O FAMILIJNYCH KOSMETYKACH JESZCZE SŁÓW KILKA
Witajcie w poniedziałek!
Zaczynamy tydzień postem z szybkim przeglądem kilku "wiekowych" kosmetyków, które od jakiegoś czasu już u mnie są - część z nich w użyciu, więc kilka słów mojej opinii o nich również się pojawi.
Wspominałam Wam już dwukrotnie o wielkim powrocie kosmetyków FAMILIJNYCH - pojawiły się nowe produkty, kosztują bardzo przyzwoite pieniądze i gdy potrzebujemy przyjemnego, codziennego kosmetyku, od którego nie oczekujemy niewiadomo jakich cudów - są warte zainteresowania.
Wśród produktów Savona Pollena ( producenta kosmetyków Familijnych ) pojawiły się szampony codzienne o działaniu hipoalergicznym. Mamy 3 wersje szamponu: do włosów normalnych ( d-panthenol, aloes ), tłustych ( ogórek, alantoina ) i do włosów suchych ( bawełna, alantoina ).
Ja sięgnęłam po szampon do włosów suchych. Niestety częsta koloryzacja, stylizacja + dieta wpłynęły bardzo na kondycję moich włosów. Gdy dodamy do tego suche powietrze w domu ( okres grzewczy! ) + niską temperaturę i wiatr na zewnątrz - zaczyna się problem. Moje włosy okropnie zaczęły się przesuszać i wypadać ( jeśli o tę kwestię chodzi - mam środki do działań specjalnych i pewnie za jakiś czas o nich napiszę ), na końcach zaczęły się puszyć przez co nie było szans na noszenie ich rozpuszczonych - bo wyglądałam jak "pudel", okropnie się elektryzowały. Jako, że używam dużo masek, odżywek, mam szampony do działań specjalnych - potrzebne było mi coś zwykłego, ale swoim działaniem skierowanego jednak na włosy suche. I tak sięgnęłam po zwykły, najzwyklejszy ( ale hipoalergiczny ) szampon familijny.
Mamy tu sporej wielkości butelkę ( bo aż 400ml ) wypełnioną średniej gęstości żelem - niestety mam wrażenie, że używałam dość dużej porcji jednorazowej kosmetyku i szybko zaczął się kończyć, szybciej niż bym się po nim spodziewała. Szampon całkiem nieźle się pieni ( bezproblematycznie spłukuje ) - nieźle radzi sobie z oczyszczaniem włosów z codziennego brudu, jest delikatny dla skóry ( nie pojawiły mi się żadne reakcje alergiczne, swędzenie czy zaczerwienienie skóry głowy ). Przyjemny zapach, świeży ale dość wyczuwalny i osiadający na włosach ( kompozycja zapachowa nie zawiera alergenów ). Całe szczęście nie plącze włosów przy myciu i później, po delikatnym podsuszeniu, włosy dają się łatwo rozczesać. Nie wygładza włosów więc konieczne jest stosowanie masek czy odżywek. Za to sprawia, że ładnie oczyszczone zaczynają błyszczeć i wyglądać zdrowo.
Jeśli chodzi o efekt "pudla" musiałam wspomagać się maskami ( czemu się wcale nie dziwię ), ale szampon pomógł mi w jednej dość irytującej kwestii, a mianowicie elektryzowaniu się włosów. Czy jest ktoś kogo nie irytują wiecznie sterczące włosy naokoło głowy, nie dające się ujarzmić + przeskakujące po włosach iskry? W związku z przesuszeniem włosów pojawił mi się ten problem i zaczął być mocno uciążliwy i momentami bolesny. Szampon we współpracy z maską pomógł mi ogarnąć ten problem.
Jeśli ktoś poszukuje zwykłego, taniego szamponu do włosów suchych, które potrzebują codziennej dawki "nawilżenia" to spokojnie może po ten produkt sięgnąć.
W naszej łazience zagościły jeszcze jedne produkty z serii familijnej - były to mydła do rąk. Jedno opakowanie stało na umywalce i często było przez nas używane ( straaasznie szybko nam się skończyło ), drugie wylądowało na zlewie w kuchni.
Przy takiej ( znaczącej ) ilości mydła jaka u nas w domu jest zużywana, zdecydowanie zwracam uwagę na cenę. Ważne jest dla mnie by cena była przyjemna dla portfela, mydło ładnie pachniało i przede wszystkim nieprzesuszało skóry.
Waniliowe mydło to było te łazienkowe. Opakowanie 500ml to konkret, a mimo wszystko zużyliśmy je w tempie ekspresowym, ale cała nasza trójka myje ręce baaardzo często ( już kiedyś Wam pisałam o moim podejđciu do mycia rąk i stosowania płynów antybakteryjnych ). Mydło ma przyjemny zapach, wyczuwalny tylko i wyłącznie podczas mycia. Później na skórze czuć raczej zapach czystości z delikatną nutką wanilii, ale dość szybko się to ulatnia.
Jest tanio, duża pojemność, przyjemny zapach i w gruncie rzeczy mydło nie działa na zwyczajną skórę rąk i nie przesusza jej ( w przypadku mocno przesuszonej skóry jaką mam ja - zawsze konieczne jest stosowanie kremów nawilżających, natłuszczających do rąk ).
Jeśli chodzi o wersję różaną - stanęła jako pomocnik na zlewie kuchennym ( czy ktoś jeszcze używa mydła po zmywaniu naczyń? spotkałam się z kilkoma opiniami, że to dziwne przyzwyczajenie z mojej strony.. ). Samodzielnie naczynia zmywam dość rzadko ( kocham zmywarkę! ), ale są takie garnki, patelnie itp, które niestety nie nadają się do włożenia do zmywarki i wtedy trzeba walczyć z brudem, ręcznie. Namaczać, wyszorować, wyczyścić i wytrzeć do sucha. No i jak po trzymaniu rąk w takim jedzeniowym brudzie, miałabym ich nie umyć. Czy to naprawdę jest dziwne?
Tak jak w przypadku wersji waniliowej, tak i różana - przyjemny zapach, czyste ręce. Czego chcieć więcej?
A już tak całkiem poza kosmetycznymi sprawami..
Odkąd zaprzyjaźniłam się ( dość mocno ) ze zmywarką - zwracałam przede wszystkim uwagę na to jakich detergentów używać do mechanicznego zmywania. Kostki, sól, nabłyszczacze..sięgałam po różne marki i dalej szukam ideałów. Może te z Was, które też lubią swoją zmywarkę i często jej używają - polecą mi coś konkretnego?
Ręcznie zmywam rzadko, ale jeśli już to szukam czegoś delikatnego dla skóry rąk ale takiego, który poradzi sobie z tłuszczem i śladami po jedzeniu na naczyniach. Już jakiś czas temu trafiłam na polską markę - K fresh.
Płyn ma 3 wersje zapachowe: granat, mięta z cytryną i ta z powyższego zdjęcia - limonka, po którą sięgam najczęściej ( ale o tym dlaczego to na końcu, bo zaraz będziecie się śmiać i nie dojdziecie do końca postu..ale obiecuję, że już kończę ). Taniutki płyn, dostępny praktycznie wszędzie a radzi sobie z tłuszczem i brudem jak najlepiej rozreklamowany, "zagramaniczny" płyn. A po co przepłacać?
Fajnie jest widzieć, że na rynku nadal istnieją polskie firmy ( takie z wieloletnim stażem ), że nie znikają pod napływem zagranicznych firm, czy mocno reklamowanych produktów. Są bardzo przyzwoite cenowo i przyjemne w działaniu.
Obiecałam na sam koniec dodać dlaczego akurat limonka jest u nas najczęściej. Te z Was, które są ze mną dłużej wiedzą, że nie przepadam za zapachem cytrysów, więc pewne zaskoczenie a propos limonki mogło się pojawić. Powód jest krótki i bardzo prozaiczny - kolor. Moja kuchnia jest w odcieniach szarości, grafitu ze stalowymi elementami; do tego ciut drewnianego beżu i wszystkie dodatki w mocno intensywnym odcieniu limonki. No więc i płyn do mycia naczyń musi być pod kolor, prawda? ( Kto się popukał teraz w głowę niech da znać w komentarzu :) ).
POZDROWIENIA
OLA
Kojarzę od nich chyba tylko taki niebieski szampon. Tych kosmetyków nie znam :)
OdpowiedzUsuńMi właśnie też od razu skojarzył się ten szampon!
UsuńChyba każda z nas kojarzy tę markę z niebieską butelką z białym korkiem i zdjęciem rodziny na etykiecie. Mało tego - ten szampon nadal istnieje!
UsuńZnam te kosmetyki, kojarzą mi się z dziadkami, królowały u nich w łazience 😂 jednak nie przepadam za nimi, szampony strasznie przesuszaly mi włosy i ciężko było mi je po nich rozczesać.
OdpowiedzUsuńA ta wersja hipo nie plącze :)
UsuńCzasami takie spore opakowania są najbardziej ekonomicznym wyborem :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nasz portfel odczuwa różnicę, szczególnie jeśli jakiegoś produktu używa się dużo i często.
Usuńchyba każdy choć raz wpadł na te kosmetyki :)))
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
Witam Cię w moich progach :)
UsuńNie znam tych produktów w nowej odsłonie, ta nazwa kojarzy mi sie z kosmetykami z mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńA serię dla dzieci BAMBI kojarzysz? Takie żółte szampony z kaczuszką na opakowaniu w prostej butelce? To też ta sama marka.
UsuńJak byłam mała to u mnie w domu ciągle był szampon familijny w niebieskiej butelce :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Niebieska butelka z białym, małym korkiem i zdjęciem rodziny na etykiecie - ja tak zapamiętałam ten szampon.
UsuńSzampon familijny pamiętam z dzieciństwa, taki jak pisze Iwonka w niebieskiej butli ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ten produkt dalej jest na rynku w sprzedaży?
UsuńPierwszy raz chyba spotykam te produkty .
OdpowiedzUsuńAle markę FAMILIJNY zapewne kojarzysz? Albo serię BAMBI dla dzieci?
UsuńPamiętam do tej pory z dzieciństwa szampon familijny w dużej niebieskiej butli :D Nowej odsłony tej marki kompletnie nie znam :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące, że przez tyle lat firma nadal jest na rynku i wypuszcza nowe produkty.
UsuńSzampon familijny kojarzę :)
OdpowiedzUsuńChyba jak każda z nas - niebieska butelka, prawda?
UsuńSzczerze mówiąc nie testowałam nigdy kosmetyków tej firmy, choć w wielu łazienkach rzuciły mi się w oczy :)
OdpowiedzUsuńOd lat są na rynku..teraz jednak zostaliśmy "zalani" taką ilością różnych marek i produktów i te "stare" polskie marki odchodzą w zapomnienie..
UsuńPierwszy raz widzę tą firmę na oczy :)
OdpowiedzUsuńA tu mnie zaskoczyłaś bo myślałam, że wszyscy kojarzą tę markę - z czasów dzieciństwa właśnie.
UsuńIch szampony to zdecydowanie wspomnienia z dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas ma takie skojarzenie z tą marką :)
UsuńMoja babcia używa szamponu z tej firmy do dzisiaj. Ja ich nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńSkoro przez tyle lat go używa to albo jest bardzo zadowolona z działania, albo już tak sie przyzwyczaiła, że nie chce zmian.
Usuńkosmetyki moich rodziców;D
OdpowiedzUsuńJa pamiętam je stojące w łazience mojej Babci..
UsuńTo mydlo zawsze stalo u mnie w lazience :D
OdpowiedzUsuńTyle lat mija a one gdzieś tam się przewijają w naszym kosmetycznym życiu :)
UsuńJa do dzisiaj używam niebieskiego szamponu :) moja skóra głowy jest strasznie wrażliwa zwłaszcza na inne szampony z tym nigdy nie było kłopotu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOO..to mnie zaskoczyłaś!
UsuńSpróbuj któregoś z szamponów hipoalergicznych - to również coś delikatnego.
Pamiętam takie szampony Familijne w wielkiej niebieskiej butelce. Super radził sobie z łupieżem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Stary, zapomniany szampon familijny - niebieska butelka z białą nakrętką!
UsuńEhhh były takie czasy, że moje loki po niczym nie wyglądały tak dobrze jak właśnie po szamponie familijnym :D
OdpowiedzUsuńTeraz znalazłaś już coś lepszego? Mów mów! Bo Twoje loki zachwycają!
Usuńlubię tę markę , fajnie że się rozwija i wprowadza do oferty nowe produkty
OdpowiedzUsuńI od tylu lat istnieje dalej na rynku kosmetycznym :)
UsuńTe kosmetyki kojarzą mi się z dawnymi latami i jakoś raczej się na nie nie skuszę
OdpowiedzUsuńTeraz mamy tyle różnych kosmetyków do wyboru, że wolimy sprawdzać nowości..
Usuń