PIELĘGNUJE? KOMPLETNIE NIE MOJA BAJKA!
Dziś krótki post o malutkim kosmetyku. O kosmetyku, którym po pierwszych kilku użyciach byłam zachwycona - jednak im dłużej stosowałam tym gorzej się sprawował. A w momencie konieczności intensywnej kuracji, pomocy - w ogóle się nie sprawdził.
Zapraszam więc do poczytania.
PIELĘGNACYJNY BALSAM DO UST GREJPFRUTOWY SPF15
"Dzięki obecności tlenku cynku balsam zapewnia ochronę UV, SPF 15. Sprawia, że skóra ust jest odżywiona, wygładzona i nawilżona. Znakomity do spierzchniętych ust.
Balsam zawiera kompozycję wartościowych pielęgnacyjnie maseł i olejów roślinnych. Olejek grejpfrutowy pobudza mikrokrążenie i działa przeciwzapalnie. Balsam ma uwodzicielski zapach, który poprawia nastrój. Kolor nadaje masło pomarańczowe i olej annatto. Aromat balsamu pochodzi od olejku grejpfrutowego."
Skład:
Ricinus Communis Seed Oil, Zinc Oxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Isostearate, Polyhydroxystearic Acid, Beeswax, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Wax, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Mangifera Indica (Mango) Seed Oil, Bixa Orellana Seed Oil, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Linalool, Limonene, Citral
Opakowanie: mały papierowy kartonik a w środku plastikowy mini słoiczek, z czarną zakrętką; co do opakowania - nie ma o co się przyczepić, chociaż nie przepadam za balsamami do ust, które trzeba nakładać paluchami
Pojemność: 10ml
Cena: 39zł
Moje Wrażenia:
Balsam ten stosowałam dawno, dawno temu a zdjęcia swoje odleżały w folderze "do publikacji" - pora jednak co nie co o nim napisać.
O opakowaniu i sposobie aplikacji już Wam napisałam kilka linijek wyżej.
Maślano-wazelinowa konsystencja bez problemu daje się rozprowadzić na ustach, wystarczy odrobina by je wysmarować. Przy zaaplikowaniu większej ilości balsam rozlewa się poza linię ust i same wiecie jak to wygląda..:)
Zapachu nie czuję kompletnie - podobno miał być grejpfrutowy, jednak gdyby nie napis na opakowaniu, nigdy bym na to nie wpadła. Jak dla mnie i mojego nosa, ten kosmetyk jest kompletnie bezzapachowy.
Jeśli chodzi o jego działanie ot tak pielęgnacyjne - balsam jak balsam. W sam raz na wieczorną pielęgnację, przed snem.
Jeśli jednak chodzi o jego działanie regenerujące...eh..Nie mam zielonego pojęcia skąd tyle zachwytów nad nim?! Próbowałam go używać mając mocno spierzchnięte i wysuszone ( wiatrem i zimnem ) usta..I niestety reakcji regenerującej i pielęgnujązej zero. Odczucia jakbym smarowała usta zwykłą wazeliną - nic a nic się nie poprawiał stan ust i musiałam sięgnąć po sprawdzony kosmetyk, który wiedziałam, że mi pomoże. Mocno zawiedziona byłam działaniem a raczej jego brakiem, jeśli chodzi o ten balsam.
Myślę, że ten kosmetyk może być stosowany przez osoby, które nie maja problemów ze skórą ust, tak do codziennej pielęgnacji. Jednak jeśli chodzi o zadania specjalne - konieczny jest kosmetyk o silniejszym działaniu.
Ciekawa jestem czy któraś z Was zna ten balsam i jakie macie wrażenia z jego stosowania?
BUZIAKI
OLA
hmm widać nie wszystko co naturalne musi być dobre....ja mam wiecznie suche usta, więc i u mnie pewnie by się nie sprawdził :-(
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że byłam mocno zaskoczona efektem działania, a raczej jego brakiem. Kosmetyki tej marki są tak zachwalane, że myślałam, że ten balsam również okaże się być kolejnym kosmetycznym cudem.
UsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńhttp://szafazapachow.blogspot.com/
Jeszcze wszystko przed Tobą by poznać te kosmetyki. Jednak tego balsamu nie polecam - rozejrzyj się raczej za czymś innym.
Usuńniestety nie miałam i cena mnie odstrasza...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Są, podobno, lepsze kosmetyki tej marki. Może coś innego Cię skusi i nie odstraszy ceną - chociaż raczej wszystkie do najniższych nie należą.
UsuńZa taką cenę powinien być przynajmniej dobry :)
OdpowiedzUsuńByć może to tylko u mnie się nie sprawdził?
UsuńNie miałam i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa go nie polecę, ale może komuś innemu się sprawdził?
UsuńNie miałam go. Wolę kosmetyki do ust w sztyfcie, są wygodniejsze w aplikacji.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie też wolę takie opakowania w których nie muszę grzebać palcem.
Usuńza taką cenę powinni bardziej się postarać - wszak wazelina duuużo taniej wychodzi!
OdpowiedzUsuńWiesz, z tą wazeliną to takie moje odczucia. Może dlatego, że działanie takie słabe?
UsuńSzkoda,że się nie sprawdził. Buziaki,pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńNo niestety...
UsuńJa Tobie również przesyłam pozdrowienia :)
O jej szkoda, że Cie zawiódł. :/
OdpowiedzUsuńJa również czuję się zawiedziona tym faktem. Myślałam, że będzie wielkie WOW.
UsuńObecnie mam fazę właśnie na kosmetyki P&R, ale przyznaję, że balsamu do ust nie miałam, więc nie wiem jak działa. Szkoda, że zawiódł Twoje zaufanie. Ja bardzo lubię kosmetyki P&R i stawiam ich jakość dość wysoko.
OdpowiedzUsuńJakie kosmetyki tej marki możesz polecić? Masz coś ulubionego? Ja tam po jednej nieudanej próbie nie zniechęcam się do całej marki. Może akurat coś innego mi podpasuje? Kiedyś ciekawił mnie ten olejek z drobinkami.
UsuńNie lubię nakładać palcami balsamów do ust. Poza tym, skoro nie nawilża to go nie chcę.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie również wolę kosmetyki w sztyfcie, tak by nie musieć grzebać palcem w opakowaniu.
UsuńA tlenek cynku nie ma działania wysuszającego ?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak...
UsuńW balsamie regenerującym do ust składnik który wysusza? Dziwne, prawda?
Usuńja nie mam problematycznych ust więc chętnie w przyszłości sprawdziłabym :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie polecam, ale jeśli się jednak skusisz na zakup - koniecznie daj znać jak wrażenia. Ciekawa jestem czy będziesz zadowolona.
UsuńCena niestety odstraszająca a i działanie nie kusi do jego zakupu :/
OdpowiedzUsuńSą podobno lepsze kosmetyki tej marki...
UsuńMyślałam, że będzie z nim lepiej..
OdpowiedzUsuńOj ja również co nie co się po nim spodziewałam..
UsuńNigdy nie miałam, ale jak na razie z firmą pat&rub mam takie mieszane realcje i robię sobie przerwę od ich kosmetyków
OdpowiedzUsuńJa nie znam za bardzo ich kosmetyków i chętnie skuszę się na coś mocno polecanego..
UsuńTlenek cynku w balsamie do ust? Chyba się jeszcze z tym nie spotkałam, albo nie zwróciłam uwagi. Cena jest dość wygórowana, jak na balsam do ust. W tej cenie można kupić naprawdę świetne balsamy naturalne, które działaniem zachwycają :-)
OdpowiedzUsuńCena rzeczywiście nie należy do najniższych.,..I tym tlenkiem cynku mnie zagiełyście na amen, bo zaczęłam się zastanawiać po co w takim kosmetyku coś co wysusza?
UsuńTrochę drogo jak na przeciętniaka
OdpowiedzUsuńOj mocno za drogo..Jeszcze byłabym skłonna tyle płacić za balsam jeśli działał by wyśmienicie, a tak..
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać ;]
OdpowiedzUsuńNie ryzykuj lepiej - nie sprawdził mi się..
UsuńOj nieładnie, skład wcale mi się nie podoba, a za taką cenę to już całkiem nie jestem go ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam już, że zwróciłyście uwagę na tlenek cynku..Jestem jego obecnością mocno zaskoczona.
UsuńNieciekawy skład i jak zwykle zawyżona cena.
OdpowiedzUsuńNo cóż..niektóre kosmetyki to do siebie mają, że trochę kosztują niestety..
UsuńJa miałam podobny problem - skusiłam się na wychwalany peeling do ust z PAT&RUB i jestem zawiedziona. Do tego cena 50zł skutecznie mnie zniechęciła:/
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o peeling do ust to polecam Full Mellow - boski!
Usuń