CZY BĘDĘ PACHNIEĆ JAK BABCIA?
Widząc tytuł pewnie myślicie, że będzie o perfumach..Ale nie, nie..A jednak o aromacie, który ze starszymi paniami kojarzył mi sie nierozerwalnie.
Będzie o nafcie..
Pod koniec grudnia zaproponowałam Wam "rozdanie-testowanie" i byłam mile zaskoczona pozytywnym odbiorem. 3 z Was otrzymały produkt, przetestowały, wysłały mi opisane swoje wrażenia - pora więc bym napisała coś o tym kosmetyku, dodała do tego opinie dziewczyn i zobaczymy:"Czy warto?"
Nafta kosmetyczna regularnie stosowana dodaje włosom elastyczności, zapobiega ich elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie i modelowanie. Nafta z olejem arganowym polecana jest szczególnie osobom, które borykają się z problemem słabych, zniszczonych włosów z rozdwojonymi końcówkami.
Sposób użycia: Niewielką ilość nafty wetrzeć we włosy. Pozostawić na 10 min. Umyć włosy szamponem.
Stosowanie w formie maseczki: 1-2 żółtka wymieszać z 1 łyżką stołową nafty, dodać sok z 1/2 cytryny. Wmasować maseczkę we włosy. Pozostawić na 5-10 minut. Umyć włosy szamponem
Skład: petroleum, argania spinosa kernel oil, parfum
Opakowanie: prosta butelka z ciemnego plastiku, niestety zakręcana - po odkręceniu otwór zabezpieczony jest czymś w rodzaju "kroplomierza ", jednak trzeba uważać wylewając naftę na dłoń, bo lubi zrobić "chlup" przy naciśnięciu na opakowanie ( z tym mini otworkiem to można zwariować zanim cokolwiek wyleci nam na dłoń ), po za tym miałam wrażenie, że przez to zdecydowanie za dużo produktu później aplikuję na włosy, przez co i wydajność samej nafty znacząco się zmniejsza
Pojemność: 150ml
Cena: 7zł ( dostępna na stronie producenta )
Moje Wrażenia:
Obawiałam się kilku kwestii przy stosowaniu nafty. Przede wszystkim zapachu i tego, że będę pachnieć jak tytułowa babcia. Fakt - nafta pachnie jak nafta, podczas aplikacji jest dość mocno wyczuwalna i może to być średnie wrażenie. Całe szczęście po zmyciu nafty z włosów i umyciu ich szamponem, zapach ulatnia się.
Drugą rzeczą, która gdzieś krążyła mi po głowie to kwestia obciążenia włosów. Mimo iż nafta jest rzadka to mimo wszystko lekko tłustawa. Całe szczęście nie spowodowała, że moje dość cienkie i delikatne włosy, szybciej sie brudziły i były przyklapnięte. Ale zaznaczyć trzeba, że by zmyć naftę z włosów konieczne jest przynajmniej dwukrotne mycie szamponem.
Po miesięcznym stosowaniu nafty, 2-3 razy w tygodniu da się zauważyć poprawę wyglądu włosów: są błyszczące i puszyste ( ale nie napuszone ). Są bardzo miękkie w dotyku. Jedyny problem jaki zauważyłam to przesuszanie końcówek a przez to mało atrakcyjnie wyglądały. W związku z tym przy nakładaniu nafty starałam się omijać końcówki, a później solidnie traktować je maską do włosów.
Podsumowując: tani, dość ciekawy produkt, po którego stosowaniu jesteśmy w stanie zauważyć różnicę w wyglądzie i kondycji włosów. Mankamentem jest niestety jej zapach. Mam spore wątpliwości czy zdecyduję się jeszcze na stosowanie nafty. Zdecydowanie bardziej wolę pięknie pachnące odżywki i maski.
POZDRAWIAM
OLA
To tyle ode mnie, a poniżej znajdziecie opinie dziewczyn, które testowały naftę razem ze mną :)
Natalia z bloga http://juicy-raspberry.blogspot.com/
"Naftę wcieram we włosy przed myciem i trzymam przez ok. 10 minut. Po umyciu włosy są miękkie, przyjemne w dotyku, sypkie, delikatnie się także błyszczą. Nafta zapobiega ich elektryzowaniu się i nawet po zdjęciu czapki moje włosy są ujarzmione i nie sterczą w każdą możliwą stronę. Nie zauważyłam, aby produkt w jakiś szczególny sposób wpłynął na kondycję moich włosów, nie są one mocniejsze, a końcówki jak się rozdwajały, tak się rozdwajają dalej. Przy zbyt częstym stosowaniu zauważyłam też, że przesusza mi włosy, zwłaszcza końcówki, więc teraz używam nie częściej niż raz w tygodniu. Ogólnie produkt oceniam jako przeciętny, nic szczególnego z moimi włosami nie zrobił. Ogromny plus jednak daję za to, że włosy się nie elektryzują, co jest moim koszmarem zwłaszcza zimą, niczym więcej mnie nie zachwycił. Przeszkadza mi też trochę zapach nafty, ale na szczęście po umyciu włosów już go nie czuć na włosach."
Ewelina z bloga http://echantillons-tests.blogspot.com/
"Nafta zaskoczyła mnie znośnym zapachem,wcale nie czuć mocno samej nafty. Nakładałam co drugi dzień sobie i raz w tygodniu córce. Przez ten czas nie ubyło jej wcale dużo wiec uważam,że jest wydajna. Samo działanie pozytywnie mnie zaskoczyło. Najlepiej fekt widzę na włosach córki.Bardzo mocno wypadały jej włosy ,przy czesaniu wszystko w koło było we włosach.Od jakiegoś czasu dość mocno się wypadanie ograniczyło ,nie stosowałam u niej nic innego wiec to musi być zasługa nafty. U mnie efekty podobne,dużo mniej włosów na szczotce,lepiej się układają i nie elektryzuja się. Zamierzam ją dalej stosować i na pewno będę kupować kolejne butelki. Jedna uwaga to do otworu,wydaje mi się że jest za duży .Ciężko nalać mi na dłoń tak,żeby się nie przelało.No chyba,że to ja mam takie 'dziurawe ręce' :-)"
Emi z bloga http://emibloguje.blogspot.com
"Od 6 stycznia rozpoczełam systematyczną kurację moich włosów przy użyciu nafty kosmetycznej firmy kosmed z olejkiem arganowym którą otrzymałam od Oli z bloga Kosmetyki Pani Domu.2 razy w tyg używałam jej jako dodatek do maseczki z żółtka, soku z cytryny i co dwa dni bezpośrednio produkt wmasowując w skórę głowy i we włosy. Moje spostrzeżenia o efektach są bardzo dobre. Wcześniej jeszcze przed przetestowaniem produktu miałam ogromne problemy z moimi cienkimi,przetłuszczającymi i rzadkimi włosami. Zaczeły mi wypadać nie samowicie i wychodziły mi garściami :/ Na początku wykonałam test uczuleniowy aby nie nabawić się żadnych działań niepożądanych na włosach i skórze głowy.Od rozpoczęcia kuracji efekt działania nafty zauważyłam po tygodniu stosowania. A mianowicie włosy zaczeły mi mniej wychodzić. Włosy stały się mocniejsze i napewno zaczeły mi się mniej przetłuszczać i myję głowę już co 3 dzień :) A bywało tak że myłam codziennie.Zauważyłam również że nafta przyspieszyła wzrost moich włosów o 2 cm :) Nie miałam problemu z jej zmyciem. Włosy po umyciu i wysuszeniu są bardzo miłe w dotyku, widoczny jest połysk i sprężystość włosów w dotyku, przez co się nie elektryzują , ładnie sie układają a tym bardziej nafta nie obciąża moich włosów. Do 27 stycznia zostało mi mniej niż połowa produktu, więc jak na wykorzystaniu na moich długich włosach jest wydajna :) A przede wszystkim nie droga.Myślę że po takich efektach jakie ja zauważyłam na swoich włosach chętnie zakupię ten produkt wielokrotnie :) "
Musze koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz tego typu produkty - sprawdź jak ta nafta się u Ciebie sprawdzi.
UsuńA mnie się wydawało, że babcie pachną kulkami na mole, które wkładają do swoich wiekowych futer i kożuchów :-)
OdpowiedzUsuńOOO kulki na mole też!
UsuńKiedys ją zakupie, ciekawe co zrobi z moimi włosami :D
OdpowiedzUsuńJak widzisz nie tylko ja jestem z niej zadowolona. Chociaż ten zapach..
Usuńkiedyś też myślałam nad naftą, ale ten zapach, nie samych babć, a ich futer i kożuchów na starcie stawiał ją na miejscu przegranym :D
OdpowiedzUsuńNo niestety zapach jest dość charakterystyczny..brr.. nie każdemu może pasować.
UsuńMam ten produkt i jestem jak na razie z niego zadowolona , ponieważ widać efekty ;).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii o nafcie po przeprowadzeniu pełnej kuracji :)
Usuńu mnie nafta niezbyt się sprawdza...
OdpowiedzUsuńNie leży Twoim włosom?
UsuńMusze wypróbować bo do tej pory nie miałam okazji
OdpowiedzUsuńByć może okaże się, że to produkt dla Ciebie - pod warunkiem, że przetrawisz zapach :)
UsuńCiekawy kosmetyk, muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie http://bluebrush87.blogspot.com/2015/02/rozdanie-z-pat.html#comment-form
Dziękuję za zaproszenie :)
Usuńja jakoś nie jestem przekonana do tego typu produktów
OdpowiedzUsuńZ jakiegoś konkretnego powodu? Czy po prostu nie lubisz ego typu cudaków?
UsuńMuszę w końcu kupić i wypróbować tą naftę,ale póki co staram się wygrzebać z zapasów jakie mam ;)
OdpowiedzUsuńOj ja też systematycznie zużywam zapasy, rozdaję - by jak najbardziej je uszczuplić..Już nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam balsam do ciała - mam ich mnóstwo w domu.
UsuńAjaja skuszę się !
OdpowiedzUsuńDaj znać :)
UsuńJaki fajny widget!:)
OdpowiedzUsuńKiedyś stosowałam naftę, na skórę głowy bałam się nakładać, a na włosach działała ciut gorzej niż oleje. Zapach faktycznie średni, ale to nie on był powodem dla którego więcej nafty nie kupiłam. Po prostu oleje działają u mnie lepiej.
Widget? Od momentu zamieszczenia przez Ciebie tego komentarza zastanawiam się o co kaman :)
UsuńU mnie to pierwsza styczność z naftą i przyznam, że nie wiedziałam czego spodziewać się po tego typu kosmetyku. I myślę, że gdyby nie zapach - skusiłabym się na dłuższe stosowanie.
Stosuję raz w tygodniu.
OdpowiedzUsuńI jak? I jak?
UsuńJeszcze nie stosowałam nafty;)
OdpowiedzUsuńKate - jeszcze wszystko przed Tobą. A jeśli lubisz różne cuda i nie obawiasz się zapachu - polecam!
UsuńMam i jestem całkiem zadowolona ;))
OdpowiedzUsuńWidzisz efekty na swoich włosach?
Usuńta nafta chodzi za mną od dłuższego czasu i chce ją przetestować ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znać jak CI się spisała. Ciekawa jestem czy byłabyś z niej zadowolona.
UsuńMiałam kiedyś zwykłą naftę bez dodatku olejku arganowego, i moje blond włosy wysuszała, :(
OdpowiedzUsuńWierzę. Myślę, że przy tak jasnym blondzie ( farbowanym jak się domyślam? ) powinnaś przede wszystkim inwestować w kosmetyki typowo nawilżające i odżywiające.
UsuńSuper było ją przetestować :) :)
OdpowiedzUsuńZerkaj na FB firmy Kosmed - może akurat trafi się jakieś rozdanie?
Usuń