EFEKT PIĘKNEJ SKÓRY
Witam Was w nowym tygodniu :)
Mam nadzieję, że poniedziałek rozpoczęłyście z uśmiechem na twarzy?
Ten tydzień będzie właśnie o twarzy - zebrało mi się kilka zaległych recenzji kremów, kosmetyków służących do pielęgnacji twarzy - i właśnie ten tydzień chciałabym poświęcić na zaprezentowanie Wam produktów, które gościły u mnie w ostatnich tygodniach. Będzie o kremach, serum, peelingu. Ciekawa jestem czy któryś z tych kosmetyków jakoś szczególnie Was zaciekawi.
Zaczynamy z "grubej rury" - dziś chciałabym Wam zaprezentować bio-kosmetyk dla kobiet w wieku 35-45 lat. Nie zniechęcajcie się jednak tymi granicami wiekowymi. Nie od dziś wiadomo, że krem powinnyśmy dostosowywać do potrzeb naszej skóry a nie do cyferek napisanych na pudełku, prawda? Każda z nas jest inna, nasza skóra w różny sposób reaguje na stres, zmęczenie, na warunki w których żyjemy. Geny też swoje tu robią. Inaczej się starzejemy. Nie będzie tak, że przy przekroczeniu np. magicznej 30-stki każdej z nas w tym samym miejscu pojawi się taka sama zmarszczka.
Jak w takim razie wybrać krem najodpowiedniejszy dla nas?
Część z nas przez całe swoje życie ma kontakt z różnymi mazidłami - jedne są lepsze w działaniu, inne gorsze - trafienie na ideał jest bardzo trudne. Niektóre kobiety wybór kremu uzależniają od ładnego słoiczka, od ceny a inne od reklam w mediach, jeszcze inne ufają koleżankom lub np blogerkom. Reklamy w gazetach, recenzje na blogach to miejsca gdzie możemy poznać produkt, dowiedzieć się o nim co nie co ale tak naprawdę dopiero gdy same wypróbujemy krem na naszej twarzy będziemy wiedziały czy to jest właśnie to.
Decydując się na zakup kremu powinnyśmy zastanowić się czego od niego oczekujemy - czy ma być to działanie nawilżające, czy liftingujące czy może regulujące wydzielanie sebum. Owszem są kremy, które pomagają nam w kilku problemach naraz - ale czy one na wszystko działają w 100%-tach? Pamiętajmy również o tym jaki mamy rodzaj cery i szukajmy produktów dedykowanych takim potrzebom. Co innego potrzebne jest cerze suchej a całkiem co innego tej tłustej.
![]() |
źródło |
"Ekia Cosmetiques została stworzona w wyniku dwuletnich badań klinicznych przeprowadzonych przez duży szpital uniwersytecki. Uważana jest obecnie za eksperta w pielęgnacji przeciwzmarszczkowej BIO we Francji. Ekia Cosmetiques, początkowo specjalizująca się w pielęgnacji skóry dojrzałej, rozciągnęła swoją ekspertyzę na dużo młodsze skóry i dziś przeznaczona jest dla wszystkich kobiet powyżej 35-tego roku życia, które poszukują fachowo opracowanej i skutecznej pielęgnacji z gwarancją Ecocert.
Carine Mudry, założycielka marki Ekia Cosmetiques, pojechała do serca dżungli amazońskiej, aby pozyskać cenny dla marki składnik aktywny o legendarnej nazwie Smocza Krew. Rregeneracja Twojej skóry przy pomocy aktywnego składnika, soku z drzewa Sangre de Drago, pochodzącego z Amazonii, używanego od wieków przez lokalnych mieszkańców dla jego doskonałych właściwości leczniczych. Jeszcze niedawno w ogóle nieznany w kosmetyce składnik pozwala na szybszą regenerację komórek skóry + 40 %.
Rezultaty badań przyjęte przez środowiska naukowe dowodzą, iż sok pozyskany ze smoczego drzewa jest najpotężniejszym antyoksydantem w świecie. Doskonale regeneruje komórki oraz wspomaga tworzenie kolagenu i elastyny: + 40 % komórek w ciągu 24 godzin!"
źródło: EKO-PROFIT
"Natychmiast uczucie komfortu skóry, skóra elastyczna, gładka, pełna blasku i aksamitna w dotyku. Niedoskonałości wyraźnie zmniejszone. Skóra nawilżona i chroniona przed czynnikami zewnętrznymi.
Po 1 miesiącu - poprawiona tekstura skóry, skóra odzyskuje energię i witalność, znikają wszelkie oznaki zmęczenia.
Po 3 miesiącach - zmarszczki są wygładzone, przywrócony blask skóry, skóra jest gotowa do walki z niszczącym działaniem czasu."
źródło: Crème Originelle
Skład:
PAULLINIA CUPANA FRUIT EXTRACT*, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, GLYCERIN, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*, HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) WATER*, COCO-CAPRYLATE, AQUA (WATER), THERMUS THERMOPHILLUS FERMENT, C12-16 ALCOHOLS, SALVIA OFFICINALIS (SAGE) WATER*, THYMUS VULGARIS (THYME) LEAF WATER*, SQUALANE, PROPANEDIOL, HYDROGENATED LECITHIN, PALMITIC ACID, GLYCERYL STEARATE, CROTON LECHLERI RESIN EXTRACT, SODIUM HYALURONATE, QUERCUS SUBER BARK EXTRACT, ACMELLA OLERACEA EXTRACT, ARBUTIN, CALCIUM KETOGLUCONATE, CAULERPA LENTILLIFERA EXTRACT, PENTACLETHRA MACROLOBA SEED OIL*, HYDROLYZED LEPIDIUM MEYENII ROOT*, HYDROLYZED RICE BRAN PROTEIN, RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL,SODIUM PCA, ZEA MAYS (CORN) OIL, MICA, XANTHAN GUM, SILICA, TOCOPHEROL, MALTODEXTRIN**, SODIUM HYDROXIDE, BAICALIN, BIOSACCHARIDE GUM-1, SODIUM BENZOATE, MYRISTYL MYRISTATE, GLYCERYL CAPRYLATE, SODIUM ANISATE, TITANIUM DIOXIDE, LEVULINIC ACID, SODIUM LEVULINATE, BENZYL ALCOHOL, POTASSIUM SORBATE, DEHYDROACETIC ACID, ALCOHOL, PARFUM (FRAGRANCE)
Opakowanie: prosta, biała plastikowa tubeczka z zakrętką, pod którą kryje się dość cienki aplikator. Tubkę wystarczy przycisnąć - nie ma problemu z wydobyciem kremu ze środka. Opakowanie proste i przyznam, że raczej nie przyciągające wzroku. Ach! Zapomniałam wspomnieć, że ta buała tubeczka umieszczona jest w papierowym kartoniku w kolorze czekoladowego brązu. Wszystkie napisy na obu opakowaniach są w języku francuskim - już jest ciut inaczej niż na ogólnodostępnych drogeryjnych kremach.
Pojemność: 30ml
Cena/Dostępność: 165zł ( do kupienia na EKO-PROFIT )
Moje Wrażenia:
O kremie i misji firmy wiecie już prawie wszystko. Pora więc na moje spostrzeżenia. Ciekawe jesteście czy to co obiecuje producent jest prawdą?
Konsystencja niby kremowa ale nie do końca. Mam wrażenie, że Crème Originelle jest bardziej gęsty niż standardowe kremy do twarzy. Nie ma jednak problemu z rozsmarowaniem go, wchłania sie też dość szybko chociaż początkowo pozostawia na skórze gładki film, który jednak po jakimś czasie zanika, zostaje wchłonięty. Warto jednak o tym pamiętać - krem raczej nie nadaje sie na nałożenie pod makijaż kiedy brakuje nam czasu i na tempo musimy sie umalować. Chwilę jednak trzeba zaczekać aż wchłonie się do zera.
Ta gęstsza ( a może gęściejsza? ) konsystencja sprawia, że krem jest bardzo wydajny - wystarczy niewielka ilość by wysmarowac nim całą twarz. Zaskakujące jest również to, że nie bieli, nawet jeśli zaaplikujemy za dużą ilośc kremu - pozostaje na skórze i wystarczy zdjąć go chusteczką albo wacikiem.
Zapach - nie jest to perfumeryjny aromat drogeryjnych mazideł do twarzy. Ten zapach to raczej coś charakterystycznego dla kremów naturalnych, eko. Wiem, że nie każdemu tego typu aromaty pasują - ten jest jednak delikatny i dość szybko się ulatnia. Zapach to dla mnie właśnie największy mankament większości eko kosmetyków. Średnio mi pasuje.
No i działanie!
Zdecydowanie polubiłam ten krem jako wieczorną pielęgnację. Solidna porcja kremu na twarz i można iść spać. A rano - skóra wygląda na świeżą i wypoczętą. Nocna opuchlizna szybciej znika a twarz wygląda na rozświetloną. Skóra jest przyjemnie ujędrniona
Zaskakujące ale mam również wrażenie, ze te drobne zmarszczki wokół oczu zostały delikatnie spłycone, dlatego od jakiegoś czasu - używając tego kremu skupiam sie przede wszystkim na tej okolicy. Ciekawi mnie czy proces spłycania będzie jeszcze bardziej widoczny?
Myślę, że jest to całkiem niezły krem dla osób które zwracają uwagę na skład kosmetyku i które przede wszystkim oczekują lekkiego efektu odmłodzenia, ale nie natychmiastowego liftingu skóry, bo nie takie jest działanie tego kremu. Skóra jest nawilżona, elastyczna i bardziej gładka. A przy dłuższym stosowaniu? To się jeszcze okaże :)
Konsystencja niby kremowa ale nie do końca. Mam wrażenie, że Crème Originelle jest bardziej gęsty niż standardowe kremy do twarzy. Nie ma jednak problemu z rozsmarowaniem go, wchłania sie też dość szybko chociaż początkowo pozostawia na skórze gładki film, który jednak po jakimś czasie zanika, zostaje wchłonięty. Warto jednak o tym pamiętać - krem raczej nie nadaje sie na nałożenie pod makijaż kiedy brakuje nam czasu i na tempo musimy sie umalować. Chwilę jednak trzeba zaczekać aż wchłonie się do zera.
Ta gęstsza ( a może gęściejsza? ) konsystencja sprawia, że krem jest bardzo wydajny - wystarczy niewielka ilość by wysmarowac nim całą twarz. Zaskakujące jest również to, że nie bieli, nawet jeśli zaaplikujemy za dużą ilośc kremu - pozostaje na skórze i wystarczy zdjąć go chusteczką albo wacikiem.
Zapach - nie jest to perfumeryjny aromat drogeryjnych mazideł do twarzy. Ten zapach to raczej coś charakterystycznego dla kremów naturalnych, eko. Wiem, że nie każdemu tego typu aromaty pasują - ten jest jednak delikatny i dość szybko się ulatnia. Zapach to dla mnie właśnie największy mankament większości eko kosmetyków. Średnio mi pasuje.
No i działanie!
Zdecydowanie polubiłam ten krem jako wieczorną pielęgnację. Solidna porcja kremu na twarz i można iść spać. A rano - skóra wygląda na świeżą i wypoczętą. Nocna opuchlizna szybciej znika a twarz wygląda na rozświetloną. Skóra jest przyjemnie ujędrniona
Zaskakujące ale mam również wrażenie, ze te drobne zmarszczki wokół oczu zostały delikatnie spłycone, dlatego od jakiegoś czasu - używając tego kremu skupiam sie przede wszystkim na tej okolicy. Ciekawi mnie czy proces spłycania będzie jeszcze bardziej widoczny?
Myślę, że jest to całkiem niezły krem dla osób które zwracają uwagę na skład kosmetyku i które przede wszystkim oczekują lekkiego efektu odmłodzenia, ale nie natychmiastowego liftingu skóry, bo nie takie jest działanie tego kremu. Skóra jest nawilżona, elastyczna i bardziej gładka. A przy dłuższym stosowaniu? To się jeszcze okaże :)
Czy Wy macie swój ulubiony krem, który w 100%-tach Was zadowala? Który idealnie działa, pachnie i wygląda? Ciekawa jestem czy wg Was istnieje coś takiego?
POZDRAWIAM CIEPŁO
OLA
pierwszy raz widzę, nie znam marki kompletnie:)
OdpowiedzUsuńWarto się zainteresować tymi kosmetykami. Moim zdaniem są bardzo ciekawe.
UsuńCena niestety skutecznie mnie odstraszyła.
OdpowiedzUsuńNiestety, trochę kosztują.
UsuńSzkoda, że cena wysoka...
OdpowiedzUsuńSzkoda..
UsuńNiestety nie jest to krem na moją kieszeń, chociaż mógłby mi się spodobać, ponieważ lubię "treściwe" kremy :)
OdpowiedzUsuńNiestety krem swoje kosztuje :(
UsuńTen krem ma taki skład jak lubię . Chętnie bym po niego sięgnęła , zwłaszcza że jestem po 35 r.ż.
OdpowiedzUsuńWarto się zainteresować ogólnie kosmetykami tej marki. Wszystkie mają świetne składy.
Usuńnie znałam wcześniej marki, ale ciekawy jest ten kremik :)
OdpowiedzUsuńPozostałe kosmetyki Ekia również wydają się być ciekawe - zerknij na stronę www.
UsuńNie znam marki...
OdpowiedzUsuńA to już znasz :)
UsuńZa taką cene raczej podziękuję ;/
OdpowiedzUsuńNiestety, swoje kosztuje..
UsuńNo raczej :)
OdpowiedzUsuńAle że co? :)
UsuńNie znam marki, ale kurcze skład i filozofia mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńZerknij na pozostałe kosmetyki Ekia - wg mnie wszystkie wydają się być ciekawe.
UsuńSkład strasznie mnie zaciekawił i kusi !
OdpowiedzUsuńSkład świetny :)
UsuńIch specyfik podoczny jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńNie znam, nie znam..ale zastanowię się na poznaniem go bliżej.
UsuńNo cóż, może i tak, ale mam 17 lat, więc nie za bardzo dla mnie ten produkt :>
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie nie dla Ciebie. Jeszcze masz czas na stosowanie takich kremów.
UsuńNie znam tej firmy, ale skład jest obiecujący.
OdpowiedzUsuńSkład i cała filozofia marki sprawia wrażenie, że mam ochotę bliżej przyjrzeć się tym kosmetykom.
UsuńKiedyś używałam kosmetyków tej marki ale były chyba nieodpowiednie dla mojej cery więc nie wróciłam do nich ponownie.
OdpowiedzUsuń