UJĘDRNIANIE NA ZAWOŁANIE (?)
Mam nadzieję, że wybaczycie mi brak postu z upominkami ze spotkania - obiecuję, że pojawi się na blogu już jutro..Chwilę jednak zajmuje przygotowanie a wiecie, że ja nie lubię robić czegoś na tempo i po łebkach..Także oby do jutra!
Dziś chciałabym Wam pokazać kolejny indyjskie mazidło, którego opakowanie zachwyciło mnie od pierwszego spojrzenia na zdjęcia. A czy zawartość jest równie zachwycająca jak pudełko? Tego dowiedzie się niżej :)
niestety podróż spowodowała delikatny uszczerbek na kartoniku |
"Zawierający ashwagandghę ( indyjski żeń-szeń) i gotu kolę (brahmi) krem pod oczy intensywnie nawilża okolice oczy, redukując zmarszczki i cienie.
Przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry.
Wyjątkowe połączenie naturalnych ekstraktów redukuje cienie i opuchnięcia, energizując komórki. Zwiększa elastyczność delikatnej skóry pod oczami, jednocześnie relaksuje cerę dzięki zawartości czynników chłodzących.
Niewielką ilość kremu należy delikatnie wmasować opuszkami palców w skórę wokół oczu."
źródło: KHADINDIA
Skład:
aqua(water), cetosteary alcohol oryzafativa(rice bran oil) glyceryl staerate, glyceryl stearate & PEG 100 steatate, prunusamygdalus dulics (sweet almond)oil, glycerin, propylene glycol, helianthus annues(sunflower seed) oil, isopropyl myristate, caffine, olea europaea( olive) oil, butyrospermum parkii (shea butter), dimethicone, cyclopentasiloxane, sodium PCA, allantion, triethanolamine, bacoba moneri ( gotukola) extract, withania sominifera (ashwagandha), hydrolyzed wheat protein, tritium vulgare ( wheat germ) oil, imidazolidinyl urea, tocopherol acetate, potasium sorbate, sodium benzoate, disodium EDTA, tartrabutyl ethylidinebisphenol lactic acid, acrylates/C-10-30 alkyl acrylate cross polymer
Opakowanie: połączenie kolorów, zlocenia i te ornamenty sprawiły, że pomyślałam, że ten krem musi pięknie wyglądać na półce. I kartonik i same pudełczko wyglądają tak samo i początkowo robią wrażenie. Niestety minusem słoiczka ( zakręcanego z dodatkową plastikową osłonką ) okazało się, to że jest plastikowy - zdecydowanie lepiej wyglądałby gdyby był szklany - wrażenie byłoby dużo lepsze. Niestety w przypadku plastiku - cóż nie do końca mi się podoba, ale to już kwestia gustu.
Pojemność: 50ml
Cena: 40zł ( do kupienia w sklepie KHADINDIA - a przy okazji zerknijcie na dostępne herbatki Organic India Tulsi - pyszne! )
Moje Wrażenia:
O opakowaniu już Wam opowiedziałam - skupię się więc na samym kremie i jego działaniu.
Ma dość dziwną konsystencję jak na mazidło do stosowania pod oczy. Kremy, z którymi do tej pory miałam do czynienia, były znacząco bardziej gęste albo całkiem leciutkie i żelowo-emulsyjne. Tu mamy do czynienia z czymś co konsystencja przypomina zwykły dzienny krem do twarzy - nie jest ciężki, ale nie jest to też coś jak chmurka co wchłania się w kilka sekund. Dziwne jest to, że na skórze robi się jakby solidniejszy. No ale dość już o konsystencji, czas na działanie.
Krem na skórze nie pozostawia żadnego filmu, nie zapycha jej - nie podrażnia również delikatnej okolicy oczu. Efektu chłodzenia nie zauważyłam - ale być może nie o to chodziło twórcy opisu kremu. Być może "czynniki chłodzące" nie miały być odczuwalne.
Fakt - tuż po nałożeniu skóra sprawia wrażenie jędrniejszej, ale nie jest jakoś szczególnie nawilżona czy natłuszczona. Przyjemne jednak okazuje się rozświetlenie okolicy oczu - mam wrażenie, że spojrzenie po użyciu tego kremu robi się jaśniejsze i zdrowsze.
Ogólnie nie jest to zły kosmetyk - i będzie świetny dla osób, które nie mają wysokich wymagań i nie oczekują od kosmetyku cudów. Codzienny krem do pielęgnacji okolicy oczu.
Wraz z powyższym kremem, otrzymałam od właścicielki sklepi Khadindia - balsam do ust Himalaya.
Wiem, że część osób lubi kosmetyki tej marki, ja jakoś nie mam jeszcze wyrobionej opinii na ich temat. Balsam zdążyłam już poznać, stwierdziłam więc, że dodam tu kilka słów na jego temat.
"Balsam wzbogacony w olejek z nasion marchwi, naturalny filtr przeciw słoneczny oraz olejek z kiełków pszenicy. Odżywia usta i chroni przed ich wysychaniem i pękaniem. Nawilżający balsam do ust poradzi sobie z najbardziej popękanymi i wysuszonymi ustami. Balsam posiada delikatny zapach i słodki smak."
źródło: KHADINDIA
Kilka słów odemnie:
Balsam kosztuje niewiele - bo niespelna 7zł. Żelowo-wazelinowa konsystencja bez problemu daje się rozprowadzić na ustach, uważać jednak należy z ilością - pod wpływem temperatury potrafi się rozlać poza linię ust i już robi się mało fajnie.
Jeśli chodzi o jego działanie..Mam takie niewielkie spostrzeżenia: jeśli chodzi o codzienną pielęgnację, lekkie natłuszczenie ust, przygotowanie ich do wymalowania szminką - owszem, sprawdza się. Niestety w przypadku mocno wysuszonych, spierzchniętych ust - jest zdecydowanie za słaby i nie wspomaga ich regeneracji i konieczna jest inwestycja w coś co podleczy nam wargi.
To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że przetrwałyście?
BUZIAKI
OLA
Trzeba przyznać, że opakowanie przyciąga wzrok i jest bardzo nietypowe :D
OdpowiedzUsuńA żeby jeszcze było szklane a nie plastikowe to byłabym zachwycona na całego.
UsuńNie znam tych produktów, jakoś specjalnie mnie nie kuszą jednak.
OdpowiedzUsuńDlaczego?
Usuńale piękne opakowanie tego kremiku, ja liczę na mocne nawilżenie więc nie wiem czy byłabym z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest przecudowne i naprawdę przyciąga wzrok - żeby jeszcze było szklane..
UsuńOpakowanie cieszy oko .
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Niewiele opakowań kosmetyków aż tak przyciąga wzrok.
UsuńMoim numerem do usta jest maść ochronna z witaminą A, która nałożona rano i wieczorem potrafi zdziałać cuda:)
OdpowiedzUsuńOpakowanie kremu świetne, producencie wiedzą jak przyciągać "gadżeciary" ;D
Masz rację - opakowanie przyciąga wzrok każdą kobietę, która zwraca uwagę na takie drobiazgi.
UsuńA co do kosmetyków do ust - mam tego tyle, a nadal nie trafiłam na nic idealnego.
Samo opakowanie mnie już kusi a co dopiero zawartość :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam aktualnie kremu pod oczy :)
Jeśli chodzi moje usta uwielbiam nakładać na nie masło shea z nacomi :)
Pozdrawiam
Nie znam kosmetyków tej marki, chociaż już co nie co o nich czytałam.
UsuńA co do czegoś mocno pielęgnującego do ust - nadal szukam swojego ideału. Jest wiele fajnych kosmetyków ale żaden mnie jeszcze tak w sobie nie rozkochał bym chciała do niego wracać.
Opakowanie zachęca, ja jednak pod oczami oczekuję od kosmetyków sporo, więc sobie odpuszczę...
OdpowiedzUsuńJa też wolę coś mocniejszego w działaniu, co daje porządny efekt.
Usuńopakowanie wygląda ekstra :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Na pierwszy rzut oka sposoba się pewnie każdej kobiecie.
Usuńmiałam przyjemność testować produkty ze sklepu Khadindia - jestem nimi pozytywnie zaskoczona, kuszą mnie jeszcze te organiczne herbatki :-)
OdpowiedzUsuńHerbatki są świetne - i mają takie nietypowe smaki :)
UsuńDla mnie najważniejsze, żeby krem nawilżał :) Nie wierzę w żadne inne działania kremów
OdpowiedzUsuńOj a ja się łudzę z działaniem anty aging :)
UsuńOpakowanie jest mega !
OdpowiedzUsuńJa też byłam nim zachwycona w pierwszej chwili.
UsuńJakoś mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś konkretnego powodu? :)
UsuńMiałam ten balsam himalaya, okropny był, zupełnie nic nie dbał o usta :/
OdpowiedzUsuńTaka wazelina trochę..
UsuńOpakowanie bardzo przyciąga wzrok :) Śliczne jest :)
OdpowiedzUsuńA jeszcze jakby było szklane to ja bym była zachwycona na amen.
UsuńZaciekawił mnie tytuł... przeczytałam ale nie szukam takiego ujędrnienia ;) więc na mój pociążowy brzuch niewiele to pomoże :P
OdpowiedzUsuńNiestety nie o takie ujędrnianie dzisiaj chodzi..
UsuńSłoiczek przepiękny, kupuję ;) Mam żel do mycia twarzy tej firmy, składowo nie jest ciekawie, ale sprawdza się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńA jakby był szklany to na pewno po zużyciu kremu znalazłabym mu nowe zastosowanie :)
UsuńWydają się dobre, ale nie idealne :P
OdpowiedzUsuńNiestety - jak wiele kosmetyków. Jest ok ale nie na tyle by paść na kolana.
UsuńLubię krem antyseptyczny z himalaya :) ładne opakowanie kremu :)
OdpowiedzUsuńJa z kosmetyków Himalaya miałam do czynienia jeszcze z pianką do mycia twarzy - znajdziesz jej recenzję na blogu :)
Usuń