JAK USTRZEC SIĘ PRZED POPARZENIEM SŁONECZNYM?
W dzisiejszych czasach nie da się chyba nie wiedzieć jak należy dbać o skórę przy dużej ( chociaż tej małej też ) ekspozycji na słońce. Na prawo i lewo trąbi się o konieczności stosowania filtrów by chronić skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV.
Ale przyznajcie się..zdarzyło Wam się kiedyś przegiąć z kąpielami słonecznymi? Ja chyba do końca życia będę pamiętać jak przegiełam ze słońcem jakieś 20 lat temu, we Włoszech. Nierozumna 15-latka położyła się na pełnym slońcu i non stop twierdziła, że jeszcze słońce jej nie złapało..a wieczorem skóra bordowa, gorączka..koszmar. Do tego obcy kraj i zero pomysłu jak sobie ulżyć. Było to tak traumatyczne dla mnie przeżycie, że od tamtej pory nie kładę się już plackiem na słońcu i zawsze mam ze sobą jakiś łagodzący kosmetyk. Tak na wszelki wypadek..
Jakiś
czas temu na polskim rynku kosmetycznym, a tak naprawdę aptecznym
pojawił się nowy produkt, który swoim działaniem ma nas właśnie
ratować w takich trudnym dla naszej skóry, momentach.
THERMI
to żel o działaniu pielęgnacyjno-łagodzącym. Jego hydrożelowa
formuła zapewni naszej skórze intensywne nawilżenie, ochłodzenie,
zmniejszy wrażenie przegrzania i pieczenia skóry a tym samym
przyniesie niesamowitą ulgę.
Jakie
są wskazania do zastosowania tego kosmetyku?
To
produkt pielęgnacyjny, którego używamy by: chronić skórę
narażoną na podrażnienia słoneczne, złagodzić podrażnienia
spowodowane różnymi zabiegami dermatologicznymi i kosmetycznymi,
chronić skórę przed odparzeniami i otarciami.
Nie
ma co się oszukiwać ale spora część z nas, latem, boryka się z
powyższymi problemami i przydłby się jeden produkt, który pomoże
na wszystko.
Thermi
to niewielka, 75ml tubeczka z przezroczystym, lekko pachnącym miętą
( ale zapach bardzo szybko się ulatnia ) żelem. Zaskoczyła mnie
jego wydajność, bo wystarczy naprawdę niewielka, groszkowa
kropelka do rozsmarowania na skórze. Zaskakująco szybko się
wchłania i co najważniejsze – nie klei się i nie lepi, a na
skórze nie pozostawia żadnego filmu. Jest to produkt, kosmetyk,
który możemy nabyć tylko podczas wizyty w aptece.
ŻelThermi znalazł u nas dwa zastosowania.
Pierwszą
osobą, która po niego sięga jestem ja – ale jego pomoc nie jest
mi potrzebna w związku z negatywnymi efektami działania słońca.
Sięgam po niego po depilacji. Znakomicie się sprawdza jako produkt,
który ma złagodzić podrażnienia skóry: koi ją, chłodzi i
przede wszystki nawilża. Nie ma obaw o przesuszoną skórą – a
niestety nie wszystkie balsamy nawilżające można stosować po
depilacji bo spora część z nich powoduje pieczenie i
zaczerwienienia na świeżo depilowanej skórze. A żel Thermi nie, a
jednocześnie dba o to by nie była przesuszona.
Drugą
osobą, która sięga po ten żel ( no może nie bezpośrednio ) jest
moja 8-letnia córka ( choć powinnam napisać 8,5 albo prawie 9 –
nie daje mi o tym zapomnieć, że już jest taaaaka dorosła ).
Wracając jednak do tematu żelu.. Mamy wakacje, przerwa od szkoły a
pogoda dopisuje i prawie cały dzień moje dziecko spędza na placu
zabaw lub jeżdżąc z kolegami i koleżankami na hulajnodze. I
owszem – przed wyjściem smaruję ją filtrami, ale po wieczornej
kąpieli sięgamy po Thermi i nakładamy na te najbardziej wystawione
na słońce, miejsca na skórze. Tak na wszelki wypadek – by nie
pojawiło się podrażnienie skóry czy jej zaczerwienienie. O ile,
my dorośli – jakoś przetrwalibyśmy tego typu rewolucje, o tyle
dziecku jest ciężko i takie „podpieczenie” skóry może być
bardzo uciążliwe. Thermi pomaga mi zadbać o odpowiedni poziom
nawilżenia, a jednocześnie wspomaga regenerację skóry, która
cały dzień była wystawiona na działanie promieni słonecznych.
Przyznam,
że mile mnie zaskoczył ten produkt i nie spodziewałam się, że
może okazać się tak przyjemny w działaniu.
Ciekawa
jestem jakie Wy macie sposoby na podrażnienia skórne wywołane zbyt
dużą, długą ekspozycją na słońce? Macie jakiś sprawdzony
kosmetyk czy raczej, dość tradycyjnie, ratujecie się zimnym
kefirem?
BUZIAKI
OLA
Pierwszy raz o nim słyszę :) Ja unikam słońca jak tylko mogę i stosuję bardzo wysokie filtry :)
OdpowiedzUsuńJa też staram się zawsze pamiętać o filtrach.
UsuńJa jestem strasznie jasna i zazwyczaj używam spf 50 gdy wychodzę z domu, niestety się nie opalam, tylko od razu spalam, więc inaczej nie mogę, jednak nie używam niczego po powrocie co niestety czasem jest okropnym błędem
OdpowiedzUsuńOj..musisz w takim razie koniecznie uważać na słońcu.
UsuńMoja siostra ratowała się tym żelem i czuła ulgę :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że kosmetyk jej pomógł. Szkoda tylko, że konieczne było jego użycie.
UsuńJa nie znam. Ale wiem, że ważne jest chronić się przed słońcem, aby uniknąć oparzenia.
OdpowiedzUsuńOj koniecznie..Trzeba bardzo uważać.
Usuńten żel przydaje mi się po depilacji wrażliwych miejsc ale także na ukąszenia owadów
OdpowiedzUsuńO widzisz..będę musiała sprawdzić.
UsuńA ja stawiam na aloes w takich przypadkach ;)
OdpowiedzUsuńAloes jest świetny na wiele róznych skórnych sytuacji.
UsuńSuper,że kosmetyk się spisał :D No i że korzystasz z niego i ty i córka :D Lubię takie rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńJa też - bo ograniczam wtedy ilośc zabieranych na wyjazdach kosmetyków..A mój mąż i tak wzdycha jak widzi moja kosmetyczkę :)
UsuńCałe szczęście z tym nigdy nie miałęm problemów :D
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że nic nie straciłeś :)
UsuńProdukt tego typu, to moje wakacyjne must have, bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać ;)
OdpowiedzUsuńZe mną jedzie w tym roku nad morze..tak na wszelki wypadek :)
UsuńPrzydałoby mi się ta cudo :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do apteki :)
UsuńPierwszy raz o nim slyszę.
OdpowiedzUsuńPo to są blogi - by poznawać nowe kosmetyki :)
UsuńMam i lubię go bardzo :)
OdpowiedzUsuńFajnie :)
UsuńPierwszy raz o nim słyszę, ale wygląda na ciekawy i na pewno by mi się przydał taki specyfik :-)
OdpowiedzUsuńMiej go w pamięci - tak na wszelki wypadek.
Usuń