MYCIE KOSTKĄ CZEKOLADY...YYY..MYDŁA.
Wrzesień się zaczął, w przedszkolu jest ok - ale nie zapeszam..Zaczekamy jeszcze trochę - ciekawe kiedy Panie wymiękną :)
A w ogóle to muszę jeden temat poruszyć. Z wynikami ankiety czytelniczej się zapoznałam, postaram się wprowadzić cześć zaproponowanych przez Was zmian. Ale mam pytanie - około 60% z Wam chciała by na blogu widzieć posty prywatne - no i tu mam zagwostkę bo nikt za bardzo nie skonkretyzował co by chciał poczytać i pooglądać, czego się dowiedzieć. Była bym wdzięczna za jakieś sugestie w tej kwestii.
Dziś chciała bym Wam pokazać słodką, myjącą kostkę, którą uraczyła mnie Ola z Ecokrainy. Któregoś południa wraz z naszymi pociechami spędziłyśmy miło czas a przy okazji moje kosmetyczne serce zostało uradowane cudownościami z asortymentu sklepu.
MILOMILL - MYDŁO DO RĄK I CIAŁA "WIŚNIA I CZEKOLADA"
Czekolada i wiśnia..mm..prawda, że ta mieszanka brzmi kusząco?
"Świetliste, soczyste i pachnące, naturalne mydło do rak i ciała. Wytworzone metodą tłoczenia na zimno ze 100% organicznych olejów roślinnych i 100% certyfikowanych, naturalnych perfum.
Mydło pachnie jak bogata i pyszna czekolada, rozpuszczająca się wśród słodko-gorzkich wiśni, połączonych z malinowym nektarem. Smak czystej przyjemności z następującym później uderzeniem jedwabistego masła waniliowego."
źródło: ECOKRAINA
Skład:
sodium palmate, sodium cocoate, aqua, glycerin, aroma, sodium citrate, titanium dioxide
Za ok. 25zł ( do kupienia TUTAJ ) otrzymujemy prostokątny kartonik z pachnącą niespodzianką. Już sam wygląd opakowania ( ciemne kolory i ta rzucająca się w oczy czerwień..ba..znajdziemy tam też kawałek czekolady ) zachęca do sprawdzenia co kryje się w środku.
Na opakowaniu znajdziemy kilka podstawowych informacji dotyczących produktu, skład, termin ważności. Mimo iż nie jest pełne obietnic, krzyczących i błyszczących napisów - coś w sobie ma.
W środku - zamiast zwykłej, kwadratowej kostki mydła: czekoladowe, jakby rzeźbione cudo. Wygląda jak solidnej wielkości czekoladka: aż ma się ochotę zanurzyć w niej zęby.
Owalny kształt ułatwia rozpuszczanie, mydlenie - kostka ( nie wiem czy to odpowiednie słowo przy takim kształcie ) idealnie pasuje do rąk ( mimo trochę większych rozmiarów niż te standardowe mydła dostępne w drogeriach ): nie wyślizguje się z nich podczas mydlenia.
Mydełka używałam przede wszystkim do ciała. Do mycia twarzy mam coś innego.
Mydło, więc wypadałoby zacząć od mydlenia. Zaskoczyło mnie to co się z nim działo po kontakcie z wodą. Nie pojawiała się typowa dla tego typu produktów piana. To było coś jak piana, ale bardzo emulsyjna. Gładka, jak z dodatkiem jakiegoś balsamu. Na pewno wiecie co mam na myśli - niestety mój aparat nie potrafi oddać tego na zdjęciach ( ale ale..lada moment będzie nowy aparat więc i mam nadzieję, że nowa jakoś zdjęć - o ile nauczę się go obsługiwać i nie lecieć na auto ).
Wracając jednak do mydła. Zapach, który się pojawia kojarzy mi się z zapachem gorzkiej czekolady z dodatkiem słodkiej ale cierpkiej wiśni. Prawie natychmiastowe skojarzenie z likierowymi, wiśniowymi czekoladkami. Pysznie! Niesamowicie przyjemny aromat - według mnie w sam raz do wieczornej kąpieli, gdy później najważniejszy jest tylko skok pod kołdrę do ciepłego łóżka.
A działanie na skórę? Najważniejsze dla mnie - nie wysusza!! Nie powoduje nieprzyjemnego napięcia skóry! Jest gładka i przyjemna w dotyku. Nie wymaga natychmiastowego smarowania się jakimś nawilżającym mazidłem - i dobrze, bo przyjemny czekoladowy zapach zostaje z nami na dłużej i nie zabija go aromat perfumowanego balsamu.
Mydełko nie dość, że ma świetny skład, nie kosztuje jakichś kosmicznych kwot, pięknie wygląda i w opakowaniu i bez - to do tego wszystkiego jest bardzo wydajne. Ja wiem, że mydło w kostce ciężko zużyć, ale tego czekoladowego smakołyku używam od miesiąca codziennie a ubytek jest ledwie widoczny.
Czy jest jakiś minus??
BUZIAKI
OLA
Uwielbiam wszystko co czekoladowe! Produkt zdecydowanie dla mnie:D
OdpowiedzUsuńPolecam skuszenie się na taką czekoladową myjącą kostkę :) Rozpieszcza słodyczą a nie tuczy :)
UsuńPięknie się prezentuje i ma fajny skład, kuszące jednym słowem :)
OdpowiedzUsuńI ten czekoladowo-wisniowy aromat do kompletu :)
UsuńO kurdę! Zapisuję do mojej zachciewajkowej listy!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Z pełną odpowiedzialnością polecam.
Usuńsuper, ja ostatnio używam naturalnych mydeł nawet do mycia całego ciała nie tylko rąk.
OdpowiedzUsuńŻanetko - jak będziesz szukała czegoś słodkiego o świetnym składzie to powyższy kosmetyk polecam.
UsuńJeśli pachnie tak jak piszesz, to musi być obłędne.
OdpowiedzUsuńOj jest, oj jest!
UsuńPragnę z całego serca :D
OdpowiedzUsuńPortfela nie wyczyści, także możesz zaspokoić potrzeby swojego serca :)
Usuńjak pięknie wygląda, chce je :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Nie tylko nieźle działa ale i pięknie wygląda. Zaskakujące - w przypadku kostki mydła.
UsuńA ja nie lubie czekoladowych kosmetyków ...ale mydełko wyglada całkiem fajnie
OdpowiedzUsuńHa! Ale z tej serii są też inne zapachy :)
UsuńJak widzę minusów brak i to do tego stopnia,że czytając już je widziałam u siebie ;) Skusiłaś mnie, chętnie poznam bliżej takie czekoladowo wiśniowe cudo :)
OdpowiedzUsuńJa minusów nie znalazłam. A jak ich brak to w taki kosmetyk należy się zaopatrzyć :)
Usuńaż zrobiłam się głodna :D wygląda smakowicie :D takim cudem mogłabym się myć :D
OdpowiedzUsuńSmakowite, słodkie a nie tuczy :)
UsuńZapach musi być naprawdę świetny. Ja w ogóle nie używam mydła w kostce. Nawet nie wiem czy umialabym się takim umyć
OdpowiedzUsuńKwestia przestawienia się. Ja też kiedyś myślałam, że mydła w kostce to nie dla mnie, a tu zaskoczenie.
UsuńJaka czekoladka, chce ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać najważniejszą rzecz - czekoladka, a nie tuczy.
Usuńomnom mogłabym kochać!
OdpowiedzUsuńTo kupuj i kochaj :)
UsuńJadłabym...tzn...myłabym się :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że po myciu takim mydłem to Ciebie chcieliby jeść.
Usuńchciałabym chciała :)
OdpowiedzUsuńNie ma co chcieć, tylko trzeba kupować i mieć.
UsuńAle kuszące! Wyglądem przypomina mi czekoladowe, wielkanocne jajo. Oj niejeden gdyby nie wiedział, że to mydło zapewne ugryzł by kawałek ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja sama miałabym chęć na takiego czekoladowego gryza.
UsuńMmm, czekolada i wiśnia, podejrzewałam, ze pachnie jak wiśniowe pralinki z procentem :) Moje ulubione ;)
OdpowiedzUsuńStosowałam mydełko z tej linii, ale wybrałam Czarną Orchidee - cudny, lekko orientalny zapach, chcę teraz gruszkę z bazylią :)
Gruszka i bazylia? To może być ciekawe połączenie.
UsuńLecę do Ciebie poczytać o tej Czarnej Orchidei.
Ciekawy produkt , bez minusów ;)) . Dobrze,że się sprawdza :) .
OdpowiedzUsuńŚwietne mydełko i przyznam, że jestem bardzo z niego zadowolona.
UsuńI zastanawiam się już nad sprezentowaniem go mojej bratowej, która również uwielbia takie zapachy.
Smakowicie wygląda ! :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuńzaciekawiło mnie to mydełko, może wrócę do używania mydeł dzięki takiej czekoladce :P
OdpowiedzUsuńJa też długo nie mogłam się przekonać do używania mydeł w kostce..Ale jak już zaczęłam swoja przygodę z naturalnymi mydłami, to ciężko przestać.
Usuńsuper to mydełko wygląda;)
OdpowiedzUsuńI świetnie się sprawuje jako kosmetyk do mycia.
Usuńnapewno nieziemsko pachnie
OdpowiedzUsuńJak czekoladowe pralinki z wiśniowym likierem w środku :)
Usuń