MAKIJAŻOWO Z BIELENDĄ - MAKE-UP ACADEMIE.
Witajcie
w nowym tygodniu!
Nowy
tydzień, nowe kosmetyki.
Przyznam
Wam, że lubię co jakiś czas zajrzeć na stronę Bielendy
(
szczególnie dział nowości ) i rozejrzeć się co w trawie piszczy.
I przyznam Wam, że coraz częściej bywam zaskoczona faktem, że
znowu pojawiło się coś nowego.
Nie
nadążam za nimi!
Ale
nie o nowościach dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć. Chociaż w
sumie...
Bielenda
bezapelacyjnie kojarzy mi się tylko i wyłącznie z kosmetykami
pielęgnacyjnymi i przyznam, że mile mnie zaskakują pojawiającymi
się kosmetykami makijażowymi ( bazy rozświetlające uwielbiam! ).
I
dziś będzie właśnie o jednym z makijażowych kosmetyków i moich
wrażeniach jeśli chodzi o jego używanie.
MAKE-UP
ACADEMIE Fluid matujący MATT
Fluid
dostępny jest ( teoretycznie ) w trzech kolorach: naturalny ,
beżowym i karmelowym. Jednak firma wyszła naprzeciw tym
najjaśniejszym karnacjom i pojawił się jeszcze odcień 0 –
jasny. Wydaje mi się, że kolory są raczej neutralne: nie ma w nich
przewagi ani żółtych ani różowych tonów. Tak jak wspomniałam
– do pewnego momentu występował tylko w 3 kolorach i niestety
bladziochy mogły być niezadowolone - nawet najjaśniejszy kolor nie
nadawał się dla nich ( przyznam, że 1 teraz po lecie jest dla mnie
odpowiednia, ale zimą, gdy opalenizna zblednie „zerówka” będzie
zdecydowanie lepsza ). Ale teraz mamy „zerówkę” - brawo!
Ale
lecimy po kolei:
"Matujący
Fluid w doskonały sposób poprawia wygląd cery mieszanej i tłustej.
Idealnie i na długo matuje skórę, nadaje jej aksamitnego
wykończenia oraz jednolitego wyglądu.
Wyjątkowe
połączenie pigmentów i składników pudrowych korzystnie wpływa
na wygląd skóry: poprawia jej odcień, tuszuje niedoskonałości,
przebarwienia i drobne zmarszczki. Fluid doskonale dopasowuje się do
cery, nadając naturalny i świeży efekt, a ultra lekka nietłusta
konsystencja nie obciąża jej.
Fluid
zawiera witaminę B3, która reguluje wydzielanie sebum, ogranicza
błyszczenie i zmniejsza widoczność porów."
źródło:
BIELENDA
AQUA (WATER), CYCLOPENTASILOXANE, DIMETHICONE, ALUMINIUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, PROPYLENE GLYCOL, PEG/PPG 18/18 DIMETHICONE, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, NIACINAMIDE, MAGNESIUM SULFATE, POLYGLYCERUL-3 DIISOSTEARATE, TOCOPHERYL ACETATE, CETYL PEG/PPG-10/1 DIMETHICONE, DIMETHICONE CROSSPOLYMER, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, METHICONE, PROPYLENE CARBONATE, SILICA DIMETHYL SILYLATE (NANO), ETHYLHEXYLGLYCERIN, PHENOXYETHANOL, DMDM HYDANTOIN, PARFUM (FRAGRANCE), ALPHA-ISOMETHYLLONONE, BENZYL SILICATE, HEXYL CINNAMAL, CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499
Cena:
około 12zł ( ale często jest dostępny w fajnych promocjach
cenowych, chociaż uważam, że cena 12zł to naprawdę bardzo
przyzwoita cena )
Trzeba
przyznać, iż podkład ( zgodnie zresztą z obietnicą producenta )
jest lekki i nietłusty w swojej konsystencji. Wręcz mam wrażenie,
że bardziej podobne są do kremów bb niż do standardowych
podkładów. Oczywiście dalej mówimy o konsystencji. Jest kremowa,
mocno nawilżająca. Nie są to fluidy, które schną do zera na
skórze, jednocześnie powodując jej wysuszanie. To plus jak dla
mnie – szczególnie teraz, gdy nasza skóra jesienią dość mocno
odczuwa zmianę temperatury na niższą czy działanie chłodnego
wiatru.
Bezproblematycznie
daje się rozprowadzić na skórze, nie zasycha w trakcie aplikacji (
mamy więc czas na dokładne i równe rozprowadzenie go na skórze ),
nie tworzą się plamy ani smugi. Fluid możemy równomiernie
rozprowadzić na skórze nie obawiając się "łat" na
twarzy.
Podkład
ma na skórze satynowe, aksamitne wykończenie ( widoczne jest
wygładzenie skóry twarzy ) - nie jest to idealny mat. Całe
szczęście - bo ta satyna na twarzy wygląda bardzo naturalnie, bez
efektu maski.
Fluid
MATUJĄCY rzeczywiście okazał się być całkiem niezłym,
drogeryjnym podkładem, który sprawia, że z naszej twarzy znika
błyszczenie. Makijaż wygląda naturalnie i świeżo - przed około
5 godzin, później konieczne są poprawki, zaczyna się też
stopniowe ścieranie się kosmetyku ze skóry. Myślę, że jest to
fajny kosmetyk dla osób niewymagających całodziennego,
nieskazitelnego makijażu - na kilka godzin, wypad na zakupy itp -
będzie idealny. Lekki, nie obciążający skóry a jednocześnie
wspomagający nas w lepszym wyglądzie.
Ciekawa
jestem jakie Wy macie wrażenia jeśli chodzi o kosmetyki makijażowe
Bielendy – czy trafiłyście już na coś co mile Was zaskoczyło i
na stałe znalazło miejsce w Waszej kosmetyczce?
MIŁEGO POPOŁUDNIA!
OLA
Nie miałam nic do makijażu z Bielendy. Po przeczytaniu Twojej recenzji, myślę że warto wypróbować ten fluid :)
OdpowiedzUsuńOj - ich bazy rozświetlające i te błyszczące mgiełki też są godne zainteresowania :)
Usuńja go używam non stop, super sie spisuje :D
OdpowiedzUsuńJaki masz odcień? 1 czy 0?
Usuńoj niestety podkłady z Bielendy bardzo źle wspominam
OdpowiedzUsuńOo..a co Ci się nadziało?
UsuńMiałam i napewno do niego wrócę. 😊
OdpowiedzUsuńTak dobrze Ci się spisywał?
UsuńMam go od dawna i jest to moj drogeryjny ulubieniec:) Na wyprzedaży w Rossmannie kupiłam go za 7 zł!!! :D Aż żałuję, że nie wzięłam na zapas :D
OdpowiedzUsuńJa jestem tym bladziochem i kupuję zero :D :(
7zł? Wow - przecież to grosze jak na podkład!
UsuńUżywałam go kiedyś przez dość długi czas i nie powiem na niego złego słowa. :) Tani i na prawdę dobry!
OdpowiedzUsuńPo jaki odcień sięgałaś? 1 czy jednak 0?
UsuńMam ten produkt, tylko z odcieniem nie trafiłam ! :(
OdpowiedzUsuńPewnie zero byłoby lepsze?
UsuńNie miałam tego podkładu
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przed Tobą. Warto na niego zwrócić uwagę bo jest taniutki a bardzo fajny w działaniu.
UsuńSporo osób go sobie chwali, ale osobiście nigdy go nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNo Kochana..grosze kosztuje!
UsuńNie miałam go akurat. Ale fajne są mgiełki
OdpowiedzUsuńMgiełki są czaderskie :) mam wszystkie kolory!
Usuńlubię Bielendę ale w pielęgnacji, w makijażu jeszcze nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz w takim razie spróbować - polecam Ci ich rozświetlające cuda :)
UsuńMiałam go dawno temu - bardzo lubiłam. A w zeszłym roku kupiłam iiii byłam rozczarowana - coś tam pozmieniali bo to już nie ten sam podkład ;/
OdpowiedzUsuńOo..nie znam starej wersji więc ciężko mi ocenić.
UsuńMarka bielenda ma fajne produkty. Testowałam kilka i u mnie się sprawdziły. Choć tego akurat nie miałam. Głównie stosuje do pielęgnacji
OdpowiedzUsuńBielenda ma superowe maseczki do twarzy :)
UsuńUwielbiam produkty tej firmy. Nigdy nie zawodzą.
OdpowiedzUsuńTo fakt - ja też mam z nimi same dobre doświadczenia.
UsuńBardzo lubię Bielendę. Beżowy podkład znam :)
OdpowiedzUsuńPewnie pielęgnacja jest Ci bliższa?
UsuńMiałam go jakiś czas temu i muszę przyznać, że jak na taką cenę to jest to bardzo fajny kosmetyk. :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące, że kosztuje tak niewiele a jest taki fajny :)
UsuńMi również bielenda kojarzy się wyłącznie z pielęgnacją...a tu i kolorówka? Ciekawe. Nigdy nie wpadła mi w oko...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
A bazy i mgiełki rozświetlające? Istny sztos!
UsuńNie miałam do czynienia z tym podkładem i myślę, że warto do codziennych, niewymagających makijaży - spróbować.
OdpowiedzUsuńWarto - szczególnie, że nie musimy na niego wydawać majątku :)
UsuńJa właśnie nie lubię matujących podkładów bo wysuszają i dają płaski mat. Skoro ten nawilża to muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do Rossmanna w poszukiwaniu tego podkładu - grosze kosztuje :) a na promce w ogóle nie zauważysz tego zakupu :)
UsuńBardzo fajny produkt, chociaż jak dla mnie nieco za ciemny :)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze odcień 0 dla bladzioszków :)
UsuńJa bardzo polubiłam się z tym podkładem. Dla mnie idealny:)
OdpowiedzUsuńO widzisz jak fajnie! I nie trzeba wydawać milionów by trafić na odpowiedni podkład.
UsuńNie ma co Bielenda ma dużo fajnych kosmetyków!
OdpowiedzUsuńZgadzam się - i coraz to więcej nowości pojawia się z ich strony i są to coraz fajniejsze kosmetyki :)
UsuńNie miałam ;-)
OdpowiedzUsuńA warto mieć :)
UsuńMam ten podkład i przyznam, że jest całkiem całkiem.
OdpowiedzUsuńJulka - tani drogeryjny :)
UsuńMiałam kupić ten podkład do testów podczas promocji i zapomniałam. Choć jak tak czytam teraz Twoją recenzję to chyba dobrze się stało. Obecnie najbardziej potrzebuję trwałości. Zdarza mi się 16 godzin nosić podkład, a jak napisałaś bielenda tylko na krótkie wyjścia ;)
OdpowiedzUsuńOj 16 godzin to niestety dla niego zdecydowanie za dużo..Tu już musisz podziałać czymś konkretniejszym.
UsuńBielendy uzywam zawsze do pielęgnacji
OdpowiedzUsuńI założę się, że świetnie Ci się sprawdzają te kosmetyki :)
UsuńMam ten podkład. Chyba już trzecie opakowanie. Jet całkiem fajny, tak jak piszesz na kilka godzin, Ale czasami to wystarczy :)
OdpowiedzUsuń3-cie opakowanie? To chyba naprawdę musisz go lubić :)
UsuńSzczerze przyznam, że trochę boję się tego podkładu, ale wypróbuję.
OdpowiedzUsuńA skąd ten strach?
Usuń