Moja pierwsza, naturalna kolorówka
Dziś zapraszam na kolejny post z cyklu "Naturalne dla opornych".
Tym razem postanowiłam poszaleć z kosmetyką kolorową..Nie bójcie się - nie będę tworzyć własnego beauty kremu ( aż tak odważna nie jestem ) - ale błyszczyk TAK!
Trochę się obawiałam, bo czytałam na kilku blogach, że dziewczyny nie były zadowolone z samodzielnego tworzenia tego kosmetyku. Ale do odważnych świat należy!
Wszystkie składniki pochodzą , jak zawsze, ze sklepu http://www.e-naturalne.pl, wiedziałam też, że mogę liczyć na pełne wsparcie i pomoc.
Tutaj macie link do tego konkretnego kosmetyku - BŁYSZCZYK/BALSAM Z LANOLINĄ, PERŁOWY - znajdziecie tam spis wszystkich składników, sposób wykonania, który jest bardzo prosty i naprawdę - trzeba się naprawdę starać by sobie nie poradzić.
Sama receptura to 3 składniki + wybrany przez nas pigment, który nada błyszczykowi oczekiwany kolor.
No to lecimy po kolei:
- przezroczysty, bardzo lepki (!!!) i dość ciągnący się żel (?), bezzapachowy; w kosmetykach do ust dzięki niemu pojawia się ten mega połysk i fakt trzymania się kosmetyku na ustach
- naturalny wosk ( wygląda trochę jak masło shea - takie mam skojarzenie ); jej zadaniem jest zapobieganie odwodnieniu skóry + jej zmiękczenie
- rzadki olejek, prawie jak woda, który wspomaga mieszanie i zmniejsza lepkość kosmetyków
Do tych 3 składników potrzebny nam jest jeszcze pigment. Ja zdecydowałam się na:
- w opakowaniu wygląda jak biały, może lekko perłowy proszek, w momencie zmieszania ze wszystkimi składnikami proszek zamienia się w perłę z różowo-czerwonym połyskiem
No cóż..W takim razie zapraszam na fotorelację :)
Od czego zaczynamy?
Sprawdźmy czy mamy wszystkie składniki!
3 główne składniki umieszczamy w naczyniu ( w recepturze jest mowa o zlewce - z braku zlewki u mnie jest filiżanka ). Mieszamy i "naczynie" wkładamy do kąpieli/łaźni wodnej.
Średnio ładnie wyglądają te "gluty" i grudki, prawda? Uwierzcie, że pod wpływem ciepła wszystko się ładnie rozpuszcza i miesza - w gładką masę.
Teraz pora na dodanie najważniejszej rzeczy - pigmentu.
Jako, że błyszczyk i tak miał być perłowy - pigmentu nie żałowałam!
Nie wygląda to zbyt zachęcająco prawda?
Nie ważne jak wygląda w opakowaniu..
3 główne składniki umieszczamy w naczyniu ( w recepturze jest mowa o zlewce - z braku zlewki u mnie jest filiżanka ). Mieszamy i "naczynie" wkładamy do kąpieli/łaźni wodnej.
Średnio ładnie wyglądają te "gluty" i grudki, prawda? Uwierzcie, że pod wpływem ciepła wszystko się ładnie rozpuszcza i miesza - w gładką masę.
Teraz pora na dodanie najważniejszej rzeczy - pigmentu.
Jako, że błyszczyk i tak miał być perłowy - pigmentu nie żałowałam!
Kurcze, strasznie rzadki ten błyszczyk wyszedł..
No nic..
Czas na przelanie go do pojemniczków.
Do zestawu zostały dołączone niewielkie, plastikowe pudełeczka z zakrętką zamykaną na wcisk.
Myślę, że w przypadku tak rzadkiego błyszczyka - nie mają one racji bytu - paluchem trzeba się malować.
Do wyboru jest też do kupienia standardowa tubka z pędzelkiem - ale to zauważyłam już po fakcie.
Będę się miziać palcem! Chociaż bardzo tego nie lubię..
Nie wygląda to zbyt zachęcająco prawda?
Nie ważne jak wygląda w opakowaniu..
Widzicie ten perłowo-różowy połysk?
Cudny!
Teraz moje błyszczyki powędrowały do lodówki aby troszkę stężały a już za moment będą gotowe do użycia.
Myślę, że można spróbować mieszania pigmentów - efekt może nas zaskoczyć! No i będziemy miały taki błyszczyk, którego nie ma nikt :)
Pozdrawiam Was serdecznie i zachęcam do takiego domowego laboratorium.
Świetny jest!
OdpowiedzUsuńUwielbiam sama tworzyć jakieś produkty, ale póki co mam w domu nadmiar błyszczyków.
Takiego na pewno nie masz :)))))
UsuńPerłowy to nie dla mnie, ale sama przyjemność z używania ukręconego własnoręcznie kosmetyku jest niesamowita. ;)
OdpowiedzUsuńTu masz rację! Radocha nie z tej ziemi używać własnego kosmetyku :)
Usuńchcialabym zobaczyc go na ustach ;)) daj znac jak bedzie z jego wlasciwosciami pielegnujacymi
OdpowiedzUsuńNa pewno dam znać jak trochę dłużej poużywam :)
Usuńfajnie, ale chyba wolę kupić. Nie mam czasu na aż takie szaleństwa ;)
OdpowiedzUsuńale to nie zajmuje dużo czasu :))) chwila moment o ile nie pstrykasz zdjęć co krok :)
UsuńZapraszam Cię serdecznie do malinowej akcji maseczkowej:
OdpowiedzUsuńhttp://testykosmetyczne.blogspot.com/2013/10/akcja-maliny-pazdziernik-miesiacem.html
http://kociamberwpodrozy.blogspot.com/2013/10/zaczynam-sezon-maseczkowy-akcja-maliny.html
Fajna metoda tworzenia błyszczyku, może kiedyś też spróbuję :)
OdpowiedzUsuńspróbuj koniecznie! Może się wkręcisz :)
UsuńSporo tego błyszczyku wyszło. A moga być inne kolory, bardziej nasycone? Czy taka metodą można zrobić pomadkę do ust?
OdpowiedzUsuńSkąd wzięłaś recepturę na zrobienie błyszczyku? Też z tej strony?
UsuńRecepturę i wszystkie składniki dostępne są na stronie ( www.e-naturalne.pl ), kolor błyszczyka zależy od rodzaju pigmentu jaki wybierzesz i receptury ( czy to ma być zwykły błyszczyk czy perłowy ). Zajrzyj tutaj: http://www.e-naturalne.pl/pl/c/Kosmetyka-kolorowa/
Usuńnigdy nie robiłam sama żadnego kosmetyku kolorowego :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą w takim razie..Ja miałam pewne obawy ale okazało się to wcale nie być straszne!
Usuńwow! podziwiam za robienie własnych kosmetyków!
OdpowiedzUsuńZawsze to coś innego i nowego :)
Usuńno i później można się pochwalić, że się samemu coś zrobiło..:)
chyba też zrobię sobie błyszczyk :) bardzo ładny Twój wyszedł :) PS. Zapraszam do mnie na malutkie rozdanie :)
OdpowiedzUsuńspróbuj i daj znać jak Ci wyszło :))
UsuńZachęciłaś mnie do kupna tych kosnetyków i ukręcenia sobie błyszczyka, do tej pory skorryzstałam z oferty kolorowki, gdzie jest gotowy zestw do wykonania kolorowych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńE-naturalne dopiero rozpoczyna swoją drogę z kosmetykami kolorowymi :) Zapowiada się nieźle :)
UsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńTen mirystynian izopropylu ostatnio badałam na pracowni :P
Ale chyba nie jest to żadne ZUO???
Usuńoooo! Jaki super :D chociaż wiesz, co nakładasz na usta ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak piszesz!
Usuńale świetna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie strasznie naturalna wersja BB kremu ale chyba jestem brak mi odwagi i umiejętności na kręcenie tego kosmetyku.
UsuńAle fajny pomysł:-) można pobawić się w małego chemika:-) koniecznie pokaż jak wygląda to cudo na ustach:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoużywam trochę i na pewno pokażę jak wygląda na ustach i co nie co Wam o nim opowiem.
Usuń