FOR MEN ONLY
1/22/2020
9
BALSAM
,
BENECOS
,
BIO BEAUTY
,
DLA MĘŻCZYZN
,
KOSMETYKI NATURALNE
,
KOSMETYKI PIELĘGNACYJNE
,
MĘŻCZYZNA
,
ŻEL POD PRYSZNIC
Było
o kosmetykach makijażowych Benecos – będzie i o pielęgnacji.
Będzie coś dla tej „najbardziej marudzącej” grupy konsumentów,
dla tych najmniej uświadomionych kosmetycznie ( chociaż może
trochę generalizuję – przepraszam jeśli kogoś urażę ), dla
tych, którym najczęściej jest „wszystko jedno” czego używają.
Domyślacie się, z pewnością, kogo mam na myśli? Będzie coś dla
naszych szanownych Panów.
Od
niedawna w asortymencie Benecos pojawiły się kosmetyki „for men
only” dedykowane tylko mężczyznom. Nie jest to jakoś strasznie
rozbudowana linia: składa się dosłownie z 4 różnych produktów,
ale mimo wszystko większość panów będzie uważała, że to dość.
„for
men only” to: naturalny
odświeżający żel do mycia ciała, twarzy i włosów (
wielofunkcyjnie! a co! ) w dwóch pojemnościach: standardowe 200ml i
75ml wersja
MINI; 2w1
naturalny nawilżająco-kojący balsam
do twarzy i po goleniu, odświeżający
deo spray dla mężczyzn i olejek
do pielęgnacji brody. Ceny wahają się od 24zł do 37zł (
najdroższy jest olejek do brody ).
Dziś
będzie o dwóch, najprostszych z możliwych: żel do mycia
wszystkiego i balsam do twarzy.
„Balsam
do twarzy 2w1 to idealna propozycja naturalnej pielęgnacji dla
każdego mężczyzny. Lekka formuła sprawia, że kosmetyk szybko się
wchłania pozostawiając skórę dobrze nawilżoną. Aloes zapewnia
odpowiednie ukojenie podrażnionej po goleniu skóry. Naturalne
składniki zawarte w balsamie, delikatnie zmiękczają i odżywiają
skórę a także działają antyseptycznie i przeciwzapalnie.”
„Naturalny
żel do mycia całego ciała i włosów dla mężczyzn. Stworzony na
bazie alpejskiej wody źródlanej. Zawiera zestaw siedmiu
wyselekcjonowanych ekstraktów z roślin, które zapewniają
skuteczną pielęgnację. Delikatne substancje myjące nie wysuszają
skóry, nawilżają i zapewniają skórze zdrowy i zadbany wygląd. W
100% naturalny zapach, bez parabenów, glikolu, sztucznych barwników,
silikonu, phenoxyethanolu, PEG i SLS, bez składników GMO.”
Oba
kosmetyki mamy w dość giętkich tubach ( totalnie bezproblematyczne
w wydobywaniu kosmetyku – nawet przy końcówce – co mieliśmy
okazję sprawdzić przy balsamie ) stawianych na korkach. Podoba mi
się design opakowania: granatowa tuba, napisu w kolorze białym –
myślę, że gdybym zauważyła te kosmetyki na drogeryjnej półce,
od razu wiedziałabym, że to coś dla mężczyzn.
Kolejną
kwestią, która łączy te dwa kosmetyki to zapach – chociaż w
przypadku żelu pod prysznic jest mniej świeży. Oba pachną
ziołowo, trochę leśno ale to przyjemny aromat – nie drażniący
nosa, nie jest to również nic nachalnego co nas „oblepia”.
Balsam po goleniu ma dodatkową nutę świeżości, lekkiego ( ale
bardzo! ) mentolu – ale nadal mamy do czynienia z ziołami. Mimo iż
osobiście jestem fanką bardzo mocnych, pieprzowych męskich
zapachów – to aromat kosmetyków „for men only” uważam, za
przyjemny, męski ale dość delikatny.
Balsam
ma bardzo lekką, emulsyjną konsystencję, taką „mokrą” - nie
ma w nim żadnej tłustości. Szybko wchłania się skórę i nie
pozostawia na niej żadnego filmu, zero klejących i lepiących się
warstw. Skóra jest przyjemnie nawilżona, złagodzone zostają
wszelkie podrażnienia i pojawia się przyjemne uczucie mentolowego
chłodu. Tyle udało mi się dowiedzieć od mojego Małżonka ( i
ubrać to w ładne słowa ) – chociaż wydaje mi się, że jak na
faceta, który w kosmetycznym świecie nie siedzi w ogóle, to i tak
dużo?!
Żel
pod prysznic Benecos to dość typowy kosmetyk: żelowa, średnio
gęsta ( ale nie lejąca się ) konsystencja. Początkowo miałam
wrażenie, że żel ma niebieskawy odcień, ale dopiero później
zauważyłam w nim takie jakby „drobinki” ( ale to nic
peelingującego! ). Myje, bardzo przyjemnie odświeża – podobno
odczucie odświeżenia ( i takiego jakby chłodu ) odczuwalne jest
jeszcze przez jakiś czas po prysznicu. Ciekawostką, którą
dowiedziałam się od Męża było to iż tego żelu najprzyjemniej
używa się o poranku, do mycia twarzy – w połączeniu z łykiem
kawy, tworzy fajny pobudzający duet.
Podsumowując
– fajna męska linia, proste i nieudziwnione kosmetyki a do tego
mega składy. Jeśli ktoś szczególną uwagę zwraca na to co
nakłada na skórę i chce też zwrócić na to uwagę swojego
partnera, to „for men only” będą idealnymi produktami.
A
jak wygląda kosmetyczna sytuacja Waszych panów? Używają
dodatkowych kosmetyków czy tylko ograniczają się do niezbędnego,
męskiego minimum?
OLA
Jeśli chodzi o męskie kosmetyki to mój mąż nic sam nie kupuje - używa tylko to co ja dla niego wybiorę lub ukręcę ;)
OdpowiedzUsuńDesign opakowań na plus! Wygląda na fajną linię męskich kosmetyków, może się skuszę i kupię mężowi :))
OdpowiedzUsuńgood post 😊 would you like to follow each other? if the answer is yes, please follow me on my blog & i'll follow you back. https://camdandusler.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajny ten balsam. Mój mąż uwielbia takie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńJa tak uwielbiam zapach mojego faceta po wyjściu spod prysznica że masakra. MAM straszną słabość także do męskich perfum :)
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Chętnie kupię coś z tej linii dla mojego Kochanego :)
OdpowiedzUsuńPS. Fajny blog, obserwuję ;)
Niedługo będę robiła prezent dla mojego narzeczonego, więc może to być ciekawa inspiracja. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie kupię dla mojego męża :-)
OdpowiedzUsuńChłop jak prawie każdy chłop używa tego co stoi na półce :)
OdpowiedzUsuń