SECHE VITE - MOJE 3 GROSZE
Dosłownie w niedzielę pokazywałam Wam różowości od Seche..I już wtedy wspominałam Wam o tym, że chciałabym napisać kilka słów na temat znanego i przez większość kochanego - Seche Vite.
Dołożę w takim razie 3 grosze od siebie.
Ten lakier ochronny również otrzymałam od opiekuna marki w Polsce, od a.i.Polska.
Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o Seche Vite - zapraszam tu.
Chodziłam wokół tego cuda już jakiś czas, na różnych blogach pojawiały się "ochy i achy" na jego temat - ciekawa byłam jak sprawdzi się u mnie.
W kartonowym pudełeczku znajdziemy zwykłą lakierową buteleczkę o pojemności 14ml - duża..Podobno da się ją wykończyć do dna. A dlaczego podobno? Bo utwardzacz w miarę używania gęstnieje i położenie go dokładnie i porządnie wymaga już pewnego rodzaju precyzji.
Zapach - cóż, daje po nosie, ale można się przyzwyczaić - po za tym przecież nie siedzimy nad nim non stop, prawda?!
Cena: ok. 20-25zł ( do kupienia przede wszystkim w internecie, nawet nie wiem czy można go gdzieś znaleźć stacjonarnie - może w gabinetach kosmetycznych? )
Na zużycie mamy 36 miesięcy.
Kilka moich spostrzeżeń:
( i zaznaczam z góry, że specjalistką od lakierów, odżywek i ogólnie opisywanych spraw paznokciowych - nie jestem, więc moje spostrzeżenia to spostrzeżenia amatora-laika )
- polubiliśmy się od pierwszego użycia. Dlaczego? Pierwszy raz wypróbowałam go jeszcze na moich naturalnych paznokciach ( cienkich, słabych ), na których lakier trzymał się bardzo krótko. I miałam wrażenie, że Seche Vite przedłużył żywotność lakieru. Utwardził go na tyle, że nie miałam odprysków po 2 dniach jak to bywa zazwyczaj. Po za tym lakier na paznokciach błyszczał tak jakbym miała na nich hybrydę albo żel a nie zwykły lakier.
- przy paznokciach żelowych zaczęłam wręcz go wielbić. Nie dość, że pięknie nabłyszczał lakier to w dodatku rzeczywiście przyspieszał jego wysychanie. Nie było to może spektakularne skrócenie tego czasu ale jednak zauważalne.
Dwa ogromne plusy, ale minus też jest. Zauważyłam, że jeśli niezbyt dokładnie położyłam go na brzegach paznokci - "ściągał" lakier z brzegów i wyglądałam jakbym niedokładnie pomalowała płytkę.
Na koniec, dla ciekawskich - skład.
Mimo wszystko bardzo polubiłam ten utwardzacz-wysuszacz i zostanę jego stałą "użytkowniczką".
A Wy lubicie Seche Vite? A może macie jakiś inny, ulubiony produkt tego typu?
BUZIAKI
OLA
interesujące ;) ja nie mam żadnego (no poza avonowym tłuściochem w sprayu) przyspieszacza wysuszania lakieru, a tu jeszcze dodatkowo utwardzenie - fajnie! chyba się zainteresuję ;)
OdpowiedzUsuńZ ręką na sercu Seche Vite polecam. Lakier wysusza ekspresowo i ten błysk na paznokciach :) Cudo!
UsuńJa mam swojego rapidry i nie wiem czy wyprobuje kiedyś seche vite, ale moze moze : )
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie byłabyś nim rozczarowana. Chociaż jeśli masz coś swojego i sprawdzonego..
Usuńja jednak pozostanę przy mojej odżywce z eveline 9w1 ....tylko ona mi wystarczy!!!
OdpowiedzUsuńAle odżywka nie utwardzi Ci lakieru ani nie przyspieszy wysuszania a takie jest główne działania Seche Vite i myślę, że ciężko byłoby go porównać do odzywki typu 9w1 bo to całkiem inne produkty.
UsuńKupiłam go niedawno i za jakiś czas pojawi się również u mnie post na jego temat ;-))
OdpowiedzUsuńOOO..ciekawe czy jesteś z niego zadowolona?! Koniecznie daj znać :)
UsuńCieszę się że jesteś z niego zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńJestem :) Maluję paznokcie i nie wyobrażam sobie by nie mieć SV pod ręką ( no chyba że na paznokciach pojawiają się piaski ).
Usuńdla mnie marka Seche Vite w ogóle jest nieznana. może dlatego, że nie jestem lakieromaniaczką. utwardzacz mam z sally hansen i jeszcze jakiś hmmmm nie pamiętam
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem lakieromaniaczką ale lubię mieć kolorowe paznokcie :) A teraz SV ułatwia mi malowanie paznokci :)
UsuńJa nie używam utwardzaczy, ale może warto wypróbować w końcu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zaskoczona tym co może zdziałać tego typu produkt .
Usuńnie znam...
OdpowiedzUsuńKoniecznie poznaj :)
UsuńJa go bardzo lubię pomimo tego, że tak jak napisałaś lubi ściągać lakier :)
OdpowiedzUsuńTo fakt - lakier ściąga, ale ja już znalazłam sposób na dziada. Przy końcówkach nanoszę odrobinę więcej produktu i wtedy nie ściąga lakieru a sam SV ładnie się poziomuje.
UsuńCo do ściągania lakieru z brzegów.
OdpowiedzUsuńDzisiaj przekonałam się o tym doskonale podczas nakładania tych z Lovely satynowe wykończenie. Identyczny efekt...
Ze ściąganiem już sobie poradziłam :) SV ideał :)
UsuńSkład nie jest zachęcający i z tego co czytam to jednak działanie też nie do końca. Sama nie wiem czy jest sens w niego warto zainwestować.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma lakieru ani odżywki do paznokci, który miałby idealny skład..
Usuńmuszę go w końcu i ja kupić :)
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo miałam napisać :P;)
UsuńMyślę, że nie będziecie żałować :)
UsuńJa mam naturalne paznokcie, ale u mnie mega szybko sechł, fajnie przedłużał jakość i GENIALNIE nabłyszczał! Jest to jeden z lepszych lakierów tego typu jaki miałam, aktualnie wykańczam Poshe, a w kolejce znów pojawiła się Sally Hansen.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek ja nosząc go często miałam pytanie czy to nie są przypadkiem sztuczne paznokcie xD
Te pytanie o sztuczne paznokcie to pewnie przez te błysk - tu trzeba przyznać, że jest zachwycający :)
UsuńJa nie znam go ale na razie poczekam ze specyfikami do paznokci.
OdpowiedzUsuńZapisuję i będę mieć na uwadze :)
Zapisz sobie w notesie i jak kiedyś będziesz potrzebowała tego typu produktu to z pełną odpowiedzialnością polecam i myślę, że nie będziesz nim zawiedziona.
UsuńJa go bardzo lubię, tylko żałuję że po zużyciu ok. połowy buteleczki strasznie gęstnieje:/
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się czym to jest spowodowane. Może kwestia dostępu powietrza?
Usuńmusze koniecznie go wypróbować :D
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE!
UsuńMarlenko - warto!
muszę go sobie wkoncu sprawić i ten z sally hansen bo też jest bardzo dobry ;p
OdpowiedzUsuńTego z SH nie miałam więc ciężko wyrazić mi opinię na jego temat, ale SV polecam z pełną odpowiedzialnością.
Usuń