MODERN ICON COLLECTION BY ARTISTRY
Temperatury coraz częściej na plusie..Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Większość firm kosmetycznych wypuszcza wiosenne kolekcje. W drogeriach, sklepach internetowych pojawia się mnóstwo nowych kosmetyków, które kuszą maniaczki do zakupów.
Gdybym miała powiedzieć co jest dla mnie istotne jeśli chodzi o coś na wiosnę to na pewno zwróciłabym uwagę na jakiś kosmetyk do podkreślania brwi. Odkąd zauważyłam ich istnienie, zwracam uwagę, nawet w codziennym makijażu, na to by je podkreślić. Przyznam się, że nie wyobrażam sobie by zrobić makijaż a brwi zostawić au naturel. I nie mam zielonego pojęcia dlaczego wcześniej tak robiłam. Absurd!
Oprócz brwi, istotne są też podkreślone usta. Ostatnio mam szał na matowe pomadki w najróżniejszych odcieniach. Zresztą pewnie zauważyłyście, że większość kobiet się nimi zaczęła w szczególny sposób interesować. Maty matami, ale czasami coś kolorowego i lekko błyszczącego też by się przydało.
A jeśli o błysku mowa..Czym byłby makijaż bez czegoś rozświetlającego? Ha?
Marka Artistry również wprowadziła, na wiosnę, nową kolekcję kosmetyków - Modern Icon Collection, która ma gwarantować świeży i energetyczny wygląd na wiosnę. Przyjrzyjmy się więc tym kosmetykom.
Mamy coś do rozświetlania skóry, coś do podkreślenia brwi. W kolekcji znajdziemy też coś co podkręci kolor naszych ust i pomoże w wykonaniu błyszczącego makijażu oczu. Brzmi nieźle, ale przejdźmy do szczegółów.
Pierwszym kosmetykiem, który po prostu MUSIAŁAM wypróbować był rozświetlacz do twarzy. Spodziewałam się czegoś o raczej suchej konsystencji, jakiegoś pudru rozświetlającego w kamieniu. A mam do czynienia z tubką.
- wykończenie o delikatnym połysku w subtelnym odcieniu różu
- unikalne połączenie różowych, złotych i białych pereł 3D
- testowany pod kątem okulistycznym - odpowiedni dla osób noszących szkła kontaktowe
- testowany dermatologicznie i alergologicznie
- produkt bezzapachowy
- produkt odpowiedni do pielęgnacji wszystkich typów skóry, w tym skóry wrażliwej
cena: 167zł
Myślałam, że będę miała tu do czynienia z kolejnym kosmetykiem, który obklei mi skórę brokatowymi drobinami i będzie mega błyszcząca. Lubię błysk, uwielbiam rozświetlacze, ale tego typu rozświetlenie to nie to co byłoby dla mnie odpowiednie ( chyba, że na Sylwestra ). W przypadku kosmetyku Artistry okazało się, że jest to dość wodnisty kosmetyk ( i mokry ), który po rozsmarowaniu na skórze, daje efekt po prostu rozświetlonej skóry. Nie jest to typowo rozświetlaczowy kosmetyk - jest zdecydowanie bardziej subtelny i bez problemu możemy nałożyć go na cała twarz ( pod podkład ) i nie obawiać się efektu kuli dyskotekowej.
Jest rozświetlenie - jest ok. Okazało się też, że Firma wypuszcza też kosmetyk do podkreślania brwi ( ARTISTRY SIGNATURE COLOR - Zestaw do brwi ). O wow.!
Niewielkie, czarne i eleganckie pudełko mieści w sobie wszystko to co niezbędne jest by zadbać o świetny wygląd naszych brwi:
- dwa cienie do brwi w kolorach Espresso i Taupe
- wosk do stylizacji
- pęsetę
- pędzelek
- szczoteczkę do brwi
- lusterko
Czy czegoś trzeba więcej?
cena: 166zł ( występuje tylko w jednej wersji kolorystycznej )
Solidne opakowanie o niewielkich wymiarach idealnie wpasuje się do każdej, nawet najmniejszej kosmetyczki. W środku znajdziemy małe lusterko. Jak dla mnie zdecydowanie za małe jeśli chodzi o podkreślanie brwi - ja muszę mieć dostęp do takiego lustra, w którym będę widziała całą twarz i na bieżąco będę kontrolowała to jak wyglądam w trakcie malowania, układania brwi - tak by nie przedobrzyć z efektem.
Cienie są bardzo przyzwoite jeśli chodzi o trwałość. Nie rozmazują się, nie migrują po twarzy - utrwalone woskiem całkiem nieźle utrzymują się przez większą część dnia, po dobrych kilku godzinach nadal są widoczne choć może sprawiają wrażenie ciut bledszych.
Pod częścią z cieniami mamy schowaną niewielką szufladkę, która ukrywa malutki zestaw: pędzelek, pęsetę i szczoteczkę do wyczesywania brwi.
Mówiłam, że jedno małe pudełeczko a mamy w nim wszystko?
Pora na jakiś kosmetyk, który zadba o nasze usta.
"Błyszczyk do ust rozpływa się na ustach niczym gęsta, kremowa pomadka, nadając im połysk, który można uzyskać jedynie za pomocą błyszczyka. Ekskluzywny błyszczyk o praktycznej formule żelu dostępny jest w dwóch odcieniach, które otulają usta luksusową wilgocią i efektownym trwałym kolorem."
dostępne kolory: Soft Rose ( mój ), Fuschia
cena: 121zł/szt
Wygląda obiecująco, prawda?
Ładne, eleganckie opakowanie sugeruje nam, że w środku znajdziemy nic innego jak klasyczna pomadkę. Po otwarciu wrażenie się nie zmienia. Duże zaskoczenie pojawia się, gdy aplikujemy kosmetyk na usta. Niby pomadka, ale bardzo lekka i delikatna, łatwo i przyjemnie daje się zaaplikować na usta. To jeden z tych kosmetyków, których możemy używać bez lusterka. Efekt, który pojawia się na ustach sugeruje jakbyśmy użyły bardzo mocno napigmentowanego błyszczyka albo bardzo lekkiej ale błyszczącej pomadki. Jest kolor, jest błysk a jednocześnie to wszystko jest bardzo lekkie, delikatne i codzienne.
I na koniec zostały mi do pokazania cienie.
ARTISTRY SIGNATURE COLOR - Podwójne cienie do powiek ( cienie w formie sypkiego pudru )
"Podkreśl swój makijaż za pomocą połyskujących kolorów, korzystając z PODWÓJNYCH POŁYSKUJĄCYCH CIENI DO POWIEK.
Unikalna mieszanka pigmentu z kruszonych pereł rozjaśnia spojrzenie i zapewnia nieskazitelne krycie skóry. Cienie pozwalają stworzyć modny, promienny i elegancki makijaż. Cienie są łatwe w aplikacji i dają efekt, któremu trudno się oprzeć."
cena: 227zł ( mamy do wyboru 2 zestawy: mój - So Chic i drugi: Subtle Chic )
Przyznam, że te cienie mocno mnie zaciekawiły jeśli chodzi o ich opakowanie i sposób aplikacji. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Małe pudełeczko, wyglądem przypominające raczej lakier do paznokci. Do zakrętki ( tak jak w przypadku wspomnianych lakierów do paznokci ) mamy przytwierdzony niewielki, płaski pędzelek. Ma gęste ale bardzo delikatne włosie.
W środku pudełeczka mamy plastikową blokadę, która ma zapobiegać ( jak wnioskuję ) nabieraniu zbyt dużej kosmetyku na pędzel, a jednocześnie dba by pędzelek pozostał w swoim kształcie. Ciekawostka..
Jeśli chodzi o kolory to niebieski to kompletnie nie moja bajka. Niebieski to nie jest mój kolor. Po za tym mam wrażenie, że w porównaniu do srebrno-białego, niebieski jest zdecydowanie mniej napigmentowany.
Jeśli zaś chodzi o drugi z kolorów - jak dla mnie jest świetny. Fakt, jest mocno błyszczący i do tego satynowy ( trochę jak niektóre pigmenty ), ale da się go używać nawet w codziennym makijażu. I ma zdecydowanie większe krycie skóry niż jego niebieski kompan ( na zdjęciu poniżej macie swatche po jednym pociągnięciu pędzelka ).
Ciekawa jestem czy coś wpadło Wam w oko z tej kolekcji? Dajcie koniecznie znać.
A Wy na co stawiacie w wiosennym makijażu? Odchodzicie od bezpiecznych beżo-brązów na rzecz jakiegoś błyszczącego szaleństwa?
BUZIAKI
OLA
Wyglądają super ☺
OdpowiedzUsuńZdjęcia nie oddają elegancji opakowań. Naprawdę przyciągają wzrok :)
UsuńNie znam tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńWarto na nie zerknąć..
Usuń