MAŁY KOSMETYCZNY... HIT CZY KIT?
Końcówka tygodnia a ja nadal nie mogę się ogarnąć z domowymi sprawami. Nie wiem jak jest u Was ale mnie zawsze, dosłownie ZAWSZE - wyjazdy kosztują mnóstwo nerwów i stresu a później potrzebuję dobrych kilku dni by wrócić do siebie i wdrożyć się od nowa w swój domowy rytm. Wiecie co mam na myśli?
Chyba mniej więcej rok albo ciut więcej temu, ten kosmetyk przewinął się na wielu blogach. Były zdjęcia, zachwyty i obietnice kupna kolejnych kosmetyków.
Nie tylko blogerki doceniły ten produkt. Otrzymał liczne wyróżnienia w plebiscytach urodowych:
Najlepsze dla Urody 2010
Doskonałość Roku Twój Styl 2011
Stylowy Kosmetyk 2011
Qultowy Kosmetyk 2011
Perła Dermatologii Estetycznej 2011
Super Produkt Świat Kobiety 2011
Ja wtedy miałam do czynienia z kuracją 5-dniową, teraz przeszłam pełną miesięczną kurację + dobrych kilka dni przerwy by zobaczyć czy efekty działania się choć trochę utrzymują. Dziś już z pełną odpowiedzialnością mogę Wam opowiedzieć o kosmetyku.
"MATRICIUM® to pierwszy wyrób medyczny działający na przyczyny starzenia się skóry. MATRICIUM® złożone jest z 63 biomimetycznych (występujących naturalnie w skórze) składników aktywnych, które są w 100% przyswajane przez skórę. Działanie MATRICIUM® poparte jest 14 latami badań i aż 74 badaniami klinicznymi. Posiada status wyrobu medycznego klasy IIA.
- Dostarcza komórkom wszystkie niezbędne składniki odżywcze, tworząc im optymalne środowisko do odbudowy, dzięki temu procesy regeneracji zachodzą szybciej i efektywniej,
- Tworząc optymalne środowisko komórkom, pobudza do regeneracji zarówno naskórek jak i skórę właściwą, dzięki czemu uzyskany efekt jest dogłębny, a przez to bardziej trwały,
- Zastosowanie MATRICIUM® wpływa na wzmocnienie rezultatów zabiegów dermatologicznych i estetycznych oraz szybszą odbudowę skóry; produkt można stosować nie tylko po zabiegu, a również w przerwie między procedurami, jeżeli jest to seria zabiegów.
Wskazania:
- Skóra po zabiegach dermatologicznych lub kosmetycznych,
- Powierzchniowe zmiany skórne (nie sączące, nie krwawiące), nacięcia, oparzenia I stopnia, łuszczenie skóry,
- Skóra poddana działaniu niekorzystnych czynników zewnętrznych lub wewnętrznych (promieniowanie UV, wysokie/niskie temperatury, stres, tytoń), problemy hormonalne wywołujące suchość i podrażnienia skóry."
źródło: BIODERMA
Skład:
AQUA/WATHER/EAU, SODIUM CHLORIDE, GLUCOSE, SODIUM HYALURONATE, ALANYL GLUTAMINE, DISODIUM PHOSPHATE, ARGININE HCL, SODIUM ACETATE, LACTIS PROTEINUM/WHEY PROTEIN/PROTEINE DU PETIT LAIT, SERINE, LEUCINE, MAGNESIUM CHLORIDE, POTASSIUM CHLORIDE, MANNITOL, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, RHAMNOSE, XYLITOL, VALINE, SODIUM PYRUVATE, LYSINE HCL, HISTIDINE HCL, PROLINE, CYSTEINE HCL, HYDROKSYPROLINE, GLUTAMID ACID, ASPARAGINE, THREONINE, INOSITOL, ADENINE, ALANINE, ASPARTIC ACID, GLYCINE, METHIONINE, TYROSINE, PHENYLALANINE, TRYPTOPHAN, LACID ACID, ISOLEUCINE, SODIUM SULFATE, FOLIC ACID, RIBOFLAVIN, SODIUM METASILICATE, ZINC SULFATE, ADENOSINE, GUANINE, DEOXYRIBOSE, RIBOSE, BIOTIN, AMMONIUM MOLYBDATE, AMMONIUM VANADATE, COPPER SULFATE, MANGANESE CHLORIDE
Opakowanie: czerwono-białe pudełko z szufladką, w której umieszczone jest 30 ampułek, połączonych ze sobą po 5 sztuk. Każda fiolka jest o pojemności 1ml. Ogromnym plusem jest to, że po otwarciu każdej pojedynczej sztuki, możemy ją zamknąć i na zużycie kosmetyku mamy 12 godzin, więcj w gruncie rzeczy 1 ampułkę możemy podzielić na dwa zabiegi: rano i wieczorem. Minusem jest nieprzezroczystość fiolek: jeśli chcemy dzielić zawartość każdej na dwie aplikacje: będziemy mieć znaczący problem jeśli chodzi o podzielenie zawartości - wszystko robimy na tzw. "czuja".
Dostępność/Cena: apteki! stacjonarne i te internetowe. Zresztą wiecie, że tylko tam możemy zakupić produkty Bioderma. Z ceną jest problem i przyznam, że nie bardzo rozumiem..Nie chodzi o jej wysokość, ale rozpiętość. Od 150 - 250zł - to są OGROMNE widełki cenowe. Przecież, gdy do tej różnicy dołozymy jeszcze kilka złotych to będzie kolejne opakowanie! Jeśli ktoś to rozumie to niech mi wytłumaczy skąd AŻ taka różnica. Po za tym trzeba przyznać, że jak za 30 ampułek, kurację na 30-dni - cena jest dość wysoka i to chyba największa wada tego kosmetyku
Zapach/Konsystencja: rzadki, wodnisty płyn - ciut gęściejszy niż woda; zapach: niby go nie ma ale ja jednak coś tam wyczuwam i mam nieodparte skojarzenie "octowe" - aromat wyczuwalny tylko tuż po otwarciu i przy aplikacji, po dosłownie kilku sekundach zanika
Moje Wrażenia:
Postaram się wypunktować najważniejsze rzeczy:
- płyn, zawartość ampułki wchłania sie w tempie ekspresowym: tuż po nałożeniu na twarz, nie ma po nim prawie śladu; nie pozostawia na skórze tłustej ani lepkiej warstwy, po prostu nic
- prawie nie ma śladu bo Matriucium ściąga skórę i przez kilka dobrych chwil te uczucie jest dość wyczuwalne, później jednak zanika - jednak podczas tego napięcia - wizualnie nic się nie zmienia, nie widać żebyśmy były szczególnie wygładzone
- mnie nie podrażnia ani nie zapycha, nie pojawiają mi się na twarzy podskórne gulki - ale czytałam, że może sie pojawić taka reakcja skóry na ten kosmetyk
- skóra robi się miękka i wygładzona, zaskakujące ale wyrównuje się jej koloryt
- wzrasta nawilżenie, chociaż ja dodatkowo stosuję kremy, serum i maseczki o działaniu nawilżającym ( ach ta zima! ), więc nie dopuszczam do tego by pojawiały mi sie jakieś widoczne i znaczące przesuszenia
- rozjaśnia skórę pod oczami
- przespiesza gojenie się niedoskonałości
Czy któraś z Was miała do czynienia z tym kosmetykiem? A może przeszłyście 30-dniową kurację? Koniecznie dajcie znać jak efekty u Was!
BUZIAKI
OLA
Miałam parę ampułki tego specyfiku,wygrałam w rozdaniu blogowym tylko mój był w czerwonym pudełku .Używałam go zabiegu laserowym przez parę dni,wchłania się dobrze, lekko nawilża ale po tak krótkim czasie nie byłam w stanie zauważyć większych efektów
OdpowiedzUsuńPo kilku ampułkach nie widać efektu - zresztą jak z każdym kosmetykiem. Ale po zużyciu pełnego opakowania, 30 sztuk - wiem,że warto zainwestować w niego pieniądze :)
UsuńNo rozpiętość cenowa niesamowita !!! Jak za takie pieniądze zastanowiła bym się czy kupić chociaz jedno opakowanie :P
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że wszystko się rozbija o marże..Jak wszędzie..
UsuńGdyby nie ten post, to nawet nie znałabym tego produktu :) Chyba jestem bardziej pozytywnie nastawiona na domowe, naturalne kuracje dla włosów jak płukanie piwem, wcieranie olei... trochę się boję takich produktów jak ten.
OdpowiedzUsuńPoważnie? Wydawało mi się, że w pewnym momencie w blogosferze wszyscy mówili i wiedzieli o tych ampułkach.
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt :D
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że mogłam Ci go pokazać :)
UsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńAle teraz wiesz, że jest na rynku taki kosmetyk i w dodatku, że warto się nim zainteresować :)
UsuńPierwszy raz słyszę o nim. A ceny, cóż... niektórzy nieznają umiaru na marży...
OdpowiedzUsuńMasz rację Kasiu - niektórzy tak szaleją z marżami, że oszaleć można. Dlatego ja zawsze staram się szukać najlepszej ceny
UsuńNie miałam okazji używać.
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą - może kiedyś się skusisz :)
Usuńnie znałam i nie słyszałam o tym kosmetyku :) cóż, cena wysoka ale jeśli działanie jest dobre to chyba jednak się opłaca :)
OdpowiedzUsuńDziałanie jest zaskakująco dobre. Cena ciut bolesna dla portfela.
UsuńJa zupełnie nie znam i nie słyszałam o tym :)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona, bo wydawało mi się, że wszyscy którzy siedzą w blogosferze już słyszeli o Matricium.
UsuńCena jest dość wysoka. A poza tym nie spotkałam się jeszcze z tymi ampułkami.
OdpowiedzUsuńTo fakt, cena nie należy do najniższych ale czasami warto zainwestować w porządny kosmetyk - szczególnie jeśli jego stosowanie przynosi efekty.
Usuńmiałam dwa opakowania do kuracji 5dniowej i byłam całkiem zadowolona z efektów, jednak nie skusiłam się na pełną 30dniową kurację.
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś konkretnego powodu nie skusiłaś się na pełnowymiarowe opakowanie?
Usuńmam kilka ampułek tej kuracji. jeszcze nie używałam ale czas najwyższy
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie będziesz miała wrażenia.
UsuńAle fajne tło co to jest?
OdpowiedzUsuń