MULTIFAZOWY OLEJEK DO CIAŁA - REGENERACJA
Witajcie!
O tych kosmetykach ostatnio jest dość głośno w blogosferze. Pojawiają się na zdjęciach, w recenzjach. Pora więc i na mnie bym napisała kilka słów o jednym z nich. Zapraszam na recenzję kolejnego cuda od Bielendy - MULTIFAZOWY OLEJEK DO CIAŁA - REGENERACJA.
"Multifazowy
olejek do ciała zawiera w sobie prawdziwą moc naturalnych
pielęgnacyjnych olejków awokado i brzoskwiniowego. W połączeniu
ze zmysłowymi i orzeźwiającymi nutami zapachowymi kwiatów
pomarańczy sprawia, że
dbanie o skórę staje się przyjemne i dodające energii. Po
zmieszaniu energicznym wstrząśnięciem wszystkich trzech faz
powstaje niezwykły „koktajl” , który w aksamitny sposób
rozprowadza się po ciele, nadając skórze wyjątkowej miękkości i
satynowego wykończenia. Idealny dla skóry przesuszonej i
wymagającej intensywnej regeneracji.
Skóra
pozostaje optymalnie nawilżona, natłuszczona, pokryta cudowną
olejkową mgiełką zapachową."
Skład:
AQUA
(WATER), DIMETHICONE, PARAFFINUM LIQUIDUM (MINERAL OIL), GLYCERIN,
PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL, PRUNUS PERSICA (PEACH) KERNEL OIL,
SODIUM CHLORIDE, DISODIUM EDTA, PARFUM (FRAGRANCE), BUTYLPHENYL
METHYLPROPIONAL, CITRONELLOL, HYDROXYCITRONELLAL, HEXYL CINNAMAL,
LIMONENE, LINALOOL, CI 17200, CI 47000
Pojemność:
150ml
Cena:
około 18-20zł
Moje
Wrażenia:
Olejek
w opakowaniu wydaje się być trójwarstwowy: pomarańczowy,
przezroczysty i różowo-malinowy. Wygląda to bardzo ciekawie. Przed
użyciem należy go porządnie wstrząsnąć, by wszystkie fazy
wymieszały się ze sobą. Kolor zmienia się na mleczno-różowy,
widoczne są tłuste oka.
Aplikacja
w formie atomizera, sprayu - działa bezproblematycznie, nie przycina
się. Wolałabym tylko by aplikował się za pomocą mgiełki a nie
po prostu płynu.
Jak
sama nazwa wskazuje mamy do czynienia z olejkiem. Jest lekko tłustawy
ale nie ma problemu z wchłanianiem się - zaskakująco szybko na
skórze pojawia się matowa warstewka, więc nie ma obaw o
zabrudzenie ubrań.
Zapach
- przyjemny, słodkawo-owocowy, niestety jak dla mnie za szybko się
ulatnia. Mogłabym czuć go zdecydowanie dłużej, bo to moje
"klimaty".
Multifazowy
olejek to zdecydowanie moja bajka jeśli chodzi o pielęgnację.
Przyjemnie natłuszcza skórę ( jest idealny po wieczornej kąpieli,
tak by nawilżyć skórę i otulić ją przyjemnym zapachem ), która
po użyciu staje się aksamitnie miękka, gładka - bardzo przyjemna
w dotyku. Znika przesuszenie, szorstkość skóry.
Ten
kosmetyk nie dość, że wygląda ładnie to jeszcze bardzo fajnie
działa.
Ciekawa
jestem drugiej wersji - czy jest równie dobra w działaniu i
przyjemna w zapachu?
Jeśli
któraś z Was miała wersję nawilżającą - dajcie znać jak
wrażenia!
POZDRAWIAM
OLA
Uwielbiam takie olejki:)
OdpowiedzUsuńoj, nie podoba mi się ta parafina:(
OdpowiedzUsuńJestem go bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda i brzmi zachęcająco! spróbuję na pewno! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo o tym olejku i chyba muszę się sama przekonać czy jest dobry 😉
OdpowiedzUsuńFajne są te olejki :) Przyjemnie dla oka się prezentują :)
OdpowiedzUsuń