BIO PEELING ENERGETYZUJĄCY
Witajcie przedświątecznie!
Pewnie większość z Was jest już w trakcie wielkanocnych przygotowań. Sprzątacie? Szykujecie święconkę? Zaległyście w kuchni?
Ja dom mam już wysprzątany i zalegam..ale na kanapie. Choroba rozłożyła mnie na amen. Garść pastylek dwa razy dziennie, kilogramy chusteczek higienicznych i gorąca herbata - tak właśnie wyglądają moje przedświąteczne przygotowania. Jak dobrze, że można liczyć na Mamę i Babcię :)
Jako, że dzisiaj w miarę szybko ogarnęłam się ze wszystkim co niezbędne na dziś, zasiadłam do napisania kilku słów na temat bardzo fajnego kosmetyku, którego zdjęcia od dłuższego czasu zalegały mi w roboczym folderze.
Ciekawa jestem czy któraś z Was miała z nim styczność i jakie były jej wrażenia?
"Zmysłowy peeling do złuszczania naskórka. Eliminuje martwe komórki naskórka. Wspomaga odnowę komórkową, poprawia krążenie, sprzyjając eliminacji toksyn, wygładza naskórek który staje się miękki i delikatny. Daje uczucie świeżości."
Skład:
SUCROSE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) PEEL OIL, SILICA, LAURYL GLUCOSIDE, POLYGLYCERYL-2 DIPOLYHYDROXYSTEARATE, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, GLYCERIN, AQUA (WATER), ARGANIA SPINOSA SHELL POWDER, MELILOTUS OFFICINALIS EXTRACT, CAPRICA PAPAYA (PAPAYA) FRUIT EXTRACT, POTASSIUM SORBATE, CITRIC ACID, LIMONENE, LINALOOL, CITRAL, GERANIOL, COUMARIN
Opakowanie: proste pudełeczko, dość płytkie więc nie ma problemu z wydobyciem peelingu do ostatniej kropelki, drobinki; zakrętka w stylistyce pozostałych kosmetyków marki. Jest prosto, bez zbędnych udziwnień.
Pojemność: 200ml, czyli dość standardowo jeśli chodzi o tego typu kosmetyki
Cena: około 80zł ( więc niemało..no wręcz dużo jak za peeling ), w tej chwili można znaleźć go w promocji za około 50zł
Moje Wrażenia:
Jest to jeden z fajniejszych peelingów z jakim miałam do czynienia.
Rzeczywiście jest to niesamowicie energetyzujący kosmetyk, od zapachu zaczynając a na samym działaniu kończąc.
Przyjemny, intensywny ale nie sztuczny, zapach słodkawo-gorzkawych cytrusów - to pierwsza rzecz którą zauważamy tuż po odkręceniu pojemnika.
Średnio gęsta konsystencja pełna solidnych i dość ostrych drobinek, zatopionych w mocno oleistej masie. Jak dla mnie to ogromny plus tego kosmetyku. Lubię peelingi, które oprócz złuszczania martwego naskórka, działają również natłuszczająco na skórę.
No i te ścieranie..Tak jak wspomniałam - drobinki są raczej z tych ostrych, szorstkich - dzięki czemu sam peeling jest zdecydowanie mocniejszy. Jeśli ktoś nie lubi mocnego ścierania i woli raczej masujące peelingi - to ten kosmetyk nie jest dla niego. Jeśli jednak zależy Wam na solidnym ścieraniu, pozbyciu się martwego naskórka i znaczącym wygładzeniu skóry - warto zainwestować w ten kosmetyk.
Po peelingu skóra jest znacząco wygładzona - pozbywamy się chyba każdego milimetra martwego naskórka, pobudzone zostaje mikrokrążenie skóry - dzięki czemu skóra wręcz pije oleistość tego scrubu i już po chwili nie ma mowy o jakiejkolwiek tłustości skóry.
Kosmetyk ten spełnił wszystkie moje oczekiwania i przyznam, że byłam bardzo zadowolona z jego stosowania. Niestety jedynym mankamentem jest jego cena - chociaż w promocji, warto o nim pomyśleć.
To jak? Miała któraś z Was ten peeling? Koniecznie dajcie znać jak wrażenia.
A tak już po za wszystkim, wykończyłam wszystkie peelingi jakie miałam w domu i szukam jakiejś nowości. Macie coś do polecenia? Może akurat nie miałam jeszcze z czymś styczności? Dajcie znać w komentarzach, żebym wiedziała za czym rozglądać się na zakupach.
POZDRAWIAM CIEPŁO
OLA
ooo no widzisz i to coś dla mnie :) Właśnie tego oczekuje od peelingów, a opis bardzo mnie zachęca do zakupu nawet mimo ceny :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Miałam go kiedyś, zdecydowanie jeden z lepszych peelingów jakich używałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności ;) Nie wiem czemu, ale lubię robić swoje peelingi ;) Kawowy najlepszy! ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie :) miałam peeling do twarzy z tej serii i był niby fajny, ale niestety mocno wysuszał :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty :).
OdpowiedzUsuńZ Love Me Green znam tylko olejek do ciała. Uwielbiałam go! Peeling faktycznie sporo kosztuje, taniej da się kupić wielki słój P&R w licznych promocjach, ale kto wie, kto wie... może kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZ peelingów preferuję ten kawowy. Ale opis tego brzmi zachęcająco, jednak cena jest dla mnie zaporowa.
OdpowiedzUsuńfajna konsystencja :)
OdpowiedzUsuńU mnie również sprawdził się bardzo dobrze. Polecam Ci też cukrowy peeling z ATW BeautyLab - mocny zdzierak z ogromnym efektem natłuszczania ;)
OdpowiedzUsuń