zawsze je segreguję, aby mogły zostać wykorzystane ponownie.
OdpowiedzUsuń