NAPINANIE POD MAKIJAŻ :)
Przeglądałyście kiedyś na spokojnie swoją kolekcje kosmetyków jakie macie aktualnie w użyciu? Jakich kosmetyków jest najwięcej? Żeli pod prysznic? Szamponów? Odżywek? Ciekawa jestem jak to u Was wygląda. A może macie pootwierane po jednej rzeczy z każdego rodzaju i więcej nie otwieracie dopóki poprzednik nie sięgnie dna?
Ja mam tak, że na bieżąco mam otwarte: jeden szampon, jedną odżywkę, maskę też jedną, gorzej z olejkami i odżywkami w sprayu - tu już trochę poszalałam, ale mam na to oddzielny koszyczek. Przeważnie używam jednego kremu do twarzy ( tzn. dwóch - na dzień i na noc ), ale za to jeśli chodzi o kosmetyki pod oczy + serum - no tu aż wstyd się przyznać: otwartych mam kilka opakowań: w tej chwili chyba z 4-5. Wszystkie mają działanie anty aging, ale wśród nich wyróżnia się jeden kosmetyk. Nie jest to takie zwykłe serum, co to się wysmarujemy, wchłonie się i gotowe..
"Delikatna, żelowa maseczka, która po wchłonięciu pozostawia mocno napinający film. Już po jednorazowym użyciu daje efekt - bardzo wyraźnego nawilżenia skóry - zmniejsza widoczność zmarszczek i poprawia owal twarzy ( wg 70% testujących ). Regularnie stosowana maska:
- zdecydowanie poprawia nawilżenie i napięcie skóry
- znacząco poprawia elastyczność i sprężystość skóry
- zmniejsza głębokość zmarszczek
- zwiększa odporność na stres, zmęczenie i okresowe spadki napięcia"
Pojemność: 30ml
Opakowanie: przezroczysta butelka z grubego mlecznego szkła, zakończona pompką ( mówiłam Wam jak lubię kosmetyki z pompką, prawda? ). Pompka nie zacina się ale i nie rozpryskuje produktu podczas aplikacji. Dodatkowo mamy duży przezroczysty plastikowy korek. Wszystko umieszczone jest w kartoniku na którym znajdziemy wszelkie informacje dotyczące samego kosmetyku. Przyznać muszę, że maska, a raczej jej opakowanie, całkiem nieźle prezentuje się na półce.
Cena: ok. 30zł
Konsystencja: żelowa - nie bardzo gęsta ale i nie lejąca się, bez problemu rozprowadza się na skórze ( bez tępego poślizgu ), jednak zasycha w tempie iście ekspresowym, więc trzeba się streszczać z rozsmarowywaniem
Zapach: kompletnie bezzapachowy
Moje Wrażenia:
Ze względu na film jaki pozostawia na skórze ( taki napinający - ale nie jest to silikonowa warstewka, raczej taki suchy - mam skojarzenie z maseczkami peel off ) nie używałam maski w ogóle na noc. Wychodzę z założenia, że w nocy skóra powinna oddychać - więc: krem do twarzy, serum, coś pod oczy i z głowy..Ale poszalałam z tym oddychaniem :)
Za to na dzień, przed zrobieniem makijażu, a po wchłonięciu się kremu - nakładałam na twarz - niewielką ilość OVALIFT a po wyschnięciu normalnie makijaż.
Jakie są moje spostrzeżenia jeśli chodzi o efekty?
- jakiegoś spektakularnego nawilżenia skóry nie zauważyłam, ale od tego mam kremy i serum
- napięcie skóry rzeczywiście poprawia - szczególnie tuż po zastosowaniu, kiedy na skórze pojawia się napinający film - na dłuższą metę nie zauważyłam tego napięcia, ale być może jest tak, że moja skóra jeszcze go nie potrzebuje ( kosmetyk jest niby dla grupy +35 a ja ledwie 30 dobijam - olaboga! zostało 16 dni )
- tak jak obiecuje producent - rzeczywiście zmniejsza głębokość zmarszczek - mam wrażenie, że te które zaczęły mi się tworzyć wokół oczu, po użyciu maski są jakby wypełnione - fakt nie na stałe, ale efekt jest
- skóra zaczyna mieć jednolity kolor i sprawia wrażenie zdrowszej i bardziej promiennej
- nie działa alergizująco i co ważne NIE ZAPYCHA! - zawsze obawiam się tego problemu w przypadku tego typu produktów ( masek, baz - które zostają na skórze cały dzień )
- makijaż nałożony na maskę, zachowuje się jak na bazie - mam wrażenie, że podkład "przykleja" się do niej - lepiej się trzyma, nie ściera się i nie roluje, nie ma też śladu kosmetyków w zmarszczkach ( bo de facto ich prawie nie mamy )
- makijaż nałożony na OVALIFT sprawia wrażenie gładszego, mniej są widoczne wszelkie niedoskonałości na skórze
Podsumowując, uważam, że to kosmetyk naprawdę godny zainteresowania, szczególnie u Pań w okolicy tego 30 roku życia. Na wszelki wypadek można się delikatnie ponapinać, makijaż lepiej się trzyma, a sama maska nie kosztuje wcale dużo.
Znacie ten kosmetyk FLOSLEK? A może macie jakiś inny ulubiony z tego typu działaniem?
BUZIAKI
OLA
Ze względu na alkohol niestety nie dla mnie... :<
OdpowiedzUsuńWiem, że niestety część osób przez ten składnik dyskwalifikuje niektóre produkty.
UsuńSzkoda , że ma taki skład a nie inny :-( moja skóra trądzikowa nigdy nie trawiła alkoholu i raczej nie będzie trawić :-D więc jednak się nie skuszę , ale produkt fajny :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńU mnie tak napina krem, który otrzymałam na ostatnim spotkaniu od MK Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńPoważnie? Jeszcze się mu nie przyglądałam, więc przyznam, że nawet nie wiem jak działa.
UsuńMi alkohol chyba nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam tego gagatka w ofercie floslek. Muszę zerknąć co tam mają :)
Zerknij, zerknij. Ja uwielbiam kosmetyki FLOSLEK, cieszę się więc, że rozszerzają ofertę :)
Usuńnie słyszałam o nim, u mnie do 30 jeszcze 2 lata więc sobie poczekam ;)
OdpowiedzUsuńhaha..trzymasz się Ania tej 2 z przodu :)
UsuńNigdy o nim nie słyszałam, ale wydaje się ciekawy. Do 30 mam jeszcze chwilę, ale myslę, że efekt wygładzonej skóry ceni się w każdym wieku ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Myślę, że nie wiek się liczy a potrzeby skóry. Jeśli uważasz, że dzięki jakiemuś kosmetykowi będzie wyglądała lepiej to nie ma co patrzeć na zalecenia producenta co do grupy wiekowej.
UsuńOd kilku miesiecy czaje sie na ta maske, przekonalas mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń :)
Usuńprodukt póki co nie jest przeznaczony dla mnie, jeszcze trochę do tej bariery 25 lat mi brakuje ;D
OdpowiedzUsuńOj..jak u Ciebie nawet 25 nie ma to masz buzię jak nastolatka, nie ma co napinać.
Usuńja już coraz bliżej tego 30go roku życia ...
OdpowiedzUsuńJa też..zostało 12 dni :)
Usuńnie jestem przekonana do takich wynalazków
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba spróbować by zmienić zdanie :)
UsuńJa ostatnio przysiadłam i zrobiłam spis rzeczy które mam :D I okazało się że jestem maniaczką żeli pod prysznic!! :D
OdpowiedzUsuńZachwyciłaś mnie tym cudem ! Chociaż przyznam że jak czytałam to myślę " no tak pewnie miliony kosztuje :D " A tu takie miłe zaskoczenie ! :) Kurcze skusiłabym się mimo że do 30 jeszcze parę kroków mi zostało ; )
Widzisz, wcale nie miliony a ledwie 30zł :) Nie tylko drogie i strasznie markowe kosmetyki okazują się być świetne :)
UsuńCzuję się skuszona! Jak wyczerpie moje zapasy kremowe na pewno sięgnę po to serum, choć do 30tki mam jeszcze 5 lat ;P
OdpowiedzUsuńOJOJ..to Ty jak nastolatka jeszcze jesteś :)
Usuńoj.. ja coś czuję że moje policzki by się z nia nie polubiły...
OdpowiedzUsuńPewnie ze względu na alkohol?
UsuńNie znałam go wcześniej, ale sama nie wiem czy go potrzebuje : ) ale moze kiedyś : )
OdpowiedzUsuńJeszcze masz czas na napinanie :)
Usuń