4 PORY ROKU - balsam do ciała w piance
Witam świątecznie Kochani :)
Najedliście się? Pobił ktoś rekord zjedzonych jajeczek?
Teraz pewnie myślicie: "Wariatka! Zamiast z rodziną przy stole siedzieć to na blogu siedzi.." ihihih..a ja sobie nastawiłam publikację i jak ktoś będzie miał czas i chęci na odpoczynek to zawsze będzie miał co przeczytać :)
Będzie o nowince..Balsam do ciała w piance.
Czy miałyście/liście kiedyś kontakt z takim cudakiem? Ja się skusiłam jakiś czas temu - powiem od razu: O JA GŁUPIA!
Ale po kolei:
PHARMA-C-FOOD - CZTERY PORY ROKU
Balsam do Ciała Mini w Piance
Energia Owoców
Od producenta:
Balsam do Ciała Energia Owoców o działaniu intensywnie nawilżającym.
zawarte w ekstraktach owocowych witaminy, doskonale odżywiają skórę,
czyniąc ją gładką i elastyczną.
Skład:
Aqua, Propane/Butane/Isobutane, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Isopropyl Myristete, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Ceteareth-20, Rubus Ideaus (Raspberry ) Fruit Extract, Vaccinium Myrtillius Fruit Extract, Prunus Cerasus ( Bitter Chery ) Extract, Butylene Glycol, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Hydroxide, Oleth-20, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid
Opakowanie/Pojemność: aluminiowa puszka o pojemności 50ml
Konsystencja/Zapach: bardzo rzadka pianka o cudownie słodkim - owocowym zapachu
Cena: ok. 5zł
Moja Opinia:
- sposób aplikacji ciekawy
- mała pojemność: w sam raz do wrzucenia do torebki albo w podróż
- pompka się nie zacina i bez problemu dozuje piankę
- wspaniały zapach: pachnie świeżymi, słodkimi owocami - MEGA PLUS
- pianka jest niestety bardzo rzadka przez co trzeba się bardzo śpieszyć z rozcieraniem, bo wszystko spływa
A teraz najgorsze..Używałam tego balsamu na ramiona i nogi..O ile na nogach nie narobił mi żadnej krzywdy, to to co się dzieje na moich przedramionach woła o pomstę do nieba. Aż nie wiem jak to opisać - zapchana skóra? - jakieś dziwne bąble...Jesu najdroższy..I nie mam zielonego pojęcia jak to leczyć? Wysuszać? Peeling?Ratujcie!
Jej, nigdy o tym balsamie nie słyszałam, wgl nigdy nie miałam balsamu w piance,ale fajnie to wygląda, muszę sobie kupić taki lub podobny!
OdpowiedzUsuńhttp://vanilliapl.blogspot.com/
xoxo
sam sposób aplikacji ciekawy, ale balsam średnio
UsuńMi się wydaje, że same powinny zejść. Po wysuszeniu zostaną plamki. Może jakaś maść łagodząca np. Sudocrem, albo coś dla dzieci.
OdpowiedzUsuńA sam produkt ciekawy, na lato jak znalazł żeby się posmarować szybko w ciągu dnia :)
Czekam aż moja skóra się ogarnie
Usuńcała idea balsamu w piance jest dosyć podejrzana, nic dziwnego, że narobiła spustoszenia :(
OdpowiedzUsuńszczególnie, że dość rzadka ta pianka
Usuńmoże masz uczulenie na jeden składnik a nawet nie wiesz
OdpowiedzUsuńsama próbowałam tej pianki i była świetna
pewnie jest tak jak piszesz, że jakiś składnik mnie uczulił
UsuńNo jajeczka tylko 1/4 + jajka w chrzanie:P teraz robię miejsce na placuszki(trzeba przynajmniej spróbować swojego wypieku :P)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz to widzę, ale przeraziłaś mnie. Myślę, że najlepszy będzie peeling, chociaż pewna nie jestem. W życiu się z takimi działaniami nie spotkałam;/
Nic nie ruszałam, czekam aż skóra sama dojdzie do siebie...
Usuńhah ale fajna pianka:) no no jeszcze o niej nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńbalsam w piance..świetna sprawa do torebki ale mam wątpliwości czy akurat ten konkretny
UsuńŁoo, szkoda, że tak zawiódł, bo zapowiadał się całkiem fajnie...
OdpowiedzUsuńPachnie przepięknie..
UsuńAle to że mnie zaszkodził to nie znaczy że na wszystkich będzie tak działał.
Po tytule produkt mnie zaciekawił, ale po recenzji na pewno go nie kupię. Ja myślę, żebyś odstawiła go na kilka dni i ewentualnie posmarowała np. Sudocremem. Skóra po prostu zareagowała i potrzebuje czasu żeby dojść do siebie. Tak jak na twarzy, gdy coś nas uczuli, mamy wysyp to potrzebujemy czasu aż poschodzi. Ale jak będzie się to utrzymywać to najlepiej jakiś lekarz... Obserwuję i zapraszam do mnie ewkabloguje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJuż powoli się wszystko uspokaja..Ale dzięki za radę :)
UsuńZapraszam do mnie częściej.
pierwszy raz się z takim czymś spotkałam :D ja wolę chyba wszystko co gęste i kremowe :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mnie podkusiło na tę piankę..
UsuńUwielbiam masełka..
Pamietam te pianki sprzed kilku lat...niestety wg manie maja one jedynie za zadanie ladnie pachniec na skorze, nawilzenia zero.
OdpowiedzUsuńNo a jeszcze piszesz o zapchaniu....hmm zbyt duzo chemii?
pozdrawiam znad jajeczka!
ja nie widziałam wcześniej balsamu w piance dlatego sie na niego skusiłam
UsuńJa wolę jednak balsamy w tradycyjnej wersji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie!
Ja chyba najbardziej lubię twarde masełka.
UsuńCiekawa forma, takiej jeszcze nie miałam. A co do szkód, które Ci narobił- po pierwsze odstaw i nawilżaj czymś sprawdzonym.
OdpowiedzUsuńOdstawiła, odstawiłam..Teraz czekam aż skóra dojdzie do ładu i składu
UsuńO matko;/ będę go unikać jak ognia, a co mogłoby ci pomóc nie mam pojęcia, ale na pewno nie próbuj z peelingami żeby jeszcze nie pogorszyć sprawy
OdpowiedzUsuńTo, że mnie zaszkodził to nie znaczy że każdy na niego tak zareaguje..ale ja jednak nie polecam
Usuńpierwszy raz slysze o balsamie w piance;) Ale jego dzialania "dodatkowe" nie zachecaja do zakupu :(
OdpowiedzUsuńja też nigdy nie widziałam takiej formy balsamu dlatego się na niego skusiłam
Usuńpowiem ci że jakoś sam pomysł mnie zniechęca, od razu mi się jakoś kojarzy z zapychaniem porów...
OdpowiedzUsuńi wygląda na to że dobrze że mam do tego takie podejście..
ja po swoich doświadczeniach nie polecam tego balsamu
UsuńMiałam kiedyś ten balsam,był całkiem dobry,ale nie wybitny :)
OdpowiedzUsuńczyli też bez szału..
Usuńyyyy.... nigdy a to przenigdy nie widziałam balsamu w piance - człowiek uczy się całe zycie :)
OdpowiedzUsuńja też skuszona nowością zakupiłam go
UsuńMialam ten balsam, w moim egzemplarzu pianka byla calkiem piankowa, nie rzadka i nie spływała, ale problem mialam z czym innym - balsam starczyl mi na jedną aplikacje, blyskawicznie sie skonczyl... wiecej nie kupie.
OdpowiedzUsuńmoże ja miałam jakiś felerny egzemplarz??
Usuńzniechęciłaś mnie do niego pisząc co się dzieje z Twoimi ramionami po jego zastosowaniu..
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego taka była reakcja mojej skóry bo raczej nie jestem wrażliwcem
UsuńPierwszy raz widzę balsam w piance. Ale żeby zapychał skórę? Koszmar! :O
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to zapychanie czy uczulenia ale ja więcej go nie kupię
UsuńI ciekawa postać balsamu i cena zachęca więc muszę sie za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńspróbuj jeśli masz chęć, ja nie polecam
UsuńW piance?? tego to jeszcze nie było... Skoro nie działa jako balsam do końca tak jak trzeba, to może warto go zużyć do golenia? :)
OdpowiedzUsuńDo golenia podkradam mężowi piankę :)
UsuńPierwszy raz słyszę o czymś takim :)
OdpowiedzUsuńczłowiek poprzegląda blogi i trafia właśnie na takie cudaczki
UsuńMiałam ten balsam w zwykłej tubce. U mnie też wywoływał uczulenie, ale po odczekaniu kilkunastu minut, czerwone miejsca znikały... także myślę, że i u Ciebie samo zejdzie:)
OdpowiedzUsuńJuż powoli wszystko schodzi..
UsuńCzyli Ciebie też coś w nim uczuliło