EMOLIENTY DLA DZIECI I DOROSŁYCH
2/15/2019
22
ALLERCO
,
BALSAM
,
BALSAM DO CIAŁA
,
DZIECKO
,
EMOLIENTY
,
KREM
,
KREM PIELĘGNACYJNY
,
SZAMPON
,
SZAMPON DO WŁOSÓW
,
SZAMPON NAWILŻAJĄCY
Zima zaczyna dokuczać i tym młodszym i starszym. Niestety chłód i niskie temperatury + wiatr na zewnątrz, suche powietrze w domu ( okres grzewczy! ) bardzo odbijają się na jakości mojej skóry. Niestety nie tylko na mojej skórze zauważyłam szorstkość, suche skórki, nieprzyjemne napięcie. Moja 8-latka też zaczyna odczuwać zimę na swojej skórze. Ja jednak mam większe pole manewru jeśli chodzi o dobór kosmetyków, które pomagają mi poradzić sobie z tym problemem.
Do tej pory radziłyśmy sobie za pomocą olejków, oliwek i tym podobnych specyfików. I nie marudziła. Teraz jednak tłustość tych produktów zaczęła jej przeszkadzać. Nie pytajcie w jaki sposób, bo nie mam zielonego pojęcia, a ona nie potrafi mi tego wytłumaczyć. To tylko dziecko.
Wiedziałam, że w takiej sytuacji muszę sięgnąć po specyfiki, które nie spowodują, że skóra będzie odczuwalnie tłusta, a jednak podziałają na nią nawilżająco. I od razu wiedziałam po co sięgnąć - emolienty.
Emolienty to taki specjalny rodzaj dermokosmetyków ( który świetnie znają rodzice alergików, atopowców ), które pomagają utrzymać odpowiednie nawilżenie skóry, natłuszczają ją a tym samym niwelują szorstkość, podrażnienia, łagodzą uczucie świądu. Pozwalają natłuścić skórę do takiego stopnia, by wytworzyła się na niej warstwa, która ograniczy parowanie wody i zatrzyma ją w komórkach. To tak w wielkim skrócie.
Czy emolienty rzeczywiście działają? Na skórę mojej córki tak. Wiem jednak, że są rodzice, którzy borykają się z problemem mocno suchej skóry i niewiele specyfików pomaga ich dzieciom.
Tym razem sięgnęłyśmy po nieznaną nam POLSKĄ markę ALLERCO i 3 kosmetyki ( tak by kompleksowo zadbać o całe ciało ): balsam do ciała, szampon nawilżający + krem nawilżający. Wśród asortymentu można znaleźć jeszcze: krem natłuszczający, żel myjący i kostkę myjącą oraz emulsję do kapieli.
- posiadają w swoim składzie molekułę Regen7 ( substancję fizjologiczną, pochodzenia witaminowego )
- rekomendowane do pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt oraz osób dorosłych
- przeznaczone do codziennej pielęgnacji skóry atopowej, skłonnej do podrażnień i alergii, wrażliwej
- hipoalergiczne
- nie zawierają substancji zapachowych i barwników
- zapewniają skórze długotrwałe nawilżenie i natłuszczenie
- zmniejszają szorstkośc i suchość skóry
- przywracają skórze równowagę, odbudowując płaszcz hydrolipidowy
- przebadane dermatologicznie
- dostępne tylko w aptekach
Omawianie tych kosmetyków chciałabym zacząć od szamponu. Większość tych delikatnych szamponów ( szczególnie tych dzieciom dedykowanych ) niestety działa na włosy mojej córki tak, że później mamy ogromne problemy z rozczesaniem ich. Pojawia sie ogromny puch ( uroki falowano-kręconych włosów? ), włosy są splątane i nawet po kompletnym wysuszeniu rozczesywanie ich jest nieprzyjemne i dość bolesne. Sięgać wtedy musimy po jakieś spraye, które mają wspierać mamę w bezbolesnym rozczesywaniu dziecięcych włosków.
I przyznam, że przy tym produkcie najbardziej obawiałam się właśnie takich efektów. Wiedziałam, że jeśli tylko pojawi się problem z rozczesywaniem włosów, będziemy musiały zrezygnować z używania tego produktu, nawet jeśli byłby niesamowity jeśli chodzi o wpływanie na skórę głowy.
Zacznijmy jednak od kwestii prozaicznych. Prosta buteleczka umieszczona w kartoniku. Jest skromnie i bez zbytniego rzucania się w oczy ( ale chyba większość kosmetyków dostępnych w aptekach ma w swoich opakowaniach tą skromność? ) - bez żadnych rażących napisów, bez postaci z bajek. Dopóki nie doczytamy na opakowaniu możemy nawet nie wpaść na pomysł, że jest to produkt, który bezpiecznie możemy stosować u dzieci. Warto by było by producent jakoś zaznaczył tę kwestię w bardziej widoczny sposób - może jakaś ikonka dziecięca?
Na składach się nie znam, ale zauważyłam, że tu nie ma silnych środków myjących, ani alkoholi, ani parabenów czy silikonów. Poniżej macie pełny skład tego produktu:
skład:
aqua, cocamidopropyl betaine, propylene glycol, sodium lauroyl sarcosinate, glycerin, sodium cocoyl apple amino acids, sodium chloride, 1,2-hexanediol, peg-150 pentaerythiriryl tetra-stearate, linum usitatissimum seed extract, ppg-2 hydroxyethyl cocamide, lactic acid, sodium astrocaryum murumuruate, methyl niacinamide chloride, avena strigosa seed extract, lecithin, hexylene glycol, phenoxyethanol, tetrasodium edta, potassium sorbate, disodium edta, citric acid
Trzeba przyznać - produkt jest bardzo ok. Niesamowicie delikatny dla skóry głowy ( spokojnie można stosować go w codziennej i regularnej pielęgnacji ) - nie powoduje żadnych podrażnień, nie przesusza skóry głowy ( a wręcz przeciwnie - łagodzi świąd przesuszonej skóry ) ani włosów. Domywa bez problemu nawet "dorosłe" włosy ( te do których używamy jakichś środków do stylizacji ). Włosy są czyste ale nie skrzypiące. Włosy po wysuszeniu nie są spuszone i nie elektryzują się - to już wielki plus. I najważniejsza kwestia - nie plącze włosów! Bez problemu ( bez bólu ) możemy je rozczesać i otrzymujemy miękkie i bardzo przyjemne w dotyku włosy. Przy używaniu tego szamponu nie ma konieczności częstszego mycia głowy ( nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów ).
Jest to produkt kompletnie bezzapachowy, więc spokojnie można stosować go u nawet małych dzieci i nie obawiać się, że maluch przestanie pachnieć maluchem a zapach kosmetyku będzie mu przeszkadzał.
Jeśli chodzi o ten szampon - ja jestem na tak. Widzę efekty jego działania na skórę głowy i włosy mojego dziecka i jestem zadowolona. I nie szczypie w oczy!
Kolejnym kosmetykiem, o którym chcę dziś wspomnieć jest balsam do ciała.
Przy swojej niespełna 8-letniej karierze mamy nauczyłam się, że emolienty do smarowania ( kremy i balsamy ) najlepiej jest stosować po prysznicu czy kąpieli, na czystą, zmiękczoną ale osuszoną skórę. I tak też używałyśmy tego balsamu. Zaznaczę na początku - to również jest produkt kompletnie bezzapachowy, więc spokojnie możemy używać go tuż przed snem - nie ma zapachu, który może drażnić nos lub przeszkadzać w zaśnięciu.
skład:
aqua, dicaprylyl carbonate, ethylhexyl stearate, glycerin, peg-30 dipolyhydroxystearate, tocopheryl acetate, magnesium sulfate, dicocoyl pentaerythrityl distearyl citrate, sorbitan sesquioleate, magnesium stearate, copernicia cerifera cera, hydroxyacetophenone, cera alba, methyl niacinamide chloride, 1,2-hexanediol, caprylyl glycol, aluminium stearates, tocopherol, hydrogenated palm glycerides citrate
Mamy do czynienia z bardzo lekką formułą, nie jest to jednak totalnie rzadki i lejący się produkt. Zero problemów z rozsmarowywaniem - trochę bieli skórę przy aplikacji, ale w miarę szybko się wchłania i nie pozstawia na skórze tłustego filmu. Nie obciąża jej i nie sprawia, że mamy efekt tłustości. Bardzo delikatny dla skóry ( można stosować go w codziennej pielęgnacji ) - zero podrażnień czy zaczerwienień. Radzi sobie też ze skórą po takich zabiegach jak golenie ( część balsamów podrażnia mi wtedy skórę - pojawia się pieczenie i zaczerwienienie mieszków włosowych ). Przy regularnym, codziennym stosowaniu dość szybko zauważymy efekt poprawy w kwestii przesuszenia skóry. Znikają suche i łuszczące się miejsca. Skóra jest przyjemna w dotyku, gładka. Efekty zimy i nadmiernego przesuszenia ładnie zniwelowane. Wydajny. Za około 20-30zł ( w zależności od apteki ) otrzymujemy butelkę o pojemności 250ml i mimo codziennego stosowania nie szybko zauważymy zużycie. Ale w gruncie rzeczy - ile trzeba na małe, dziecięce ciało?
Na koniec zostawiłam nawilżający krem emolientowy, którego zadaniem jest wyraźne nawilżenie skóy, zmniejszenie jej suchości i szorstkości, ochrona przed podrażnieniami oraz zmiękczenie i wygładzenie naskórka. Przeznaczony jest do pielęgnacji i ochrony skóry suchej, wrażliwej, atopowej i skłonnej do podrażnień i alergii.
Krem ten z założenia chciałam stosować na buzię + grubą warstwą na łokcie, kolana i stopy ( na noc ). Zależało mi na tym by móc stosować go solidną warstwą ale by jednocześnie dość szybko się wchłaniał.
Okazało się, że krem jest świetnym i natychmiastowym nawilżaczem. Po aplikacji na skórze pojawia się lekko tłustawa warstewka ( ale bez efektu klejącej się skóry ), która po jakimś czasie jednak wchłania się do zera. Skóra natychmiastowo robi się gładka i niesamowicie miła w dotyku, zauważalnie nawilżona - suche "plamy" na skórze stają się pozbawione szorstkości i przyjemnie miękkie.
I na koniec jeszcze skład kremu:
aqua, propylheptyl, caprylate, dicaprylyl carbonate, glycerin, glyceryl stearate citrate, isopropyl palmitate, butyrospermum parkii butter, cetearyl alcohol, 1,2-hexanediol, dimethicone, glyceryl stearates, cera alba, sodium acrylate/sodium acryloyldimethyl taurate copolymer, isohexadecane, polysorbate 80, sorbitan oleate, tocopheryl acetate, methyl niacinamide chloride, allantoin, xanthan gum, disodium edta, bha, tocopherol, glycine soja oil
Podsumowując..kosmetyki Allerco są godne zainteresowania i przede wszystkim polecenia osobom, które borykają się z nadmiernym przesuszeniem skóry, jej szorstkością i nieprzyjemnym napięciem. Są delikatne więc bez problemu możemy stosować je również u dzieci ( a w moim przypadku - przede wszystkim ). Dostępne w aptekach w bardzo przyzwoitych cenach - nie "trzepią" portfela ( online można je znaleźć za naprawdę przyjemne pieniądze ).
Ratują nas tej zimy i wiem, że jesli będzie potrzeba to i wiosną i latem również po nie sięgnę, bo wiem, że działają.
Czy są tu jakieś mamy? Ciekawa jestem jak radzicie sobie z mocno przesuszoną skórą Waszych dzieci. A może nie macie takich problemów?
A dorośli "suchotnicy" jak sobie radzą?
POZDRAWIAM CIEPŁO, Z NADZIEJĄ NA SZYBKĄ WIOSNĘ
OLA
Miałam kilka ich produktów i różnie było, ale ten krem nawilżający mnie, a raczej nas zachwycił, muszę do niego wrócić :D
OdpowiedzUsuńDoczytałam, że emulsja do kąpieli nie każdemu służy - ja akurat nie mam wanny w domu więc ten kosmetyk u nas nie wyląduje. Jeśli jednak chodzi o te trzy powyższe - jestem z nich zadowolona :)
Usuńkosmetyki tej marki bardzo mi służą szampon wręcz uwielbiam, nie wysusza mi skalpu
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o włosy? Ciekawa jestem jak się spisuje na takich kręconych jak Twoje.
UsuńMoja córka ma fale połączone z loczkami i szampon jest ok - nie plącze, a to najważniejsze.
Ciekawią mnie, bo jestem alergikiem :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj balsam albo krem na sam początek i zobacz jak Ci się sprawdzą. Ja powyższą trójkę polecam, bo u nas podziałały wyśmienicie.
UsuńFajnie że taki wpis się pojawił zauważyłam u syna że ma dość suchą skórę też używałam oliwki ale dzisiaj widzę że skóra jest nadal trochę sucha. Chętnie spróbuję balsamu akurat brat będzie w niedzielę więc jeszcze zdąży mi kupić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory ( tak jak pisałam ) również używałam oliwki albo olejków, ale niestety moje dziecko ( które zaczyna mieć własne zdanie i wyraża je dość głośno ) zbuntowało się przeciwko olejkom i tłustości i musiałyśmy poszukać czegoś innego.
UsuńMam tylko ten krem i stosuje go na dłonie, bardzo fajnie nawilża :) Dla maluszka na razie mam kosmetyki z bentleya <3
OdpowiedzUsuńW jakim wieku masz dzieciątko?
Usuńnie używam mazideł tego typu:)
OdpowiedzUsuńA u nas tego typu kosmetyki są niestety na porządku dziennym.
Usuńojj a ja się cieszę, że zima i zimno az tak nie odbijają się na mojej skórze;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Tak naprawdę, z całego serca..Też bym chciała aż tak nie odczuwać tej zimy i czekam z utęsknieniem na wiosnę.
UsuńNie znam tej marki...
OdpowiedzUsuńTo typowo apteczna marka.
UsuńPolubiłam produkty tej marki :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, więc, że dobrze się u Ciebie sprawdziły? :)
UsuńPierwszy raz je widzę na oczy
OdpowiedzUsuńFajnie w takim razie, że udało mi się Ci pokazać coś nowego.
UsuńCała trójka wypada niezwykle ciekawie: szampon, który nie plącze włosów, balsam który nie zostawia tłustej warstwy i krem który dobrze nawilża przemawiają do mnie zupełnie :)
OdpowiedzUsuńUdały im się te kosmetyki, to trzeba przyznać. Na pewno sięgnę po nie jeszcze jak wykończymy to co mamy.
Usuń