"MOJE NA GÓRZE!"
„Co
ma wielkie oczy? Strach? Wieloryb? Kot ze Shreka? Rozwiązań jest
milion, wszystko zależy od Twojej wiedzy, pomysłowości i
..refleksu! Dlaczego? Odpowiadając, kładziesz swoją łapkę na
stosie innych. Każda dobra odpowiedź, jakiej udzielisz, przesuwa
Cię na górę stosu. Każda odpowiedź rywala – spycha Cię w dół.
Kto będzie na górz w tym huraganie pomysłów? Sprawdź to na
własnej...łapce!
Zapraszam
Was dziś na kolejny post z propozycją na fajne spędzenie czasu z
dziećmi, chociaż uważam,że i dorośli będą się wyśmienicie
bawili!
Wydawcą
gry, o której dziś będę Wam opowiadać - jest znana, polska firma
produkująca niedrogie, unikatowe gry dla dzieci – ALEXANDER.
Przyznam, że chyba większość naszych gier jest właśnie tej
firmy – dostępne do kupienia są chyba we wszystkich możliwych
sklepach i kosztują naprawdę mniej niż byśmy mogli się po nich
spodziewać, a wybór jest ogromny – różne rodzaje gier, dla
każdej grupy wiekowej.
„Moje
na górze!” to typowa gra oparta na formie quizu. Jest jednak
coś co wyróżnia ją na tle innych, tego typu. Jest plansza z
pionkami, są karty z pytaniami..I są łapki! I to właśnie coś co
sprawia, że ta gra jest inna niż wszystkie. Ale po kolei..
Zacznę
od tego, że mamy aż 6 rodzajów tej gry: mamy dwie wersje gry w
formie MINI ( idealne na wyjazdy ): JUNIOR + standardowa; oraz
normalne rozmiary: LIGHT, JUNIOR, FAMILIJNA i EXCLUSIVE. Firmy gier
róźnią się przede wszystkim ilością kart z pytaniami i ich
trudnością, liczbą graczy, którzy mogą grać oraz przeznaczeniem
wiekowym.
My
mamy wersję
FAMILIJNĄ.
Gra
przeznaczona jest dla maksymalnie 6 graczy. Producent sugeruje, że
jednoczęśnie powinno grać minimum 3 graczy, ale we dwójkę
również się da chociaż nie ma wtedy takiej dynamiki gry i
rywalizacji. Nasza wersja przeznaczona jest dla graczy od 8 roku
życia – i owszem mogą grać również i młodsze dzieci, jednak
niektóre pytania mogą okazac się dla nich za trudne, jak np.
„Wymień jednostki miary” albo „Jakie są sposoby na
bezsenność?” - ale znajdziemy też takie banalnie proste: „Czego
można posłuchać?” ( u nas największy ubaw pojawił się po
odpowiedzi, że MAMY ) czy „Co ma ładny zapach?”.
W
kartonowym pudełku znajdziemy: 1 rozkładaną planszę, 1 klepsydrę
do odmierzania czasu na odpowiedzi, 6 plastikowych pionków, 6
plastikowych łapek w kolorach pionków, 1 kolorową kostkę do gry (
ścianki w kolorach zielonym, czerwonym, niebieskim – co ma nam
ułatwić wybór pytania z karty pytań ), 165 kart z pytaniami (po 3
pytania na jednej karcie w kolorach jakie mamy na kostce), 1
podkładkę do łapek oraz krótką i nieskomplikowaną ( zaznaczam
to bo są INNE gry, które maja tak skomplikowaną instrukcję że
zanim ja przeczytam i zakumam to odechciewa mi się grania )
instrukcję gry.
Na
czym polega gra?
Jeden
z graczy, teoretycznie nie powinien być uczestnikiem gry ( ale nikt
nie chce być sędzią, bo każdy chce grać! ), rzuca kostką,
odczytuje pytania i pilnuje czasu. Pozostali gracze udzielają
odpowiedzi na pytanie ( wylosowane za pomocą kostki ) bez
zachowywania kolejności (!), uderzając łapką o okrągłą
podkładkę. Przy każdej poprawnej odpowiedzi przenosimy swoją
łapkę na wierzch stosu. Punkt zdobywa gracz ( i przesuwa swój
pionek po planszy ), który ostatni udzielił poprawnej odpowiedzi i
zdążył przełożyć łapkę na górę zanim skończył się czas
odmierzany przez klepsydrę.
Celem
jest oczywiście dotarcie pionkiem do końca planszy – ale mam
wrażenie, że w całej grze jest to najmniej istotne. Cała zabawa
jest podczas odpowiadania na pytania i „uderzania” łapkami w
podkładkę. A emocje, podczas rywalizacji, sięgają zenitu i nawet
nie wiemy kiedy zaczynamy wykrzykiwać swoje odpowiedzi. I robi się
bardzo wesoło i głośno! Podczas gry jest sporo śmiechu i dobrej
zabawy, bo każdy by tylko wygrać rundę i przełożyć łapkę,
zaczyna wymyślać coraz bardziej absurdalne odpowiedzi na zadane
pytania. I w tym cała radocha.
Gra
"Moje
na górze" to
przykład gry rodzinnej, która będzie ciekawa, atrakcyjna dla
graczy w różnych grupach wiekowych – i dla szkolniaków, ich
rodziców a myślę, że i dziadków da się w taką zabawę
wciągnąć. Myślę, ze ogromnym atutem tej gry jest oryginalność
elementów: kostka, podkładka no i oczywiście, przede wszystkim,
ŁAPKI! Tego typu akcesoria powodują, że dzieci chętniej sięgają
po daną grę.
Mimo iż „Moje na górze” wydaje się być prostą
grą – wciąga przeokrutnie. Dzięciaki mają z nią mnóstwo
zabawy, a i dorośli grając z innymi dorosłymi ( jak dzieci pójdą
już spać.. ) ubawią się przednio – gwarantuję!
BUZIAKI
OLA
Gra zapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńJest przeczaderska..Najśmieszniejsze są jak dorośli sie strasznie wkręcają w tę grę :)
UsuńFajna gra :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, polecam!
UsuńSuper, zimą bardzo często sięgamy po różne ciekawe gry, to zawsze coś innego niż telewizor i telefon ;D
OdpowiedzUsuńOj..my mamy dośc tv i tego typu gry zapewniają nam mnóstwo rozrywki.
UsuńSuper gra, miałam podobną z żabami :D
OdpowiedzUsuńOo..pamiętasz co to była za gra?
UsuńI wyobraźnia działa w takiej grze:)
OdpowiedzUsuńO taaak!
UsuńSuper są te łapki. Liczy się szybkość, ale nie tylko...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie- wystartował nowy konkurs. Pozdrawiam :)
Oo..musze zerknąć :) Dziękuję za zaproszenie!
UsuńFajna gra, mój maluch jeszcze za mały, ale dla starszaków super.
OdpowiedzUsuńSpokojnie dorośnie do tego typu gier :)
UsuńWow! Świetna zabawa musi być przy tej grze!
OdpowiedzUsuńZabawa jest mega..i mam wrażenie, że dorośli sie bardziej wkręcają niż dzieci :)
Usuńuwielbiam takie gry!;D
OdpowiedzUsuńMy też! I chętnie po takie sięgamy!
UsuńMam ją i również uwielbiam w nią grać :)
OdpowiedzUsuńU Was też wywołuje tyyyyle emocji?
UsuńŚwietna gra.
OdpowiedzUsuńSuperowa jest!
UsuńPowinna być ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńPolecam sięgnąć. Zabawa przednia.
UsuńWygląda mega zachęcająco, osobiście preferuję gry powiedzmy słowne, więc tutaj trafiłaś u mnie w 10 :)
OdpowiedzUsuń31 year old Dental Hygienist Murry Whitten, hailing from Arborg enjoys watching movies like My Gun is Quick and Beekeeping. Took a trip to Garden Kingdom of Dessau-Wörlitz and drives a Ferrari 250 GT SWB California Spyder. przegladaj strone
OdpowiedzUsuń