KAWOWA GŁADKOŚĆ NA BUZI
Witam Was jesiennie w nowym tygodniu - mam nadzieję, że zaczął się dla Was równie przyjemnie jak dla mnie. Wyspana - w niezłym humorze ruszyłam na zakupy. Lada dzień Mama na urodziny więc trzeba było rozejrzeć się za jakimś prezentem. Gdybym miała kupować sobie albo np mojej bratowej - nie miałabym problemu, ale Maaamaa..Czy z Waszymi Mamusiami też jest taki problem prezentowy? Jak sobie z tym radzicie? Pytacie mamy co chcą dostać czy liczycie na to, że znaleziona przez Was niespodzianka przypadnie mamie do gustu? Napiszcie mi kilka słów o tym..
A myślicie już o świętach i o prezentach? Chciałybyście by na blogu pojawił się post z ciekawymi propozycjami za niewielką cenę?
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o kosmetyku, który okazał być się całkiem fajnym produktem.
A będzie o:
W pierwszym momencie zastanawiałam się czym jest "face gommage" i czym oprócz nazwy różni się od peelingów. Miałam problem bo "gommage" opisywany jest jako peeling enzymatyczny - ten jednak z powyższego zdjęcia jest standardowym peelingiem mechanicznym. Nie bardzo wiem jak to rozumieć.
Standardowo zaczniemy od kilku istotnych informacji od producenta:
Ha! Czyli jednak mechaniczny - "delikatne, masujące ruchy"!
Pierwsze co można zauważyć to zapach kawy - ale nie słodki i trochę podobny do zapachu kakao. Zapach tego peelingu to mocna, intensywna i fusiasta kawa - zalana wrzątkiem, bez mleka i cukru. Mimo iż nie jestem zwolennikiem takiej kawy, zapach zupełnie mi nie przeszkadzał.
Konsystencja jak na poniższym zdjęciu - średnio gęsty krem z bardzo malutkimi pudrowymi drobinkami kawy. Mimo iż kuleczki peelingujące są tak tycie to sam produkt zaskakuje swoimi możliwościami, ale o tym za momencik.
No i najważniejsze - działanie.
Początkowo nie mogłam się przekonać do stosowania tego produktu, a może nawet nie do stosowania a do zadowolenia z niego. Miałam wrażenie, że ty tyci drobinki nie robią kompletnie nic. Standardowo peeling twarzy robię 2-3 razy w tygodniu, tego produktu używałam codziennie - właśnie przez te nieodparte wrażenie "nicnierobienia". Nie powiem Wam jakie efekty były po kilku dniach. Powiem Wam co jest teraz - jak opakowanie zostało wykorzystane do ostatniego ziarenka:
Twarz mam prawie idealnie gładką - zero wyprysków, pory oczyszczone, zero zapychania ( mimo comiesięcznych kobiecych problemów z cerą - jak nigdy! nic mi się nie pojawiło na buzi - BYŁAM W SZOKU! ). Nie pojawia się efekt nieprzyjemnego napięcia ani ściągnięcia a skóra na twarzy wydaje się być zdrowsza. A moje ukochane piegi wydają się być bardziej widoczne :) - mimo braku słońca..
A na koniec kilka istotnych informacji:
- produkt można zakupić na stronie Galeria Zmysłów - Ukryte w Słowach, i właśnie o tego sklepu otrzymałam ten produkt w ramach współpracy ( nie miało to jednak żadnego wpływu na moja opinię o nim )
- za produkt o pojemności 75ml zapłacimy około 15zł
BUZIAKI
OLA
Mam delikatny peeling z Organic Shopu - wersję Imbir&Sakura i jestem bardzo zadowolona :) Ten też wygląda ciekawie, ale obawiam się, że mógłby być dla mnie za mocny.
OdpowiedzUsuńZa mocny? Masz na myśli zapach?
UsuńBo jeśli chodzi o te drobinki to są bardzo delikatne..
Ciekawy produkt, chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńZaglądaj na FB Ukryte w Słowach - często mają promocje więc może trafisz na jakąś fajną zniżkę.
UsuńSuper, że się tak dobrze sprawdził. Lubię organiczne peelingi, dobrze sprawdzają się na mojej cerze :)
OdpowiedzUsuńAż zaskakujące ale nie mam praktycznie żadnych zastrzeżeń co do tego peelingu
Usuńmoże kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała możliwość to polecam, myślę, że się nie zawiedziesz na tym produkcie.
UsuńJeju no to on naprawdę musi być super!
OdpowiedzUsuńI jest :)
Usuńależ mi narobiłaś ochoty na ten kosmetyk. Może jak skończy się mój ban na zakupy to po niego sięgnę:)
OdpowiedzUsuńPostawiłaś sobie ban na zakupy? A przecież 40% Rossman się zbliża...Jak Ty to wytrzymasz?
UsuńDosyć, że kawowy to jeszcze tak świetnie działa:)
OdpowiedzUsuńMógłby być czekoladowy ;) ale obawiam się, że musiałabym się powstrzymywać przed zjedzeniem
UsuńZapisuję koniecznie :D
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie nim!
:)) na zdrowie!
UsuńCiekawy...i ten zapach:) Skoro jest delikatny to może się skuszę:P
OdpowiedzUsuńpilingi mechaniczne nie sa najlepsze dla mojej twarzy ;)
OdpowiedzUsuńJa natomiast mam problem z używaniem enzymatycznych - zawsze mam wrażenie, że kompletnie nie widzę działania.
UsuńPrzydało by mi się taki peeling,bo ostatnio moja skóra potrzebuje peelingowania
OdpowiedzUsuńTeż zimą inwestujesz w intensywną pielęgnację?
UsuńMoże i się skuszę, lubię takie peelingi do twarzy:)
OdpowiedzUsuńKAŚ. polecam :)
UsuńJejku ! Skoro takie efekty to może się na niego skusze :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : zuziabloguje.blogspot.com ,dopiero zaczynam :-)
Bardzo fajny peeling :)
OdpowiedzUsuńPeelingu powinno się używać maksymalnie raz w tygodniu, bo skóra musi mieć czas na regenerację.
OdpowiedzUsuńWidzę, że polscy producenci nie mają pojęcia czym jest peeling typu gommage. Kiedyś też kupiłam peeling z Ziai, który miał być gommage a okazał się zwykłym peelingiem enzymatycznym. Ale mimo wszystko bardzo mnie zachęciłaś do tego produktu :)
Bo to naprawdę fajny produkt.
UsuńMuszę się w takim razie dokształcić w kwestii peelingów, gommage..Masz może do polecenia jakąś sprawdzoną witrynę?
Wszystko pięknie tylko że ja nienawidzę zapachu kawy :(
OdpowiedzUsuńEE..do przeżycia jest..
UsuńNie pijesz kawy na co dzień???
Tak, też mam zawsze problem z prezentem. Nigdy nie wiem, CO kupić. Nie stawiam na banały tlyko na coś, co faktycznie się przyda, więc obserwuję i słucham - abo przydałby mi się nowy czajnik, a bo tu widziałam ładne ozdobne doniczki itd. Ale nie zawsze się udaje. Jasne, że chcę poczytać o Twoich pomysłach:)
OdpowiedzUsuńCo do gommage to najprościej mówiąc jest to rzeczywiście peeling mechaniczny, w którym efekt złuszczania uzyskuje się dzięki enzymom w nim zawartych i mechanicznemu tarciu, które w kosmetyce jest nazwane gumkowaniem lub rolowaniem( się chwalę wiedzą z ostatniego zaliczenia:P)
Efekt, jaki uzyskałaś kusi i to bardzo:) Chętnie bym go wypróbowała.
Gabi - obiecuję więc, że niedługo pojawi się coś świątecznego..
UsuńNawet nie biorę pod uwagę testowania peelingów z ziarenkami :)
OdpowiedzUsuńDlaczego???
UsuńSkusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam jeszcze peelingu do twarzy, który potrafiłby zdziałać takie cuda :)
OOO muszę go mieć, nie dość, że kawowy, to jeszcze świetnie działa :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zaskoczona jego działaniem, a sam zapach kawy nie przeszkadza - jak ktoś go lubi to będzie zachwycony.
UsuńJa z tego sklepu mam peeling tej samej firmy, ale wersję z imbirem i sakurą :) Na razie czeka na użycie, bo wykańczam peeling Sorayi ;)
OdpowiedzUsuńJak Ci się sprawdza Soraya? Ja do tej pory miałam z tej firmy tylko podkład i okazał się kompletną klapą a ja się zniechęciłam do firmy..
UsuńI właśnie chyba to jest w nim to enzymatyczne, mini mini drobineczki a jednak oczyszcza świetnie. Ja się co prawda nie znam, ale wydaje się super ;)
OdpowiedzUsuńTen Gommage jest naprawdę wartym uwagi produktem. I wcale niedrogim :)
UsuńWidzę, że nie bardzo znam się na peelingach. W ogóle nie wiedziałam co to jest ten n Gommage.
OdpowiedzUsuńSzkoda że ma drobinki moja cera naczynkowa jest zbyt delikatna aby ją terroryzować takim tarciem a bardzo chętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuń