GŁADKIE, ŚLISKIE..NIE MOGĘ PRZESTAĆ DOTYKAĆ..
Ahoj Kochani!
Witam w nowym tygodniu :) Mam nadzieję, że wypoczęliście i ze zdwojoną enerią wróciliście do codzienności? :)
Te z Was, które zaglądają choć czasami na mój FB ( warto teraz zajrzeć, bo trwają tam aż dwa rozdania - banery z odnośnikami macie w prawym pasku bocznym ) zauważyły jak pisałam o tym, że znalazłam świetny zestaw do włosów. I dzisiaj chciałabym Wam go pokazać i opowiedzieć o nim.
Zacznę od kilku podstawowych informacji o samych kosmetykach, a na koncu podsumuję moja pielęgnację z tym zestawem.
Zapraszam więc do czytania i oglądania.
Podstawa - szampon.
ALAN JEY CREMA BLUE - SZAMPON NA ROZDWAJAJĄCE SIĘ KOŃCÓWKI
"Rewitalizujący kremowy szampon z ekstraktem z aloesu, przygotowujący włosy do kuracji Serum Blue. Niezastąpiony przy pielęgnacji włosów z rozdwajającymi się końcówkami, suchych, farbowanych i po trwałej ondulacji. Stosowany do mycia włosów na co dzień. Zapewni im witalność, głęboką rewitalizację oraz miękkość i jedwabistość. Dzięki betaminie, amidom oraz anfolitom zawartym w produkcie, włosy nie elektryzują się. Szampon Crema Serum Blue jest doskonały do codziennego mycia włosów, w szczególności, jeśli używamy twardej wody."
źródło: http://www.leader-europe.com/
Jest to produkt z linii Serum Blue - przeznaczonej do włosów zniszczonych ( suchych, rozjaśnianych, po trwałej ondulacji ), których głównym problemem są rozdwajające się końcówki. W skład linii, oprócz szamponu, wchodzi jeszcze: krem regenerujący ( w dwóch pojemnościach: 150ml i 500ml ), lotion - kuracja lecznicza w ampułkach.
Skład:
AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, MEA LAURYL SULFATE, COCAMIDE DEA, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, PARFUM, POLYQUATERNIUM-7, HYDROLYZED COLLAGEN, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE, PEG-15 COCOPOLYAMINE, SODIUM DEHYDROACETATE, PEG-120 METHYL GLUCOSE DIOLEATE, CITRIC ACID, SODIUM CHLORYDE, PROPYLENE GLYCOL, ALOE BARBADENSIS EXTRACT, CI 42090, IMIDAZOLIDINYL UREA, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE
AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, MEA LAURYL SULFATE, COCAMIDE DEA, STYRENE/ACRYLATES COPOLYMER, PARFUM, POLYQUATERNIUM-7, HYDROLYZED COLLAGEN, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE, PEG-15 COCOPOLYAMINE, SODIUM DEHYDROACETATE, PEG-120 METHYL GLUCOSE DIOLEATE, CITRIC ACID, SODIUM CHLORYDE, PROPYLENE GLYCOL, ALOE BARBADENSIS EXTRACT, CI 42090, IMIDAZOLIDINYL UREA, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE
Pojemność: 250ml
Opakowanie: prosta srebrna, nieprzezroczysta butelka, z zatyczką zamykaną na klik; nie ma problemu z wydobyciem szamponu z butelki, mimo iż plastik z którego jest zrobiona jest dość gruby i sztywny
Cena: w tej chwili jest obniżka na ten szampon i zamiast 25zł - zapłacimy 22zł ( do kupienia TUTAJ )
Zapach: dość przyjemny, świeży, aloesowy ale nie ma w nim nic szczególnego - ale przecież to nie perfumy a szampon do włosów - on ma myć a nie pachnieć!
Konsystencja: lejąca się ale sprawia wrażenie lekko kleistej, na włosach rozprowadza się normalnie chociaż mam wrażenie, ze tego szamponu zużywam więcej niż jakiegokolwiek innego, pieni się całkiem nieźle - nie osiada na włosach i bez problemu daje się spłukać, nie powoduje plątania włosów
I pora na drugą część idealnego zestawu: krem regenerujący.
ALAN JAY PLACENT'ALAN - KREM REGENERUJĄCY
"Lecznicza formuła Placent'Alan, skutecznie zapobiegająca wypadaniu włosów. Została zamknięta w kremie do częstego stosowania po umyciu włosów szamponem oczyszczającym Placent'Alan. Stosujemy ją na co dzień lub w momencie, gdy zrezygnujemy z leczniczej esencji formuły Placent'Alan zawartej w ampułkach. Odżywka, dzięki białkom pobranych z placenty ma duże zdolności regenerujące włosy, skórę głowy oraz rąk. Placenta także wpływa znacząco na cebulkę włosową, odbudowując i stymulując ją do wzrostu. Dzięki regularnemu stosowaniu odżywki stanowczo zmniejsza ona wypadanie włosów."
źródło: http://www.leader-europe.com/
Krem regenerujący należy do linii przeznaczonej dla osób, które borykają się z wypadaniem włosów i chcą temu zapobiec. W skład linii Placent'Alan wchodzą: szampon, wspomniany krem regenerujący ( w dwóch pojemnościach: 150ml i 500ml ) oraz lotion w ampułkach.
Skład:
AQUA, CETEARYL ALCOHOL, HYDROGENATED TALLOWTRIMONIUM CHLORIDE, TRIETHANOLAMINE, ISOPROPYL ALCOHOL, LAURYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, CETRIMONIUM CHLORIDE, CETEARETH-3 HYDROGENATED LARD, SODIUM LAURYL SULFATE, PARAFFINIUM LIQUIDUM, GLYCERIN, RICINUS COMMUNIS, PROPYLENE GLYCOL, HYDROLYZED PLACENTAL PROTEIN, PARFUM, BENZYL SALICYLATE, LILIA
AQUA, CETEARYL ALCOHOL, HYDROGENATED TALLOWTRIMONIUM CHLORIDE, TRIETHANOLAMINE, ISOPROPYL ALCOHOL, LAURYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, CETRIMONIUM CHLORIDE, CETEARETH-3 HYDROGENATED LARD, SODIUM LAURYL SULFATE, PARAFFINIUM LIQUIDUM, GLYCERIN, RICINUS COMMUNIS, PROPYLENE GLYCOL, HYDROLYZED PLACENTAL PROTEIN, PARFUM, BENZYL SALICYLATE, LILIA
Pojemność: dostępne pojemności to 150ml w tubce i 500ml w słoiczku
Opakowanie: tubka - prawie, że identyczna jak w przypadku past do zębów, korek z zakrywką zamykaną na klik - trzyma bardzo solidnie - przy postawieniu tubki na korku nic nie wypłynie, ani kropelki nie znajdziemy na brzegu wanny
Cena:
150ml - było 21zł a jest 15zł ( do kupienia TUTAJ )
Zapach: słodkawy, przyjemny - kosmetyczny; dość charakterystyczny dla kosmetyków fryzjerskich - nie wiem jak to dokładniej określić ale na pewno wiecie o jaki typ zapachu mi chodzi. - wielkim plusem jest to, że nie osiada na włosach a dosłownie tylko delikatnie "zabarwia" je zapachem
Konsystencja: dość gęsta, kremowa - bez problemu daje sie rozprowadzić na całych włosach, po nałożeniu nawet na same końcówki nie spływa z nich
MOJE WRAŻENIA I ZACHWYTY:
Początkowo miałam zamiar opisać te dwa kosmetyki całkiem oddzielnie, ale tak się nie da. Jest to duet idealny i dlatego piszę o obu naraz.
Kilka słów o szamponie: - praktycznie od pierwszego użycia byłam nim zachwycona. Idealnie doczyścił mi włosy z pianki do stylizacji, innym razem świetnie poradził sobie z olejami ( czy Wy też tak macie, że przy olejowaniu zazwyczaj na włosy nałożycie zdecydowanie za dużo oleju? ). Włosy po jego użyciu są tak czyste, że aż skrzypiące. Co ważne - nie plącze włosów podczas mycia, a po wyschnięciu nie są przesuszone i nie elektryzują się. Są sypkie ale nie spuszone, Jeśli chodzi o rozdwajanie się końcówek - cóż, akurat w tej kwestii nie mam problemów z włosami, więc nie udało mi się sprawdzić tej obietnicy producenta.
A krem? Chciałoby się powiedzieć - IDEAŁ! I na tym zakończyć recenzję, ale powiem Wam co nie co więcej. Niesamowicie wydajny kosmetyk - niewielka ilość w zupełności wystarcza na pokrycie całych włosów ( ja mam takie za ramiona ). Dzięki swojej gęstości nie spływa z włosów odrazu po nałożeniu. Jedna z najważniejszych kwestii: nie obciąża włosów. Po użyciu i wysuszeniu nie mamy wrażenia jakby włosy były nadmiernie czymś naszpikowane, a chwilę potem po prostu brudne. Mimo tego, że są błyszczące, śliskie i niesamowicie wygładzone - wyglądają na zdrowe i czyste. Przedziwne wrażenie jak po wysuszeniu włosów wyglądają jakby na długości ktoś potraktował je prostownicą - a wcale tak nie jest!
Już na FB mówiłam Wam, że znalazłam idealny zestaw. Po połączeniu w codziennej pielęgnacji tych dwóch produktów miałam problem by powstrzymać się później od dotykania włosów, zakręcania pasm na palec. Macie tak czasami jak traficie na fajny kosmetyk do włosów, że nie możecie powstrzymać się przed dotykaniem ich?
Zestaw jest świetny, cena nie powala i przyznam, że zostałabym przy nim na stałe i już nigdy nie próbowała niczego więcej, gdyby nie to, że kupić można je tylko przez internet. Gdybym miała do nich dostęp stacjonarnie - na pewno te dwa kosmetyki byłyby w mojej łazience na stałe.
A Wy trafiłyście już na kosmetyk, który powodował, że nie mogłyście przestac dotykać włosów?
BUZIAKI
OLA
Krem do włosów? Ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńAle jaki fajny w działaniu :)
UsuńCiekawe produkty, na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJak się zdecydujesz na zakup - koniecznie daj znać jak Ci się sprawdziły te kosmetyki. Ciekawa jestem czy będziesz miała podobne wrażenia do mnie.
Usuńmoże brzmi to dziwnie, ale moim hitem jest maska do włosów z tłuszczu węża z firmy TianDe ;) ma trochę ciężki zapach przy aplikacji, ale robi cuda z włosami, już przy spłukiwaniu są takie gładkie :)
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle kosmetyków marki TianDe - choć coś tami mi sie o uszy obiło.
UsuńJa dotykam moje włosy zawsze po masce Biovax :D.
OdpowiedzUsuńFajnie, że ten zestaw tak Ci przypadł do gustu :))
Świetnie się u mnie sprawdził i naprawdę jestem z niego zadowolona :)
Usuńchyba na taki ideal jeszcze nie trafiłam,ale ten zestaw jest na prawdę kuszący
OdpowiedzUsuńNie znalazłaś jeszcze zestawu, któy powoduje, że non stop dotykasz włosów?
UsuńGdybym zobaczyła ten krem gdzieś w drogerii to szczerze nawet nie spojrzałabym na niego. Dlaczego? Bo szata graficzna powalająca nie jest - takie to moje zboczenie, że lubię ładne opakowania :):):)
OdpowiedzUsuńAle chętnie bym go spróbowała. Przekonało mnie to stwierdzenie, że włosy są po nim jak po użyciu prostownicy. Czyli taka prostownica bez prostownicy :) Super :)
Ja tez lubię łądne opakowania - i masz rację - te są średnie.
UsuńAle działanie kosmetyków rekompensuje mi ich wygląd :)
Przepraszam, że tak nie na temat, są już wyniki rozdania?
OdpowiedzUsuńShiny Box? Tak już były i nagroda jest już nawet u zwyciężczyni.
Usuńhttp://www.kosmetykipanidomu.pl/2014/11/i-na-dzien-i-na-noc-wosy-shiny-box.html
UsuńOj z racji, ze składy są bardzo przeciętne to bym nie próbowała, ale mam takie produkty po ktorych cały czas dotykam wlosow. Nawet o dziwo teraz to co używam powoduje, ze uwielbiam moje włosy : )
OdpowiedzUsuńCo Ci się sprawdza tak na 100% do włosów? Jakiś drogeryjny kosmetyk?
Usuńnie znam tego zestawu, ja tak gładzę włosy po maskach Kallos :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko styczność z maską mleczną Kallosa i wcale nie powaliła mnie na kolana.
UsuńAleś mnie zaciwkawiła tymi produktami! nigdy wcześniej o nich nei słyszałam,,,
OdpowiedzUsuńNo właśnie strasznie słabo znane są, a warto się nimi zainteresować.
UsuńMam to uczucie po odżywce Pharmaceris. Strasznie mnie kuszą te kosmetyki,które przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że nie znam kosmetyków Pharmaceris do włosów?!
UsuńCoś konkretnego byś poleciła?
musze przyznac ze zaciekawilas mnie :))
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńKrem do włosów - poczułam się zaintrygowana !;)
OdpowiedzUsuńFajny kosmetyk o bardzo fajnym działaniu :)
UsuńO kurcze, bardzo kuszące!! Mam co prawda spory zapas kosmetyków do włosów, ale myślę że się na nie skuszę jak mój zapas się zmniejszy!
OdpowiedzUsuńCo do dotykania włosów... Oooojjj też tak mam.
A masz już jakieś kosmetyki, które Ci się sprawdziły i wiesz, że zawsze możesz do nich wrócić bo Cię nie zawiodą? Daj znać jeśli tak - ciekawa jestem co to by było.
Usuńmuszę pomyśleć, bo kusi mnie szczególnie fakt nieplączących się włosów, czyli moja zmora :(
OdpowiedzUsuńoj współczuję..Ja z tym problemu juz nie mam :)
Usuń