Czerwień od Madame LAMBRE
Wiecie, że mi się marzyła..wiecie, że Madame LAMBRE spełniła moje marzenie..
Trafiła w moje ręce i na moje usta szmineczka z numerem 01 :)
![]() |
źródło: http://www.madamelambre.eu |
Od producenta: ( źródło: madamelambre.eu )
Kolekcja pomadek w wielu odcieniach ułatwia dopasowanie odpowiedniego
koloru do każdego stroju, okazji i nastroju. Pomadki Madame LAMBRE są
nie tylko ozdobą makijażu, ponieważ dodatkowo dbają o regenerację
Twoich ust. Oligopeptydy oraz witaminy A, E i F zawarte w recepturze
pomadki Madame LAMBRE, delikatnie pielęgnują, modelują i wygładzają usta
wychwytując wolne rodniki. Składniki pomadki stanowią dodatkową ochronę
wrażliwego naskórka, zapobiegając starzeniu się skóry, chroniąc usta
przed negatywnym wpływem promieni słonecznych.
Pojemność/Opakowanie: 4g w cudownym opakowaniu. Plastikowe, to plastikowe ale wygląda solidnie. Mój mąż stwierdził, że szminka wygląda jakby była w porcelanowym opakowaniu - i to właśnie cały jej urok.
Zapach: szminka jak szminka, zapach nie jest jakoś szczególnie wchodzący w nos
Konsestencja: lekko tłusta, ale aksamitna
Cena/Dostępność: ok. 17zł - do kupienia w sklepie internetowym Madame Lambre i w drogeriach Hebe ( z tego co mi wiadomo firma bardzo chętnie nawiąże współprace z innymi drogeriami )
Moja opinia:
Zacznę od zdjęć..
Marzyła mi się strasznie ta szminka - zresztą te które na bieżąco śledzą moje posty wiedzą, że pojawiła się w szminkowym chciejstwie..A teraz dzięki Pani Aleksandrze z Madame LAMBRE, ZEROJEDYNKA leży w moim kuferku i zerka na mnie wołając :"Dziś umaluj się mną! Ja! Ja! ".
Zaznaczam, że moje opinia będzie bardzo subiektywna :)
W opakowaniu szminka ma dziwnie buraczkowy kolor, nie ukrywam, że się trochę przestraszyłam bo nie o coś takiego mi chodziło.. Najpierw maznęłam ją po ręce i ukazała się moim oczom baaardzo ładna czerwień. No to co - maznęłam usta..I zakochałam się od pierwszego maźnięcia. Szminka ma aksamitną konsystencję, bardzo ładnie nakłada się na usta - nie ma tępego poślizgu. Jest lekko tłusta, przez co trzeba uważać przy aplikacji by nie nałożyć jej za dużo bo porozpływa nam się poza granice ust ( po za tym przy nałożonej za dużej ilości śladu zostawia wszędzie - kubek, kieliszek, widelec..wszystko czego dotniemy ustami, ale tak ma większość szminek ). Najlepiej jednak odcisnąć nadmiar na chusteczce i jest cudnie.
No i co najważniejsze - nie wysusza ust, nie zbiera się w kącikach, przy niewielkiej eksploatacji ust całkiem nieźle się ich trzyma.
Polecam ją każdej kobiecie szukającej ładnej czerwieni w pięknym opakowaniu za niewielki koszt :)
Dziękuję firmie Madame LAMBRE za spełnienie mojego chciejstwa i zaznaczam, iż fakt otrzymania kosmetyku w ramach współpracy nie wpłynął w żaden sposób na moją opinię o nim.
Rzeczywiście piękny kolor pomadki :)
OdpowiedzUsuńWow opakowanie naprade śliczne,też szukam czerwonej szminki,więc może skusze się na nią :p
OdpowiedzUsuńKuś się kuś..Jest rewelacyjna!
UsuńNo I znow te Twoje cudne usta ;-) ahhh ciagle zazdroszcze ;-)
OdpowiedzUsuńMi sie bardzo podoba czerwien na ustach ale czyichs tak samo na pazurkach bo ja chyba jeszcze do czerwieni na ustach I paznokciach nie doroslam. Tak uwazam ze do tego koloru trzeba dojrzec, dorosnac.... Moze kiedys moze nigdy ale I kolor przesliczny a na Twoich ustach to juz w ogole cudo ;-) a opakowania Madame Lambre ma boskie :-)
Masz rację..ja też musiałam dojrzeć do czerwieni na ustach. Ale odkąd ją noszę - UWIELBIAM!
UsuńRzeczywiście trochę różni się od tego co widać w opakowaniu (które jest po prostu piękne!). Ja też ostatnio zakupiłam czerwoną pomadkę :)
OdpowiedzUsuńJaką? Pochwalisz się?
UsuńPiękna jest:))) Kosmetyki Madame Lambre pięknie się prezentują nie tylko nas, ale na szafkach:)
OdpowiedzUsuńTo racja..Z tymi opakowaniami weszli w niszę na rynku - chyba żadna firma nie ma takich albo nawet podobnych..
Usuńw opakowaniu wygląda dość strasznie,ale na ustach obłęd :) Pani Aleksandra jest the best :D
OdpowiedzUsuńTak, ten buraczkowy kolor może przestraszyć, ale na ustach wygląda super!
UsuńZmysłowo wygląda na ustach, pięknie!:)
OdpowiedzUsuńDziękować :)
Usuńo wow !!! Powiem szczerze że trzeba się czuć i mieć predyspozycje do takiego ognistego kolorku - ja ich w ogóle nie mam :):):) No moja droga na tych usteczkach na zdjęciach wygląda szałowo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTak jak napisałam wyżej - ja do czerwieni tez musiałam dojrzeć i zacząć ją kochać.
Uwielbiam takie glebokie, czerwone kolory szminek. Szkoda tylko, ze jestem strasznie blada, bo w takich kolorach wygladam zwyczajnie jak hexa jakas :D
OdpowiedzUsuń:)) może się przekonasz do jakiejś delikatniejszej czerwieni zamiast takiej ognistej?
UsuńAh, to opakowanie!:) Świetny kolor!:) Chociaż patrząc na nią w opakowaniu, troszkę się przeraziłam^^
OdpowiedzUsuńOpakowania mają przecudowne :)
UsuńAle piękne opakowanie! Nie dziwię się, że krzyczy do Ciebie z kuferka ;)
OdpowiedzUsuńKrzyczy, krzyczy :)
UsuńKolor jest po prostu wspaniały!!!!
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podoba..I ta bezdrobinkowośc tez przyciąga.
Usuńale głęboki kolor! super! :)
OdpowiedzUsuń