KAWĘ PROSZĘ!
5/07/2019
52
EKO
,
EKOLOGICZNE KOSMETYKI
,
KOSMETYKI EKOLOGICZNE
,
KOSMETYKI HANDMADE
,
KOSMETYKI NATURALNE
,
KOSMETYKI PIELĘGNACYJNE
,
KREM POD OCZY
,
NATU HANDMADE
,
NATUHANDMADE
,
OCZY
,
PIELĘGNACJA
,
PIELĘGNACJA TWARZY
Jak
powinno się zacząc dzień by skutecznie się przebudzić? Kawa,
prawda? Więszość z nas pierwsze swoje kroki kieruje do kuchni i
wstawia wodę, ekspres i przygotowuje pierwszy kubek kawy. Ja też
jak mam. Dzwoni budzik i pierwszą czynnością, którą robie zaraz
po wstaniu to „pyknięcie” czajnika by zagotować wodę, wsypuję
kawę do filiżanki i po przygotowaniu tego aromatycznego napoju
kieruję swoje kroki do łazienki ( biorąc ze sobą filiżankę
oczywiście ). Przyznaję się bez bicia, że uwielbiam kawę i nie
wyobrażam sobie bez niej życia. Piję ją o każdej porze dnia i
nawet ta wieczorna nie powoduje u mnie problemów z zasypianiem.
Zacznaczę tylko jedną rzecz – ja piję kawę z mlekiem, więc nie
jest to super-hiper czarny pobudzający napój. Ale taka kawa z
mlekiem się liczy, prawda? A inka?
Wracając
jednak do tego poranka..Między jednym a drugim łykiem kawy biorę
prysznic i zaczynam poranną pielęgnację ( jeszcze przed zrobieniem
makijażu ).
Moją
największą poranną bolączką są niestety podpuchnięte oczy,
ponocne obrzęki.
Rano
oprócz standardowego zestawu ( tonik, serum, krem..itp ) sięgam
również po kremy, które mają pomóc mi szybciej pozbyć się tej
ponocnej opuchlizny i pobudzą moją skórę.
Zapytacie
pewnie co poranna kawa ma wspólnego z kremem pod oczy? Ano właśnie
ma. Oprócz kawy, którą rano popijam mam również kawę, którą
mogę zaaplikować mojej skórze. Jest to krem ( chociaż ja bym
raczej nazwała go masłem ) pod oczy KAWĘ PROSZĘ polskiej firmy
Natu Handmade ( pamiętacie jak pokazywałam Wam przecudowny
kokosowo-waniliowy
peeling? ).
„Jest
średnio tłusty, odżywczy, o delikatnej konsystencji, niezwykle
łatwy do rozprowadzenia. Aromat świeżo parzonej kawy działa
pobudzająco i powoduje znaczny skok endorfin, przez co polecamy go
do porannej pielęgnacji, gdyż łatwiej rozpocząć nowy dzień z
bardzo dobrym nastrojem. Dzięki użytym składnikom dostarcza skórze
naturalnych przeciwutleniaczy, nawilża ją i chroni. Regeneruje
delikatną skórę pod oczami i rozjaśnia cienie. Jest idealny dla
skóry domagającej się uwagi od samego rana, potrzebującej
nawilżenia, natłuszczenia, ale jednocześnie lekkości. Wchłania
się szybko, pozostawiając uczucie zadbania o siebie niczym o
najcenniejszy skarb.”
Co
znajdziemy w słoiczku z ciemnego szkła? Masło kawowe, olej
kokosowy, olej macadamia, olej ze słodkich migdałów, wosk pszczeli
i tapiokę.
skład:
Coffe Arabica Seed Oil, Cocos Nucifera (Coconout) Oil, Macadamia Ternifolia (Macadamia Nut Oil), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond Oil), Cera Alba (Beeswax), Manihot Esculenta (Tapioca) Root Starch
pojemność/cena:
30ml/46zł ( Kawę
proszę )
Konsystencja
wyda się być mocno zbita i treściwa, ale tak naprawdę jest taka
masełkowa i fajnie kremowa. Pod wpływem ciepła naszych palców i
ciepła staje się tłustawe, oleiste a jednocześnie nadal pozostaje
delikatne i nieobciążające skóry. Bałam się że nadmiernie
obciąży delikatną skórę pod oczami ale nic takiego się nie
stało. Zauważyłam jednak, że w przypadku tego kremu/masełka
zdecydowanie lepiej jest wklepywać je delikatnie, opuszkami w skórę
niż rozsmarowywać. Moim zdaniem wtedy mamy mniejsze ryzyko
zaaplikowania zbyt dużej ilości produktu a tym samym wydłużenia (
niepotrzebnie całkiem ) jego czasu wchłaniania. A skoro mowa o
wchłanianiu...Nie jest to kosmetyk który wchłania się w
błyskawicznym tempie i potrzebuje odrobinę więcej czasu. A mimo to
chętnie sięgałam po niego rano ( sprawdzał się również
nakładany grubszą warstwą, na noc – jako pewien rodzaj maski ).
Nie wpływa w żaden sposób na trwałość makijażu, dobrze
współpracuje z moimi podkładami i korektorami – w tej kwestii
nie mam mu nic do zarzucenia. Można używać bez ryzyka :)
Ten
krem pokochałam za jego działanie i przepiękny zapach kawy. O
zapachu za moment, najpierw o działaniu. Ten krem przepięknie
nawilża moja skórę. Myślę, że wszystkie osoby, które borykają
się z mocno przesuszoną okolicą oczu, będą nim zachwycone. Ulga
natychmiastowa. Masełko genialnie nawilża skórę i jest to mocno
odczuwalne. Po użyciu KAWĘ PROSZĘ skóra pod oczami nie tylko jest
dobrze nawilżona, ale i zregenerowana i przyjemnie elastyczna. Robi
się przyjemnie miękka i gładka. Obrzęki i podpuchnięcia
zdecydowanie szybciej się wchłaniają co powoduje, że nasze
spojrzenie zyskuje młodego blasku, promienności i rozświetlenia.
Skóra pod oczami wygląda dużo lepiej.
No
i o tym kawowym połączniu..Ten zapach to czysta przyjemność.
Wszyscy kawoholicy pokochają ten kosmetyk za jego zapach.
Niesamowicie aromatyczny, pachnący jak filiżanka świeżo
zaparzonej kawy ziarnistej. Dla osób które są fanatykami kawy
będzie to strzał w dziesiątkę. Coś fantastycznego! Ubolewam
tylko nad tym, że ten zapach tak szybko ulatnia się ze skóry i już
po kilku chwilach niestety nie jest wyczuwalny.
Używałam
tego kremu z ogromną z przyjemnością, a że lubię się dzielic
dobrociami – podrzuciłam krem Mamie i wiem, że ona również jest
nim zachwycona. Ba..już dostałam przykaz zamówienia kolejnego
opakowania jak te dobije dna. To znaczy, że chyba nie tylko ja
pokochałam te kawowe masełko.
Macie
swój sposób na opuchliznę pod oczami? Co robicie by rano szybciej
się jej pozbyć i wyglądać na wyspaną i wypoczętą?
BUZIAKI
OLA
Kawy jako napoju nie lubię, ale to maseło czuję, że bym polubiła jak każdy kosmetyk i zapachu kawy
OdpowiedzUsuńZawsze dziwiło mnie jak ktoś może nie lubić kawy, a później uświadomiłam sobie, że to ja jestem takim kawoholikiem, który bez niej nie umie żyć :)
UsuńOjej, musi być moje. Po pierwsze kocham kawe, po drugiem mam masło kawowa od LaLe i to jest hit. Chętnie poznam i ten produkt :)
OdpowiedzUsuńGwarantuję Ci, że będziesza zachwycona tym kremem jeśli podoba Ci się masło kawowe LaLe. Gwarantuję, że sie zachwycisz!
UsuńBardzo kuszący. Ja obecnie używam kremu pod oczy z ekstraktem z kawy, który sama sobie zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńOO..a podrzucisz przepis?
UsuńAle ciekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńJest przerewelacyjny!
UsuńMuszę go poszukać :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj na: https://natuhandmade.pl/
Usuńja od kiedy zaczełam intensywnie pracować polubiłam smak kawy :)
OdpowiedzUsuńOj..ja uwielbiam kawę :)
UsuńNazwa przecudna :) Ciekawy kosmetyk, nigdy o takim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńMój blog :)
Polecam Ci zainteresowanie się tym kremem..I jeszcze peelingiem waniliowo-kokosowym tej marki!
UsuńU mnie pierwsze co to herbatka ;p mam podobny kawowy kremik z la le i jestem z niego bardzo zadowolona, lubię zapach kawy :D chętnie jak mi się skończy wypróbuje też tej marki :)
OdpowiedzUsuńJeśli podobało Ci się te masełko z LaLe to gwarantuję Ci, że KAWĘ PROSZĘ Cię zachwyci!
UsuńNie piję w ogóle kawy i nawet w kosmetykach ten zapach strasznie mnie drażni :(
OdpowiedzUsuńOjoj..ale mnie zaskoczyłaś..Wiem, że nie każdy jest takim kawoholikiem jak ja ale myślałam, że wiekszość chociaż trochę ją lubi..
UsuńJako zdeklarowana kawoholiczka, z pewnością pokochałabym ten krem :) Bardzo lubię takie treściwe kosmetyki pod oczy, bo wtedy mam poczucie, że solidnie pielęgnują moją skórę ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że zakochałabyś się w tym kremiku :)
UsuńSuper :D Ja go jednak widzę w roli kremu na mój brzuchol hihi :P Używałam kiedyś samego oleju z prażonej kawy i tam się świetnie spisywał :D
OdpowiedzUsuńO widzisz..nie pomyślałam o takim jego zastosowaniu. Pewnie dlatego, że zachwyca mnie jego działanie na okolicę oczu.
Usuńbardzo caciekawila mnie konsystencja
OdpowiedzUsuńSam kosmetyk jest godny zainteresowania :)
UsuńAle nazwa fajna <3
OdpowiedzUsuńI jakie działanie!
UsuńKonsystencja bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPrzecudowna! A sam krem jest fantastyczny. Polecam Ci wypróbowanie - zakochasz się!
UsuńOmg chcę go! Jestem absolutnym kawoszem i myślę, że bym się dogadała z tym masełkiem :D
OdpowiedzUsuńBierz! Zajrzyj na: http://www.natuhandmade.pl/
Usuńja wolę kawę w płynie :D
OdpowiedzUsuńW płynie to raz...ale w kosmetykach też może być :)
Usuńmimo,że kawy nie znoszę to muszę przyznać, że sama nazwa jest genialna!
OdpowiedzUsuńNazwa genialna, zapach przecudowny i fantastyczne działanie!
UsuńLubię kawę w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńU mnie na pierwszym miejscu ta w płynie, a później w kosmetykach :)
UsuńUwielbiam wszystko co kawowe :) Obecnie korzystam z kawowego musu pod oczy :)
OdpowiedzUsuńOO...polecam Ci sięgnięcie po KAWĘ PROSZĘ :)
UsuńJa natomiast za kawą i jej zapachem nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńNo fakt..nie każdy ją lubi. Teraz to wiem, że kiedyś bardzo mnie to dziwiło.
UsuńJa lubię kosmetyki w takich słoiczkach ale zapach kawy z rana nie dla mnie, no nie do przejścia ;D
OdpowiedzUsuńO kurcze...a ja nie wyobrażam sobie poranka bez tego zapachu..
UsuńJa na szczęście nie mam dużego kłopotu z opuchlizną.Zazwyczaj robię zimne okłady :)
OdpowiedzUsuńOo..okłady to też niezły sposób - tylko nie zawsze mamy czas by zrobić okład i położyć się na płasko na kilkanaście minut, a z kremem na skórze możemy rozpoczynac dzień :)
UsuńA ja jestem wyjątkiem... Nie piję kawy, jakoś nie mogę się przyzwyczaić do jej smaku...
OdpowiedzUsuńA ja tak bardzo kocham kawę..Jest 12 a ja już 3 filiżankę zaczęłam ( ale malutką.. ).
UsuńWszystkie składniki tego kremu to moje ulubione zapachy, połączenie musi być nieziemskie! Poza tym łącze się w bólu, ja wyglądam rano jakby mnie ktoś pobił. Te urocze metrowe wory pod oczami hehe.
OdpowiedzUsuńWory, zasinienie i zapuchnięcie - jak ofiara przemocy domowej..Dobrze, że nikt mi do drzwi nie puka w czasie kiedy podnoszę się z łóżka, bo mógłby się wystaszyć..
UsuńJako fanka kawy i testowania kremów pod oczy czuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuńZakochasz się!
UsuńJa opuchliznę pod oczami mam tylko wtedy gdy nie śpię przez całą noc. Chyba mam szczęście ;). Pod oczy póki co wciąż pcham zwykły krem do twarzy. Teraz mam tołpę. Jakoś nie mogę zebrać się do zakupu specjalnego kremu dedykowanego pod oczy. Lubię zapach parzonej kawy i jestem bardzo ciekawa tego produktu. Same fajne marki wynajdujesz ;)
OdpowiedzUsuńKawowe kosmetyki bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuń