KLUB DOMINO - KLASYCZNY KRYMINAŁ W WIKTORIAŃSKIM STYLU.
„Podczas
nocnego przyjęcia w klubie o podejrzanej reputacji dochodzi do
tajemniczej śmierci od nieznanej trucizny. Rozwiązanie zagadki
staje się dla władz szczególnie ważne, bo na tym samym balu bawił
się zagraniczny następca tronu. Przeprowadzenia śledztwa nie
ułatwia fakt, że wszyscy goście przyjęcia mieli na sobie maski i
kostiumy karnawałowe.
Policja
zwraca się o pomoc do największego autorytetu w dziedzinie trucizn
– Franka Tarletona i jego młodego asystenta – doktora Cassilisa.
Z czasem na jaw wychodzą szczegóły, o których uczestnicy balu
woleliby nie rozpowiadać. Okazuje się również, że ofiara wcale
nie była taka niewinna, a sam Cassilis ma wiele tajemnic do ukrycia
przed swoim pracodawcą.”
„Klub
Domino” to klasyczny kryminał, który ucieszy wszystkich
lubiących pełne napięcia zagadki z mroczną nutą w tle. Kto,
dlaczego i jak chciał zabić właściciela klubu? A może to nie
było morderstwo? Jest
jednak „morderca”, jest i ofiara, która została otruta i nikt
nie zna pochodzenia owej substancji. A smaczku książce dodaje fakt
iż od początku znamy mordercę. I wydawałoby się, że zagadka
rozwiązana? Nigdy w życiu! Historia zaczyna się komplikować i
okazuje się, że w całą intrygę zamieszanych jest mnóstwo osób.
Nie
ma tu rozlewu krwi, nie ma pościgów ani szalonych morderców; w tej
książce nie znajdziemy nowoczesnych technologii i metod
rozwiązywania śledztwa – żadne laboratoria, badania DNA czy inne
komputerowe bazy danych wszystkiego i wszędzie. Tu liczy się
inteligencja, zmysł obserwacji i umiejętność słuchania oraz
wyciągania odpowiednich wniosków.
Detektywem
prowadzącym śledztwo zostaje Frank Tarleton – największy znawca
w dziedzinie trucizn, a jego asystentem ( a jednocześnie narratorem
książki ) zostaje doktor Cassilis. Śledztwo utrudnia fakt, iż
wszyscy uczestnicy imprezy, balu – byli w maskach i przebraniach
więc tak naprawdę ciężko jest stwierdzić, kto tak naprawdę tam
był a kto nie. Okazuje się jednak, że gośćmi balu byli ludzie
pochodzący z rodzin „na poziomie”, o wyśmienitej opinii – i
wszyscy mają mnóstwo do ukrycia. Smaczku dodaje fakt, iż gościem
na balu był również asystent Franka – doktor Cassisil, który
ukrywa tę informację przed swoim pracodawcą. Dlaczego?
Z
każdą przeczytaną stroną okazuje się, że zagadek jest coraz
więcej, a fabuła – mimo iż pozornie bardzo spokojna, wprowadza
nas w stan napięcia, zaciekawienia – bez grama nudy.
Z DRESZCZYKIEM NIEPOKOJU
OLA
Książka została wydana pod koniec kwietnia 2019 ( więc całkiem niedawno ) przez Wydawnictwo ZYSK i S-KA.
ciekawa propozycja
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie książki :)
Usuńkryminały coś dla mnie
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię taki rodzaj książek.
Usuńmusze sie wziac za czytanie
OdpowiedzUsuńCo lubisz czytać najbardziej?
UsuńDawno nie czytałam dobrego kryminału, więc może się skuszę? Tym bardziej, że jak piszesz, nie ma rozlewu krwi, a książka trzyma w napięciu - do samego końca, mam nadzieję ;)
OdpowiedzUsuńRzadko można trafić na kryminał, gdzie na każdej stronie nie leje sie krew..a tu jest..hm..ciekawie :O)
UsuńCoś dl mnie:)
OdpowiedzUsuńLubisz kryminały?
UsuńMyślę, że to coś dla mnie. Ostatnio lubuję się w kryminałch. Zrobiłam ogromny przeskok, z romansów na kryminały :)
OdpowiedzUsuńOO to rzeczywiście duża różnica :) Co ciekawego z kryminałów ostatnio czytałas?
UsuńPozycja idealne dla mnie, bardzo lubię tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńJa też! Poleć mi jakąś swoją ulubioną ksiązkę!
Usuń