AA CICA BENEFIT - REGENERACJA PO POLSKU..
Dzięki
Michałowi z bloga Twoje Źródło Urody, mam możliwość
uczestniczenia w testach najnowszych kosmetyków AA i przyznam Wam,
że to fajna akcja, bo do tej pory raczej rzadko zerkałam w stronę
pielęgnacji tej firmy. Na rynku jest mnóstwo firm kosmetycznych,
nowe pojawiają się jak grzyby po deszczu i raczej zerkam w stronę
nowych marek. A tu mam możliwośc wyboru czegoś nowego z
asortymentu „starej firmy”.
Dziś
chciałabym Wam opowiedzieć o moich wrażeniach jeśli chodzi o
kosmetyki AA z serii Cica Benefit.
„AA
CICA benefit to kompleksowa, linia kosmetyków stworzona w celu
regeneracji skóry wrażliwej, suchej i podrażnionej, której
bariera ochronna została naruszona. Bogate receptury oparte na
dobroczynnym działaniu wąkrotki azjatyckiej Centella Asiatica
skutecznie wzmacniają strukturę naskórka, przywracając skórze
wysoki poziom nawilżenia.”
Do
testów wybrałam dwa, całkiem różne kosmetyki: płyn micelarny i
balsam do ciała, i to o nich dziś chciałabym Wam opowiedzieć.
„Kojący
płyn micelarny szybko i skutecznie usuwa makijaż i wszelkie
zanieczyszczenia, nie podrażniając skóry i nie naruszając jej
równowagi hydrolipidowej.”
-
przeznaczony do skóry wrażliwej
-
kompletnie bezzapachowy
-
oczyszcza, łagodzi podrażnienia, nawilża i regeneruje
„Wąkrotka
azjatycka poprawia mikrokrążenie skórne, dzięki czemu głęboko
nawilża wysuszoną skórę. Zapobiega przeznaskórkowej utracie wody
i poprawia funkcje barierowe oraz gładkość skóry, chroniąc ją
przed czynnikami zewnętrznymi.
Kompleks cukrowy DEX-4X skutecznie
oczyszcza i zmniejsza widoczność rozszerzonych porów, w efekcie
skóra odzyskuje miękkość w dotyku.
D-pantenol pielęgnuje, koi
i łagodzi podrażnienia.”
-
opakowanie dość standardowe jak na tego typu kosmetyki: prosta
buteleczka z zamknięciem typu zakrętka na zatrzask. Dużym plusem
jest przezroczystość opakowania, więc na bieżąco kontrolujemy
zużycie kosmetyku.
-
jako kosmetykowi, który ma służyć do demakijażu – nie mam mu
nic do zarzucenia. Radzi sobie z podkładami, pudrami,
cieniami..Wszystko zmywa bez jakiegoś szczególnego problemu i
konieczności tarcia wacikiem po skórze.
-
dużym plusem tego kosmetyku jest to, że mimo porządnego
oczyszczenia skóry nie powoduje jej napięcia czy przesuszenia; nie
pojawia się efekt ściągniętej skóry, którego bardzo nie lubimy
-
nie podrażnia, nie powoduje szczypania oczu i ich łzawienia
„Balsam
kojący o wyjątkowo lekkiej hydro-żelowej formule, łatwo
rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania, pozostawiając
skórę długotrwale nawilżoną i odżywioną.”
-
przeznaczony do pielęgnacji skóry bardzo suchej
-
o świeżym zapachu
-
łagodzi podrażnienia, nawilża, regeneruje i wygładza skórę
„Wąkrotka
azjatycka przyspiesza regenerację naskórka, przez co skóra
odzyskuje właściwą ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.
Koktajl
owocowy poprawia kondycję skóry, ujędrnia ją i
wygładza.
D-pantenol pielęgnuje, koi i łagodzi podrażnienia.”
-
tu również mamy do czynienia z takim dośc standardowym opakowaniem
jeśli chodzi o typ kosmetyku: tuba, stawiana na korku ( miękka więc
nie ma problemu z wydobycie balsamu z opakowania )
-
podoba mi się szata graficzna tej linii: nie wiem dlaczego ale mam
skojarzenie z czymś aptecznym, czyli czymś do leczenia (?)
- w przypadku tego kosmetyku mamy do czynienia z zapachem, ale jest to
nic mocnego, perfumowanego co mogłoby drażnić nos – mamy raczej
dośc świeży i przyjemny aromat
-
dośc gęsta kremowo-żelowa konsytstencja ale bezproblematycznie
daje się rozprowadzić na skórze i zaskakująco szybko się
wchłania, nie pozostawiając lepkiego filmu na skórze
-
sam balsam całkiem nieźle nawilża skórę, przynosi uczucie ulgi i
ukojenia przy podrażnieniach – niestety tylko na chwilę. Efekt
nawilżenia jest bardzo krótkotrwały ( przynajmniej w moim
przypadku ) i aplikacja balsamu a raczej jej powtórzenie jest
niezbędne po dośc krótkim czasie.
Przyznam
Wam, że mam chęć sięgnąć po więcej kosmetyków tej marki i
sprawdzić czy warto?
Ciekawią mnie np. płyny micelarne, których
ostatnio duużo na instagramie – zbierają wyśmienite opinie..
Macie
może do polecenia jakiś kosmetyk AA? Jakiś taki Wasz hit nad hity?
MIŁEGO WIECZORA
OLA
ja za mazidłami tej marki średnio przepadam:)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nic tej marki nie miałam, ale lubię testować nowe płyny micelarne więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńHello, thanks for the information. Have a nice day
OdpowiedzUsuńJa nie używałam żadnych kosmetyków AA ale za to moja mama już tak i sobie je bardzo chwaliła
OdpowiedzUsuńby-tala.blogspot.com
Dawno nie sięgałam po ich produkty i nie wiem, czy to się prędko zmieni. Micel wydaje się fajniejszy. Nie przepadam za balsamami na silikonach.
OdpowiedzUsuńOjej nie pamietam kiedy ostatni raz stosowałam ich produkty...
OdpowiedzUsuńSłabo nawilża ten balsam moim zdaniem, a konsystencja jest lejąca i jak dla mnie bardziej żelowa niż kremowa ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii, ale moja skóra ostatnio bardzo się polubiła z kosmetykami, które w swoim składzie zawierają wąkrotkę azjatycką :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że AA ma też takie kosmetyki w ofercie.
OdpowiedzUsuńMnie zainteresował ten micel :)
OdpowiedzUsuńprzypadl mi do gustu ten duet:)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z AA, ale tej serii nie znam.
OdpowiedzUsuńYou have a wonderful blog! The topics you write about are very close to me. Thank you for sharing your thoughts!
OdpowiedzUsuńI follow you through GFC! If you want, go to my blog :)
MY NEW POST ♥♥♥
Balsam mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńOj kosmetyków AA dawno nie miałam ;p więc nie bardzo coś mogę polecić :D Płynu chętnie wypróbuje ich nigdy nie jest za dużo :D
OdpowiedzUsuńbardzo wiele sprzecznych opinii ma ta seria kosmetyków ;p
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam nic od AA, muszę przejrzeć ich ofertę nowości i nadrobić.
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam niczego tej marki :-)
OdpowiedzUsuńTej marki kosmetyki kupuję rzadko. Jakoś mi nie podchodzą :-)
OdpowiedzUsuńPrzez esencję aloesową zainteresowałam się pielęnacją AA. Płyn pewnie byłby okej, bo dla mnie najważniejsze jest nie szczypanie w oczy. Balsam mimo że krótkotrwale nawilża odpowiadałby mi konsystencją i szybkością wchłaniania. Co o nich sądzę po Twojej recenzji. Fajne, w niewygórowanej cenie, ale bez jakiegoś szału :)
OdpowiedzUsuńTych produktów nie miałam, ale z AA dużo testowałam i zawsze u mnie się sprawdzał. Teraz testuje wody z płatkami kwiatów. Genialne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty tej firmy a te są dla mnie jednak zupełną nowością.
OdpowiedzUsuńZdarza mi się sięgać po kosmetyki z wakrotka. Teraz mam np dr Jart. Polskich nie próbowałam;)
OdpowiedzUsuńZ AA dawno nic nie miałam. Nie licząc kolorówki :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki AA wiele razy mnie urzekły, mają naprawdę bogatą ofertę i ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii krem. Też sobie chwale
OdpowiedzUsuńMoja mama kocha AA, od lat głównie ich produkty widzę w jej łazience. Teraz już wiem co mogę dać jej w prezencie!
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki są naprawdę według mnie fajne!
OdpowiedzUsuńOk, przyznaje sie bez bicia. Nigdy o tym nie slyszalam!
OdpowiedzUsuń