EKSPRESOWE ZUŻYWANIE - ALVA KREM FAMILIJNY

Pamiętacie jak całkiem niedawno pokazywałam Wam ten krem w moich nowościach?

Wyobraźcie sobie, że już powoli widzę w nim dno! Sama jestem zaskoczona - jak to możliwe? Standardowej wielkości opakowanie, dość solidna konsystencja, używam go sama a tu już przebija spód pudełeczka?

Chcecie wiedzieć jak to możliwe?

Intensywnie nawilżający krem dla całej rodziny, doskonałe się wchłania, pozostawia skórę nawilżoną i aksamitną. Najwyższej jakości starannie dobrane składniki takie jak : olej jojoba, masło shea, tapioka, olej z pestek słonecznika, Cupuacubutter, masło kakaowe, olej z pestek winogron, aloes i witamina E gwarantują najwyższą jakość i największą skuteczność.

Skład:

Aqua, Aloe Barbadensis, Lecithin, Glyceryl Stearate, Behenyl Alcohol, Stearic Acid, Lauryl Alcohol, Myristyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Palmitic Acid, Simmondsia Chinensis Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Helianthus Annuus Seed Oil, Tapioca Starch, Theobroma Grandiflorum, Glycerin, Theobroma Cacao Butter, Vitis Vinifera Seed Oil, Cera Alba, Tocopheryl Acetate, Symphytum Officinale Extract, Fragrance (Parfum), Lactic Acid, Bisabolol, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Sodium Hydroxide, Potassium Sorbate, Limonene, Citronellol, Geraniol, Linalool

Opakowanie: proste, całkowicie zwyczajne, zakręcane pudełeczko - w biało-błękitnym kolorze; nie wiem co więcej mogłabym napisać o samym opakowaniu - jest zwyczajne..

Pojemność: 120ml

Cena: od 42 - 56zł ( mój pochodzi ze sklepu BIO BEAUTY, ale niestety nie jestem w stanie znaleźć do teraz wśród asortymentu )

Moje Wrażenia:

Patrząc na konsystencję tego kremu - typowo maślaną, pomyślałam: o kurcze! będę to zużywać chyba ze 3 lata! O jakże sie pomyliłam. Ale po kolei..

Krem ma bardzo przyjemny, delikatny zapach - myślę, że nie będzie drażnił nawet najwrażliwszych nosów. Po za tym ten aromat bardzo szybko znika ze skóry - nie ma obaw, że będzie sie gryzł z zapachem perfum.

Mimo solidnej konsystencji, rozsmarowuje się raczej bez problemów - początkowo pojawia się niewielki tępy poślizg ale pod wpływem ciepła skóry znika a krem możemy wsmarować do zera.

Nie wchłania się ekspresowo, dobrej chwili potrzebuje by bez problemu móc założyć ubranie i nie obawiać się wybrudzenia. A no właśnie! Nie wspomniałam o najważniejszym - ja tego kremu używam jako balsamu do ciała.

No i pora na opis działania.

Niesamowity w nawilżeniu! Moje łokcie, kolana, stopy - dziękują za istnienie takiego mazidła. Już zaraz po wsmarowaniu czuć znaczącą ulgę - znika napięcie i szorstkość a pojawia sie przyjemne wygładzenie, nawilżenie skóry, natłuszczenie. No i dochodzę do sedna, skąd takie ekspresowe zużycie - krem stosowany jak balsam, a świetne działanie sprawia, że odstawiłam wszystkie inne mazidła do ciała i używam tylko tego kremu. No i efekt jest taki, że prześwituje już dno.

I pomyślałabym, że kosmetyk jest idealny: świetny skład, rewelacyjne działanie - tylko ta cena przy tak wielkim zużyciu, troche razi w oczy i po portfelu. Wydać 50zł na krem do ciała, który znika w przeciągu 3 tygodni? No same rozumiecie...

Obawiam się co teraz..Krem wykańczam i boję się, że każde mazidło, które będzie jego następcą nie będzie mu nawet dorastać do pięt.

Z POZDROWIENIAMI

OLA