WAKACYJNE SPOTKANIE BLOGEREK NA PODLASIU - RELACJA
Zaznaczam z góry - post będzie długi: dużo czytania, dużo oglądania, ale mam nadzieję, że obejrzycie całość zamiast przewinąć na dół i sprawdzić co za upominki przywiozłam do domu?
Ja jestem na Mazurach, teraz pewnie piję drugą kawę, a na blogu, by zrekompensować Wam brak mnie ( cóż za skromność ) - pojawi się relacja z minionego Wakacyjnego Spotkania Blogerek na Podlasiu. Spotkanie odbyło się 9 sierpnia w Białymstoku w pubie Antidotum.
I jak to zwykle bywa nie obeszło się bez przedziwnych sytuacji..Spotkałyśmy się "w krzakach" - najpierw ja z Paulą a za chwilę dołączyły do nas obie Magdy. Nie dość, że spotkałyśmy się w krzakach to jeszcze w dodatku z workami na śmieci ( a dlaczego? wyjaśnię za moment ). Ubaw z siebie miałyśmy po pachy. Wyobraźcie sobie dziewczynę wymalowaną, ładnie ubraną z elegancką torebką i z czarnym workiem na śmieci ( pełnym! ) idącą centrum miasta :)) No właśnie tak wyglądałyśmy :)
No ale, ale nie będę się na workach skupiać.
Jak już dotarłyśmy do środka prawie wszystkie dziewczyny już były, więc pozostało nam zająć swoje miejsca i cieszyć się towarzystwem koleżanek za którymi się stęskniłyśmy.
Była z nami też Pani Beata, ale o tym też za moment.
Gdy dotarła do nas już Ola - przy wielkiej pomocy Magdy, czas było zacząć oficjalną część spotkania.
I tu pierwsza z niespodzianek - wpadła do nas Martyna! Nasza Martyna z pierwszego spotkania. Ale nam zrobiła niespodziankę! Dawno się z nią nie widziałyśmy, bo ostatni rok spędziła w Portugalii, ale jak powiedziała - będąc w domu rodzinnym nie mogła odpuścić sobie pojawienia się na naszym spotkaniu :) Ale radocha! Brakowało tylko Justynki i Marysi i byłby komplet :)
Ale za to była z nami Emilka i Marlena. I z obecności Marleny STRASZNIE się ucieszyłam. Ją samą i jej bloga kojarzę już od dłuższego czasu i miło było ją poznać w końcu na żywo. Po za tym zaskoczyła mnie ( ale pozytywnie! ) bo okazało się, że ona naprawdę czytuje mojego bloga i naprawdę kojarzy i wie o czym piszę! Wiecie jaki to niesamowicie pozytywny szok jak słyszycie, że ktoś mówi "a ty w tym poście napisałaś...". Bardzo miłe! Jak i sama Marlena również! I już czekam na jej kolejny przyjazd do Białegostoku i na wspólna kawkę :)
Spotkanie rozpoczęłyśmy od prezentacji Pani Beaty ze sklepu Sayatnova. O sklepie i jego cudnym asortymencie wspominałam Wam już jakiś czas temu TUTAJ. Właścicielka bardzo ciekawie ale na pełnym luzie przedstawiła nam historię mydła Aleppo. Przyznam szczerze, że słuchałam z dużym zaciekawieniem, co widać na jednym ze zdjęć.
Rozdane nam zostały spersonalizowane upominki czym Pani Beata bardzo nas ujęła. Zanim włożyła do torebki kosmetyki, przyjrzała się naszym blogom - i dzięki temu do każdej z nas trafiły cuda, które były dostosowane do potrzeb naszej skóry i naszych upodobań. SUPER! Każdy z kosmetyków został omówiony, a dodatkowy pokaz "na sucho" użycia pasty cukrowej wprawił nas wszystkie w doskonały nastrój.
Za każdym razem jak spotykam się z Panią Beatą otrzymuje dodatkową wiedzę na temat orientalnych kosmetyków a dodatkowo jestem w świetnym nastroju. Właścicielka Sayatnova jest niesamowicie otwartą osobą. Gdy będziecie kiedyś ( nawet przypadkiem ) w Białymstoku - polecam Wam wizytę w jej sklepie. I gwarantuje, że nie będzie to spotkanie na zasadzie "sprzedaj-kup" :) Ale o tym musicie się już same przekonać.
Gdy Pani Beata "uciekła" już do swojej rodziny, spotkanie nabrało całkiem luźnego toku i zaczęło się to co blogerki lubią najbardziej..KOSMETYKI! Ha! I wcale nie prezenty od sponsorów - a WYMIANKA. Same zobaczcie ilość cudów jakie pojawiły się na stole.
Każda brała to na co miała ochotę i dzięki temu wszystkie byłyśmy niesamowicie zadowolone. Żaden kosmetyk nie został na stole..A dlaczego? Cóż..te które nie pilnowały zbytnio swoich torebek - w domu znalazły w nich dodatkowe niespodzianki. Dzięki temu okazało się np. że błękitne cienie do powiek świetnie nadają się do farbowania białego sweterka :)
A cóż za akcje w toalecie?! Kochane Moje! Prezenty rozdają i życzenia składają :) I w ten przedziwny sposób ( szczegółów Wam chyba oszczędzę ) w moje ręce trafił przedwczesny prezent urodzinowy od Ewy. A Ewunia wie, że kocham zapachowe słodycze..
Jedzenie też było,ale tego Wam pokazywać nie muszę prawda? Nie martwcie się - żadna z nas z głodu nie padła :)
Później rozmowy toczyły się już na najróżniejsze tematy - przede wszystkim zaplanowałyśmy również kolejne spotkanie - kompletnie nieblogowe, a typowo koleżeńskie. Strasznie się z tego cieszę - przedziwne, ale w niespełna rok zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą :)
Tym razem też zebrałyśmy się jakoś w sobie, by chociaż w niewielkim stopniu wspomóc malutką istotkę i przydźwigałyśmy do pubu worki z koreczkami ( to te wspomniane na początku worki na śmieci ) dla małego Stasia ( o którym pewnie już co nie co słyszałyście? ). Rodzice Stasia na FB prowadzą taką mini stronkę dotyczącą samego Stasia i możliwości pomocy - zajrzyjcie: KOREK DLA STASIA. Ola miała ciekawą minę jak okazało się, że tę górę korków musi zapakować do swojej niewielkiej walizki :) Nie dało się, choćby nie wiem jak chciała. Więc jechała do domu z walizką i 2 albo 3 worami korków. Ciekawa jestem miny kierowcy Polskiego Busa :)
Z samej walizki też żeśmy się wszystkie uśmiały - no bo przecież blogery tylko z walizkami na spotkania jeżdżą, prawda? Ale Oli walizka przyjechała z kosmetykami dla dziewczyn, które skorzystały z jej pomocy w kwestii kupienia kosmetyków na Podlasiu niedostępnych.
Bogna z Magdą - organizatorki, zrobiły nam wielką niespodziankę i nagle zza drzwi zaczęły wyciągać wielki karton wypełniony torebeczkami i tak w nasze ręce trafiły kolejne kosmetyczne cudowności - tym razem od hojnych sponsorów.
No cóż, wypadało by Wam pokazać co poprzywoziłyśmy do domów? Chcecie? Ale o tym jutro - bo ten post nigdy się nie skończy :)
W spotkaniu wzięły udział:
Marlena - KUFEREK MARLENY
Ola - HIDIAMOND
Emila - KOBIECOŚCI
Bogna - BOGNY PROGRAM
Ewa - MÓJ KOSMETYCZNY PUNKT WIDZENIA
Paula - LAND OF BLISS
Magda - ŚWIAT BLANKI
Michasia - ZAŚLEPIONA WŁOSOMANIACTWEM
Magda - MY WOMEN'S WORLD
Martyna - FIVE STAR GIRL
..no i ja :)
BUZIAKI
OLA
Musiało być bardzo sympatycznie;)
OdpowiedzUsuńZ tymi dziewczynami nie da się inaczej. Zawsze jest świetnie i zawsze po spotkaniu mam niedosyt.
UsuńJak czytam całe "sprawozdanie" to widzę jak wiele radości Ci sprawiło to spotkanie, wciągnęłaś mnie w tą ekscytacje nim ;d
OdpowiedzUsuńBo tak jest Kasiu. Zawsze bardzo się cieszę na spotkanie z dziewczynami i zawsze uważam, że zdecydowanie za mało czasu razem spędzamy. Cały czas mam nadzieję, że w końcu ogarniemy się do kupy i częściej będziemy się widywać.
Usuńświetna relacja :*
OdpowiedzUsuń:) bo i było świetnie :)
UsuńHa ha ha , spotkanie w krzakach i to w dodatku z workami na śmieci bije wszystko :P Widać, że fajnie spędziłyście czas :)
OdpowiedzUsuńCudnie było. Jak zawsze.
UsuńUwielbiam spotykać się z tymi dziewczynami i cieszę się, że po za blogowo również mamy ze sobą kontakt. Połączyła nas wspólna pasja :)
fajna relacja, na pewno miło było się spotkać.
OdpowiedzUsuńSuperowo było :)
UsuńOla to taki święty Mikołaj <3 dobrze ze sie swietnie bawilyscie :*
OdpowiedzUsuńTylko zamiast worka ma walizkę :)
UsuńCieszę się, że znowu mogłam Cię widzieć :*
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę, że znowu się zobaczyłyśmy ;)
UsuńDobrze, że nie były to pokrzywy :* Ale mamy chociaż co wspominać :*
OdpowiedzUsuńOd pokrzyw trzymamy się z daleka, ale z Wami mogę się choćby w krzakach spotykać.
UsuńFajnie było Was "Ciebie" poznać :)
OdpowiedzUsuń:) cieszę się Emilko, że dołączyłaś do nas :)
UsuńTak to spotkanie w krzaczkach było ekstra ;D haha
OdpowiedzUsuńcóż..jak to w krzakach :)
Usuńsuper są takie spotkania:)widać że świetnie było!!!
OdpowiedzUsuńZ takim towarzystwem nie da się inaczej :)
UsuńMoże teraz spotkamy się na spotkaniu "siłowniowym" :)
OdpowiedzUsuńTrzeba się zebrać do kupy i coś pokombinować.
UsuńAle super:) Fajnie, że macie tak wspaniałe relacje:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z korkami (czytając post nie mogłam się doczekać, aż w końcu wyjaśnisz po co były Wam te worki!:))
Śmieciowe worki były bardzo ważnym elementem spotkania :))
UsuńA dziewczyny..cóż..jak zawsze wspaniałe.
Ale mi sie miło zrobiło ;) No na tą kawke trzeba sie spiknąć,ale to juz we wrzesniu.
OdpowiedzUsuńCzekam na znak od Ciebie i jestem zwarta i gotowa.
UsuńIle korków! Super :).
OdpowiedzUsuńPrezent bardzo fajny.
Zazdroszczę spotkania :). Wymianka ogromna :D
Koniecznie musisz się na jakieś wybrać. Dziewczyny z innych części Polski też są fajowe :)
UsuńSame ślicznotki ;D
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję w imieniu wszystkich dziewczyn :)
UsuńJak mi się wyobraźnia załączyła z tymi workami :P do głowy mi nie przyszło że to korki :)
OdpowiedzUsuńOOO...a co miałaś na myśli?
UsuńSpotkanie musiało być super! ;))
OdpowiedzUsuńJoasiu - było :) Z nimi nie da się inaczej.
Usuń