PERFECTA BIRD'S NEST - DZIWNIE?
"Dax
Cosmetics, jedna z czołowych firm kosmetycznych na polskim rynku, ma
już ponad 30 lat doświadczenia w produkcji kosmetyków. Od czerwca
2014 roku Dax Cosmetics należy do grupy Rohto Pharmaceuticals Group
– japońskiej firmy kosmetyczno-farmaceutycznej z siedzibą w Osace
w Japonii. Jest koncernem o zasięgu globalnym i działa łącznie na
120 rynkach świata.
Najważniejszą
dla Rohto kategorią produktową są kosmetyki, a wśród nich
bestsellerowa marka Hada Labo Tokyo, a teraz dostępne są także w
Polsce w ofercie Dax Cosmetics. Innym unikatowym kosmetykiem
wprowadzonym przez Dax są amerykańskie balsamy do ust Softlips.
W
portfolio Dax Cosmetics znajduje się obecnie blisko 80 linii
kosmetycznych w ramach siedmiu marek: YOSKINE, PERFECTA, CASHMERE,
DAX SUN, DAX MEN i CELIA oraz HADA LABO – wiodącej marki koncernu
Rohto.
Perfecta
to największa marka Dax Cosmetics. Powstała w 2004 roku. Została
stworzona po to, by każda kobieta mogła odnaleźć kosmetyki
dostosowane do potrzeb swojej skóry, niezależnie od wieku i
zasobności portfela.
Perfecta proponuje bardzo szeroką gamę
produktów. Oprócz bogactwa pielęgnacyjnych kremów i maseczek czy
kosmetyków oczyszczających, Perfecta proponuje także unikatowe
balsamy do ust, skuteczne balsamy wyszczuplające i brązujące,
wyjątkowe peelingi do twarzy i ciała, produkty do depilacji, żele
do higieny intymnej, innowacyjne kremy do rąk i stóp, a także
fluidy. Jej portfolio obejmuje też kosmetyki antybakteryjne dla
nastolatków oraz specjalistyczne kosmetyki dla kobiet w ciąży.
Szeroka gama kosmetyków i form ich podania pozwala na to, by spośród
produktów sygnowanych logo Perfecty każda kobieta wybrała coś dla
siebie.
Hasło
marki: „Perfecta. Piękno jest decyzją” zwraca uwagę na to, że
każda kobieta może wyglądać lepiej i żyć piękniej, jeśli
tylko tego zechce i weźmie swoje sprawy w swoje ręce.”
„PERFECTA
BIRD’S NEST to
nowatorska linia oparta na niezwykłym działaniu ekstraktu ze śliny
z jaskółczych gniazd. Bogaty w kwas
sjalowy i aminokwasy zapewnia
skórze głębokie i długotrwałe nawilżenie, rozświetlenie i
lifting. Doskonale odżywia i natychmiast poprawia wygląd,
sprawiając, że skóra staje się promienna i wypoczęta.
Ślina
jaskółki z gatunku Salangana –
w tradycji azjatyckiej przypisuje się jej właściwości
przeciwstarzeniowe, poprawiające trawienie, jakość głosu,
łagodzenie objawów astmy, zwiększające libido oraz wzmacniające
układ odpornościowy organizmu. Jaskółcza ślina bogata jest w
aminokwasy, hormony, węglowodany i pewną ilość lipidów. Badania
wykazały, że zawiera ona również substancje stymulujące wzrost i
podziały komórek.”
Zanim
opowiem Wam o kosmetykach, które miałam okazję poznać jeśli
chodzi o tę linię to muszę koniecznie wspomnieć o jednej rzeczy.
Coś co mnie urzekło od pierwszego spojrzenia – a mianowicie
opakowania. I owszem, nie ma w nich nić wyjątkowego, bo są dość
standardowe jeślio chodzi o linie Perfecty – oczywiście mamy
szklany słoiczek ( krem ) i szklana buteleczka z pipetą ( serum ).
W czym więc ta wyjątkowość? W kolorystyce. Urokliwy, czysty
niebieski, błękit. Trzeba przyznać, że prezentują się naprawdę
wyśmienicie ( pomarańczowa kolorystyka linii z Fenomen C też mi
się podobała ).
„Krem
do cery wymagającej poprawy nawilżenia, z widocznymi pierwszymi
zmarszczkami. Stanowi doskonałą bazę pod makijaż.”
Ten
krem mile mnie zaskoczył swoją konsystencją: niby lekka, jakby
wodniście żelowa a jednocześnie czuć treściwość ( ale nie jest
to broń boże gęsty i mocny krem ). Z łatwością aplikuje się na
skóre, całkiem nieźle wchłania i nie pozostawia na skórze
tłustego ani lepiącego filmu. Po jego użyciu skóra jest nieźle
nawilżona ( znika szorstkość i nieprzyjemne napięcie ), miękka i
gładka. Ma całkiem przyjemny, dość charakterystyczny kremowy
zapach. Przyznam, że nie przeszkadza mi ale trzeba zaznaczyć, że
jest dość intensywny i długo wyczuwalny.
SKŁAD:
aqua, glycerin, caprylic/capric triglyceride, butyrospermum parkii butter, dimethicone, ethylhexyl palmitate, sodium acrylates copolymer, c14-22 alcohols, glycine soja oil, swiftlest nest extract, cichorium intybus root oligosaccharides, caesalpinia spinosa gum, lecithin, c12-20 alkyl glucoside, glucose, gluconolactone, calcium gluconate, rice ferment filtrate (sake), hydroxypropyl cyclodextrin, sodium bisulfite, butyl methoxydibenzoylmethane, ethylhexyl methoxycinnamate, octocrylene, butylene glycol, decyl glucoside, polysilicone-11, phenoxyethanol, octadecyl di-t-butyl-4-hydroxyhydrocinnamate, hydroxyacetophenone, sodium benzoate, hexyl cinnamal, limonene, linalool, hydroxycitronellal, citronellol, benzyl benzoate, benzyl salicylate, parfum
„Silnie
liftingujące
i wygładzające serum o
wyjątkowo lekkiej konsystencji. Polecane jest do pielęgnacji cery
dojrzałej wymagającej intensywnego ujędrnienia, głębokiego
liftingu, rozświetlenia i nawilżenia. Serum zapewnia długotrwały
lifting, wygładza i rozświetla. Stanowi doskonałą bazę pod
makijaż przedłużając jego trwałość.”
W
przypadku serum mamy do czynienia wodnistą i bardzo lekką
konsystencją. Fantastycznie się wchłania – przyznam, że moja
skóra wręcz „pije” to serum. Trzeba wspomnieć o tym, że
początkowo na skórze pojawia się lekko wklejący film ale też po
jakimś czasie to odczucie znika – nie jest to jednak
problametyczne czy irytujące. Uważam, że zdecydowanie lepiej niż
krem, nawilża skórę, która robi się miękka i odczuwalnie
elastyczna. Mam też wrażenie, że przy regularnym stosowaniu skóra
sprawia wrażenie promienniejszej, zdrowszej.
SKŁAD:
aqua, glycerin, cetearyl ethylhexanoate, cichorium intybus root oligosaccharides, caesalpinia spinosagum, swiftlet nest extract, biosaccharide gum-4, butylene glycol, lecithin, ferulic acid, laurdimonium hydroxypropyl hydrolyzed soy protein, hydroxyethylcellulose, glycine soja oil, c14-22 alcohols, c12-20 alkyl glucoside, glucose, sodium polyacrylate, disodium edta, hydroxyacetophenone, phenoxyethanol, octadecyl di-t-butyl-4-hydroxyhydrocinnamate, sodium benzoate, gluconolactone, calcium gluconate, hexyl cinnamal, limonene, linalool, hydroxycitronellal, citronellol, benzyl benzoate, benzyl salicylate, parfum
„Azjatycka
maska na tkaninie o silnym działaniu rozświetlającym i
liftingującym. Dzięki
dokładnemu przyleganiu materiału do twarzy maska tworzy na skórze
okluzję, przez co składniki szybko i równomiernie wnikają oraz
efektywnie działają. Rekomendowana do całorocznej pielęgnacji
każdego typu cery niezależnie od wieku.”
Uwielbiam
maski w płacie. Uważam, że to wyśmienity sposób na zapewnienie
skórze ekspresowego zastrzyku pielęgnacji. Lubię ten moment, gdy
zdejmuję maskę i czuję przyjemne nawilżenie, rozświetlenie
skóry. I taki efekt mogę uzyskać po stosowaniu produktu Perfecty.
Napięcie znika, skóra po użyciu jej jest mocno nawilżona,
zauważalnie gładsza i odżywiona. Trochę nie podoba mi się krój
tej maski i wycietę otwory, bo miałam ogromny problem z dobrym
nałożeniem na twarz.
Chyba jest zdecydowanie za duża jak dla mnie.
Maska
jest w całkiem niezłym stopniu nasączona esencją, serum – ale
nie na tyle by kapało nam na ubranie. Jest tak w sam raz.
Zapach
– mocno wyczuwalny, taki jakby mydlany (?) ale dość przyjemny –
nie drażni nosa ( przynajmniej mojego ).
SKŁAD:
aqua, glycerin, dicaprylyl ether, isohexadecane, dimethicone, swiftlet nest extract, biosaccharide gum-4, musa sapientum extract, centella asiatica extract, sodium hyaluronate, vp/polycarbamyl polyglycol ester, hydrolyzed sesame protein pg-propyl methylsilanediol, acrylates copolymer, sodium acrylates copolymer, lecithin, butylene glycol, phenoxyethanol, hydroxyacetophenone, octadecyl di-t-butyl-4-hydroxyhydrocinnamate, hexyl cinnamal, limonene, linalool, hydroxycitronellal, citronellol, benzyl benzoate, benzyl salicylate, parfum
Perfecta
BIRD'S NEST możecie kupić tylko w Drogeriach Rossmann.
Ciekawa jestem jakie macie podejście do takich ciekawych składników? Przerażają Was czy raczej jesteście im obojętni?
Jaki był najciekawszy składnik w kosmetyku z jakimi mieliście do czynienia?
POZDRAWIAM CIEPŁO
OLA
No faktycznie opakowania mają bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam wcześniej tej serii :)
Ciebie też przyciągają łądne opakowania?
UsuńWizualnie bardzo ładne i w sumie ciekawe kosmetyki. O takim składniku pierwszy raz słyszę, ale już sam on mnie zainteresował. Lubię poznawać działanie takich nietypowych składników :D
OdpowiedzUsuńJa raczej też bez obaw sięgam po takie cudaki :)
UsuńMnie nie do końca przekonują takie składniki. Chyba nie potrzebuję aż takich udziwnień :D
OdpowiedzUsuńAle z jakiegoś konkretnego powodu czy wolisz po prostu nie eksperymentować?
UsuńDax powstało znacznie wcześniej. Pamiętam, że przed 2000 rokiem moja siostra używała ich serii z koenzymem Q10.
OdpowiedzUsuńznalazłam teraz informację, że założono ją w 1984
Usuńa ta seria super - to chciałam właściwie napisać :D
UsuńDax pewnie powstało wcześniej - informacją o powstaniu linii Perfecta posiłkowałam się ze strony oficjalnej Dax Cosmetics :)
Usuńbardzo lubię kosmetyki tej marki, ale tej serii jeszcze nie miałam, prezentuje się świetnie, zwłaszcza serum.
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą :) Ciężko to ogarnąć bo ciągle pojawiają się jakieś nowinki kosmetyczne :)
UsuńTeż zwróciłam uwagę na to jak ładne są opakowania. Bardzo podoba mi się ten odcień niebieskiego. Krem brzmi fajnie, lubię lekkie kremy, żelowe i szybko wchłaniające, więc wydaje mi się że ten akurat by mi się spodobał. Serum ma opakowanie jak booster który właśnie wykończyłam i booster był dla mnie średni, klejący owszem, ale czy nawilżające raczej nie. Trochę się zraziłam i choć bardzo lubię wszelakie sera to z tym spasuję. W tym zestawieniu najbardziej ciekawiła mnie maseczka. Głównie byłam zdziwiona grubością opakowania. Płachta jest tak ułożona? Zazwyczaj saszetki z płachtami są płaskie. Mały szczegół ale mnie trochę nurtuje :D
OdpowiedzUsuńFakt..może ta saszetka jest ciut grubsza niż standardowe - ale to na tym zdjęciu jakoś tak "wielko" wygląda :)
UsuńFaktycznie te opakowania są bardzo miłe dla oka- fajny ktoś miał pomysł. Również uwielbiam maski w płachcie, więc chyba skuszę się na początek na nią, chociaż serum też kusi. Gdyby nie te zapasy...;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja również uwielbiam maski w płachcie - przyznam, że nie oczekuję od nich cudów ale lubię taką ekspresową pielęgnację :)
UsuńSłyszałam o tej serii, ciekawiła mnie choć dawno nie miałam produktów Perfecty ;)
OdpowiedzUsuńA teraz tyyyyle nowości się pojawia, że człowiek nie wyrabia z poznawaniem wszystkiego nowego :)
UsuńPodobają mi się te błękitne opakowania :) Najbardziej ciekawiła mnie maska do twarzy, ale skoro jest duża to nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńNo niestety jakaś taka mało wymiarowa jest jak dla mnie :/
UsuńNie widziałam jej jeszcze. Opakowania mają bardzo fajne :-)
OdpowiedzUsuń