PILOMAX - KURACJA DLA WŁOSÓW FARBOWANYCH ( WŁOSY CIEMNE )
Zakończyłam już kurację z kosmetykami marki PILOMAX, tubeczki już jakiś czas temu sięgnęły dna - pora na kilka słów o samej kuracji i jej efektach.
Oprócz tego co widzicie na powyższym zdjęciu w skład pełnej kuracji wchodzi również szampon z serii pielęgnacja ( zielony ), niestety on do mnie nie dotarł - w zamian używałam innego szamponu który miałam w domu. Przyjemnym dodatkiem jest również turban, który zakładamy na głowę po położeniu na włosy maski ( 2 czerwona ) - nie ma go na zdjęciu. Nie pomyślałam o tym by zrobić mu zdjęcie przed użyciem, teraz już nie wygląda bardzo reprezentacyjnie.
Oprócz samych kosmetyków, turbanu i grzebienia ( o szeroko rozstawionych pazurkach ) otrzymałam również ulotki z opisem samej kuracji i kalendarz z rozpisaną kuracją na poszczególne dni. Duże ułatwienie dla kogoś kto nie chce przekombinować.
Zadaniem kuracji jest: pielęgnacja i regeneracja, odbudowa, wzmocnienie i ochrona włosów farbowanych i skóry głowy. W sprzedaży są dwie linie: do włosów jasnych i ciemnych - także każda z nas znajdzie coś dla siebie. Ja mam linię do włosów ciemnych.
Kuracja dzieli się na 2 linie:
PIELĘGNACJA
krok 1 - szampon łagodnie myjący włosy ( nawilżenie, zdrowy połysk )
krok 2 - odżywka zawierająca keratynę i skrzyp polny, której zadaniem jest nadanie połysku, grubości i wygładzenie włosów ( pogrubienie, wygładzenie )
REGENERACJA:
krok 1 - szampon oczyszczający ( dokładne oczyszczenie )
krok 2 - maska regenerująca ( odżywienie, wygładzeniem lśniący kolor )
krok 3 - odżywka bez spłukiwania w sprayu o właściwościach chroniących włosy ( nawilżenie, ochrona, wygładzenie )
Do mnie trafiła mniejsza pojemnościowo wersja kuracji ( 13-16zł za sztukę/70ml ), na założony w kalendarzu miesiąc niestety nie wystarczyła, ledwo na niecałe 3 tygodnie. Założenie kuracji to 2 dni "zielone" i później 1 "czerwony". Tak też starałam się ją stosować.
Do odżywki z tej serii dołożyłam delikatnie myjący szampon dla dzieci. Pierwsze wrażenia były średnie - miałam wrażenie, że mimo oczyszczenia włosów i nałożenia odżywki ( którą się po chwili spłukuje ), moje włosy były szorstkie w dotyku i lekko splątane. Po podsuszeniu miałam problem z rozczesaniem. W ogólnym jednak rozrachunku włosy sprawiały wrażenie jakby ich było bardzo dużo, były puszyste ( aż za bardzo ), ale średnio przyjemne w dotyku
Część REGENERUJĄCA kuracji, zdecydowanie bardziej mnie podpasowała.
Gęsty szampon regenerujący ( bardzo wydajny ) nie dość, że idealnie oczyszczał moje włosy to w dodatku ładnie unosił je u nasady, ale nie miałam problemu "piorun w rabarbar". Szampon jak szampon - oczyszczał i nie wysuszał.
Ale na uwagę zasługuje maska do włosów. Stosowałam ją pod folię i dołączony turban ( na 40 minut i dłużej ). Turban dzięki guziczkowi świetnie trzyma się głowy, więc na umyte włosy nakładamy maskę, zawijamy głowę w folię, nakładamy turban i możemy wrócić do czynności domowych nie zwracając uwagi na to, że maska działa. A czy działa?? OJ TAK!! Jej zapach kojarzy mi się z dobrej jakości kosmetykami fryzjerskimi ( one maja taki typowy zapach ), zostaje on na naszych włosach już po wysuszeniu - ale nie jest drażniący. Ot taki przyjemny dodatek.
Włosy po użyciu tej maski są mocno wygładzone ( ale nie przyklapnięte ), lejące się i bardzo przyjemne w dotyku. Aż ciężko się powstrzymać przed ciągłym dotykaniem włosów, zawijaniem kosmyków na palec..Znacie to prawda? A przy tym wszystkim nie obciąża włosów i nie powoduje, że wyglądają jakby nadawały się do mycia.
Maska jest jednym z lepszych kosmetyków do włosów z jakimi miałam ostatnio do czynienia. Na pewno rozejrzę się za jej większym opakowaniem i zawita jeszcze w mojej łazience.
Trzecim krokiem linii regenerującej jest odżywka w sprayu. Problem jaki z nią miałam to ten atomizer - zamiast dawać mi ładną mgiełkę na włosy, pojawiał się mocny strumień który po prostu moczył mi włosy. Przyznam, że przelałam tę odżywkę do innego opakowania i problem zniknął :) Po za tym należy uważać z jej ilością - potrafi bardzo obciążyć włosy przez co już następnego dnia będą nadawały się do mycia. W niewielkiej ilości - wygładza włosy, wspomaga rozczesywanie i układanie. Ale moim zdaniem po użyciu maski ( o której wspominałam kilka linijek wyżej ), odżywka w sprayu nie jest niezbędna.
A całej kuracji zdecydowanie bardziej pasuje mi i moim włosom linia REGENERUJĄCA. Czy całość do mnie jeszcze trafi? Nie wiem. Ale maska na pewno. Jest niesamowitym kosmetykiem i moje włosy bardzo ją polubiły.
A Wy miałyście styczność z kuracją PILOMAX? Jakie są Wasze wrażenia?
Na blogach są bardzo sprzeczne opinie: od zachwytów po, ładnie mówiąc, niezadowolenie..
BUZIAKI
OLA
Jeszcze nie stosowałam,ale może na czerwoną serię się zdecyduję:)
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym polecić, to zdecydowanie serię Regenerującą - maska jest OBŁĘDNA!
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie, także należę do grupy nieświadomych ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że wszyscy znają ich maski..
UsuńU mnie jakos szału nie zrobiły te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńAni czerwona ani zielona seria?
UsuńNie używałam tych kosmetyków. Czerwona seria mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńJest zdecydowanie lepsza niż ta pielęgnująca.
Usuńdopiero zaczynam przygodę z pilomaxem
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń.
Usuńtakie linie to świetna sprawa,ale wiadomonie wszystko się sprawdzi.ja stawiam teraz na regeneracje i odzywienie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię stosowanie całych linii - wtedy naprawdę można zobaczyć efekt stosowania tych kosmetyków.
UsuńNie miałam styczności z tą kuracją, ale trochę o niej czytałam:)
OdpowiedzUsuńI jak? Zaryzykujesz?
UsuńZnam je, ale nie miałam okazji, widzę, że warto się zainteresować :)
OdpowiedzUsuńSerią regenerującą, na pewno.
Usuńmam maseczki z pilomaxu są świetne
OdpowiedzUsuńOj tak. Ich maski do włosów to jedne z lepszych produktów na rynku.
UsuńNie miałam nic z tej marki, ale dużo opinii przewija się na blogach.
OdpowiedzUsuńTo fakt, dużo można o nich przeczytać, ale z tego co zauważyłam to prawie same pozytywy.
Usuńmoże sprawdzę na sobie :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z maską Regenracja :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńMaska mnie zaciekawiła ale ja na razie mam tyle włosowych kosmetyków do wypróbowania że raczej się teraz nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOj ja też mam zapasy i systematycznie zużywam bez kupowania nowości - nawet na maski w saszetkach z Biedronki się nie skusiłam.
UsuńMiałam maskę do włosów ciemnych.
OdpowiedzUsuńMoje odrosty ją uwielbiały, ale długości jednak to było za mało...
Michasiu kochana ale jakie Ty masz włosy a jakie ja...:)
UsuńMam serię do włosów jasnych, na razie używałam tylko regenercji. Szampon średni, bo plącze włosy, odżywka w sprayu taka sobie, natomiast maska to prawdziwa rewelacja. Uwielbiam ją za efekt, jaki dje na włosach.
OdpowiedzUsuńMaska to najlepszy kosmetyk z całej tej serii. Całość w połączniu daje radę - chociaż tak jak pisałam odżywka w sprayu jest całkiem niepotrzebna po użyciu maski. Ta robi wszystko!
Usuńchciałabym wypróbować cały zestaw,akurat mam farbowane i szukam czegoś konkretnego,może się skuszę
OdpowiedzUsuńSą w małej pojemności więc nawet jeśli Cię nie zadowolą to nie będą stały na półce nieużywane.
UsuńMnie te kosmetyki bardzo ciekawią, na razie stosuję maskę Kallosa połączoną z jakimś tam szamponem (często je zmieniam) i cedrową odżywką :) Też nieźle działają ;)
OdpowiedzUsuńCedrowa odżywka? Gdzie mogę coś więcej o tym poczytać? Umknęło mi coś na Twoim blogu?
UsuńNie miałam tych produktów to nie będę się wypowiadać.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawią mnie te produkty :)
OdpowiedzUsuńZabrałam do Belfastu te produkty i na razie Regeneracja sprawdza się nieźle :)
OdpowiedzUsuńMałe opakowania to i niewiele miejsca zajęły..Czekam w takim razie po powrocie na Twoje wrażenia z kuracji regenerującej.
UsuńNie znam tej marki, ale jestem kosmetyków bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńNie znasz PILOMAXu? Poważnie?????
UsuńJa niestety zaliczam się do tej niezadowolonej części... Stan moich włosów znacznie się pogorszył po zastosowaniu linii regenerującej. Cieszę się,że te kosmetyki pomogły Twoim włosom =)
OdpowiedzUsuńPoważnie??Aż jestem zaskoczona!
UsuńPrędzej bym się spodziewała, że pielęgnacja nie podziałała..
Uwielbiam Pilomax :D
OdpowiedzUsuńIch maski są niesamowite!
UsuńMam maskę, dostałam na którymś spotkaniu blogerek, ale jeszcze nie zaczęłam jej używać. Jakoś miałam obiekcje, bałam się, że będzie duże rozczarowanie. Ale skoro tak zachwalasz, może czas po nią sięgnąć?
OdpowiedzUsuńMyślę, że z maski powinnaś być zadowolona, chociaż nie wiem jak Twoje kręciołki na nią zareagują.
UsuńKręciołki kochają Pilomax :) Zaręczam!
OdpowiedzUsuńWypróbuj tricho serię do moich loków pasuje idealnie.
Usuń