KROPLE ROSY NA WŁOSACH
Krople rosy? A co to za cudo?
Wiecie, że lubię różne kosmetyki do włosów - wszystko co regeneruje, odżywia - wszystko co sprawi, że nasze włosy będą zdrowsze, będą wyglądały lepiej.
W moje ręce trafiła niewielka buteleczka z kosmetykiem firmy, której zestawem do włosów byłam strasznie zachwycona ( do doczytania TUTAJ ). Uświadomiłam sobie, że pokazując Wam szampon i krem regenerujący - nic nie napisałam o samym producencie - pozwole sobie nadrobic to teraz.
"Laboratoriom Alan Jey powstało w 1975r. jako firma specjalizująca się w produkcji farb i kosmetyków do włosów i skóry głowy. Ciągłe inwestycje w badania i nowoczesne technologie pozwoliły rozwinąć się firmie i umocnić swoją pozycję na rynku profesjonalnych artykułów fryzjerskich. Filozofia jaką wyznaje firma Alan Jey to doskonała jakość produktów i 100% satysfakcji klienta zapewnione przez dążenie do spełnienia stawianych wymagań oraz ciągłe doskonalenie. Polityka Jakości firmy zawarta jest w haśle "Wszystko co najlepsze dla naszych klientów"."
źródło: P.P.U.H. LEADER
Zacznijmy od kilku słów o samym kosmetyku, o obietnicach producenta.
"Krople rosy w swym składzie zawiera witaminę B5,Panthenol. Krople prócz swej ochrony nadają także włosom objętości , blasku oraz miękkości.
Sposób użycia: Nakładać palcami na włosy wilgotne , bądź suche przeczesać ręką , lub grzebieniem."
źródło: KROPLE ROSY
Skład:
AQUA (WATER), PROPYLENE GLYCOL, LAURYL ALCOHOL, CETRIMONIUM CHLORIDE, MYRISTYL ALCOHOL, CITRIC ACID, MAGNESIUM CHLORIDE, POTASSIUM CHLORIDE, PANTHENOL, CINCHONA SUCCI RUBRA EXTRACT (PERUVIAN BARK), TARAXACUM OFFICINALE EXTRACT (DANDELION), URTICA DIOICA EXTRACT (NETTLE), ACHILLEA MILLEFOLIUM EXTRACT (YARROW), PARFUM (FRAGRANCE), BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, EUGENCL, HYDROXYISOHESYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, LINALOOL
Opakowanie: niewielka szara buteleczka z pomarańczowo-czarnymi napisami ( nic a nic nie ma po polsku - jedynie przyklejana przez dystrybutora etykieta z podstawowymi informacjami ); buteleczka jest z dość miękkiego plastiku - zakończona niewielkim atomizerem, który dopiero po kilku solidnych przyciśnięciach zaczyna działać bez zarzutu; pierwsze wrażenie mocno średnie - opakowanie nie przyciąga wzroku
Pojemność: 150ml
Cena: 35zł
Zapach: słodki, przyjemny - nie jest duszący ani drażniący; powoduje, że włosy baaardzo przyjemnie pachną; to taki kosmetyczny zapach ale ciężko porównać go do czegoś konkretnego
Konsystencja: to coś co mnie bardzo zaskoczyło - spodziewałam się rzadkiego płynu, czegoś typowego dla odżywek w sprayu, a po naciśnięciu atomizera na mojej dłoni pojawiło się coś co wyglądało jak lekko rozwodniona odżywka, krem ( w mleczno-przezroczystym kolorze ) - warto w tym momencie zaznaczyć, ze kosmetyk ten nie nadaje się do aplikacji prosto na włosy - należy odpowiednią porcję zaaplikować na rękę ( kosmetyk w kontakcie z ciepłem dłoni i podczas smarowania zamienia się w przezroczysty płyn ), rozsmarować i dopiero nakładać na włosy
Moje Wrażenia:
Producent sugeruje nakładanie kosmetyku na wilgotne włosy i tak też zrobiłam ( zamiast odżywki w sprayu albo olejku - po myciu włosów ). Na umyte i lekko podsuszone włosy, a dokładnie na same ich końcówki ( niewiedziałam czego spodziewać się po tym produkcie, obawiałam sie obciążenia włosów ) nakładałam niewielką ilość roztartego na dłoniach kosmetyku, rozczesałam włosy i czekałam na efekty. Końcówki nie posklejały się w strąki, bez problemu dały się rozczesać. Nie sprawiały wrażenia brudnych. Zaryzykowałam więc nałożenie Kropli Rosy na całe, lekko wilgotne włosy. Nie było ani przetłuszczenia, ale pojawił się lekki "przyklap", włosy nie zamieniły się w strąki - bez problemu dają się rozczesywać. Coś co mile mnie zaskoczyło to podkreślenie moich naturalnych fal - po rozczesaniu włosów nie wyglądały one jak "pudel" - były delikatnie zarysowane, ba..całkiem przyjemnie wyglądały rozpuszczone.
Krople Rosy okazały się być całkiem przyjemne ale nie jest to kosmetyk jedyny i niezastąpiony, oddałam je teraz mojej Mamie, która ma rozjaśniane, naturalnie kręcone włosy - ciekawa jestem jak jej się spisze ten specyfik.
BUZIAKI
OLA
Ja mam gęste włosy i myślę, że źle by to wpłynęło na nie ale może się przydać dla osób o cienkich włosach :)
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo cienkie i delikatne włosy i ogólnie odżywka jest fajna, ale za mniejsze pieniądze można znaleźć coś o podobnym a nawet lepszym działaniu.
UsuńJestem ciekawa jak to wygląd na włosy. Ale przyklapu to nie lubię...
OdpowiedzUsuńNo ja też nie bardzo. Wniosek jest taki - nie nakładać odżywki na całe włosy.
UsuńEhh ten "przyklap". Z przyklapniętymi włosami wyglądam fatalnie... ;-(
OdpowiedzUsuńŻeby nie było tego przyklapnięcia włosów - nakładać trzeba te Krople Rosy od połowy włosów..Na całość u mnie się nie sprawdza.
UsuńOj nie dla mnie ,nie przepadam za takim efektem na włosach
OdpowiedzUsuń:) wolisz mocno odbite i puszyste?
UsuńAlez fajna ciekawostka :)
OdpowiedzUsuńOt takie dziwne cudo.
UsuńCiekawy produkt ale niezbędny nie jest. Raczej go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńBywają lepsze kosmetyki za dużo mniejszą cenę..
Usuńtaki dodatkowy produkt ;p
OdpowiedzUsuńŁadnie to nazwałaś - dodatkowy, nic niezbędnego :)
UsuńAle romantyczną nazwę zapodali :D
OdpowiedzUsuńPoszaleli :)
UsuńNie do moich włosów... :)
OdpowiedzUsuńChyba raczej nie bardzo :)
Usuńnigdy nie próbowałam takiego produktu, ale zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo takie coś innego niż ogólnie spotykane na rynku kosmetyki, ale ja bym nie powiedziała, że to coś co koniecznie trzeba mieć.
UsuńNie kojarzę tego produktu ;]
OdpowiedzUsuńMało rozreklamowana firma, średnie z wyglądu opakowanie. Nie rzuciło Ci się po prostu w oczy.
UsuńNie znam ale za tyle kasy... ogolnie lubie kosmetyki w sprayu, lecz ten do mnie nie przemawia ;/
OdpowiedzUsuńNie za te pieniądze, prawda?
Usuń